Wątek miłosny przypomina zapałkę, która w każdej chwili może odpalić krótki lont. Początkowo nasi bohaterowie czują się jak na pierzynce z chmur, która unosi ich lekko nad ziemią. Jednak wszystko co dobrze, szybko się kończy. Nerwowość i nadwrażliwość Reb oraz wybuchowość i zazdrość Sedricka wywołuje mnóstwo bolesnych słów wypowiedzianych w nerwach, stos podejrzeń i wyrzutów.
,,Wielka miłość równa się wielka namiętność, a co za tym idzie, kłótnie też są spektakularne.’’
Czy mimo wszelkich przeszkód, jakie napotykają na swojej drodze, ich miłość zwycięży? Muszę przyznać, że relacje Reb i Sedrica skutecznie podnosiły mi ciśnienie. Choć na zewnątrz udawałam niewzruszoną, to jednak w środku cała krzyczałam ze złości, wręcz miałam ochotę udusić Reb za to co wyprawiała ze swoim życiem i związkiem. Radzę przygotować coś dobrego na uspokojenie.
Przez karty powieści przewija się cała galeria barwnych, wyrazistych postaci. Każda z nich, nawet drugoplanowa czy epizodyczna, jest przemyślana w najdrobniejszych szczegółach. Pierwsze skrzypce gra oczywiście Sed i Rebecka. On – humorzasty, nadopiekuńczy i chorobliwie zazdrosny. Ona – nierozważna i nieasertywna. Ciągle pakuje się w kłopoty. Mimo to razem idealnie się uzupełniają.
”Ty jesteś brakującą częścią mojej układanki, a ja brakującą częścią twojej…”
Jak przystało na literaturę erotyczną, zewsząd jesteśmy bombardowani odważnymi, zmysłowymi scenami. Niektóre z nich tak mocno rozpalają wyobraźnię, że proponuję zawczasu wyłączyć ogrzewanie w mieszkaniu.
Całość napisana jest prostym, niewyszukanym językiem, co osobiście uważam za zaletę. Akcja toczy się w umiarkowanym tempie, acz napięcie narasta powoli, by w kulminacyjnym momencie dać swój upust. Czekają nas gwałtowne sprzeczki i eksplozje namiętności, rozstania i powroty, kłamstwa i pomówienia oraz wiele nieoczekiwanych sytuacji. Wspomnę jeszcze o zakończeniu – bardzo niepokojące. Już się nie mogę doczekać trzeciego tomu!
Nie każdy ma tyle odwagi, żeby pisać tak mocne historie, momentami ocierające się o pornografię. Pod tym względem K.N. Haner jest dla mnie mistrzynią. Jej twórczość działa jak narkotyk, który pociąga, uzależnia i zniewala umysł. Czekam na więcej. A Was oczywiście gorąco zachęcam do lektury.
źródło: cyrysia.blogspot.com