Oto historie inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Krótka praca autora w recepcji hotelowej, natchnęła go do napisania książki o dwóch różnych światach. Klimat enklawy bogactwa i luksusu usytuowany na wprost biednych i zaniedbanych łódzkich famuł, to gorzka pigułka super światem, w którym rządzi kasa. Z jednej strony błyszcząca Manufaktura, luksusowy hotel, a po drugiej stronie ulicy mieszkania bez toalet. Doszła jeszcze fascynacja hip-hopem i życiorysami raperów. Taka mieszanka była wybuchowa – uczucia kumulowały się, nabierały mocy, żeby w końcu znaleźć odzwierciedlenie na papierze pod tytułem „Dwie świątynie”…
… to historia dwóch młodych mężczyzn.
Marcin to młody, szalenie ambity przedsiębiorca. Skupiony na swojej karierze, doskonale wykształcony i przygotowany na osiągnięcie swoich zawodowych celów. Z tak zwanego „dobrego domu”, co oznacza, że rodzice stworzyli mu warunki do edukacji i rozwoju, jednocześnie wspierając go we wszystkich życiowych wyborach. Marcin jest cenionym pracownikiem, ale także bardzo lubianym przez zespół kolegą. Podejmuje decyzję o rozpoczęciu prywatnej inwestycji. Bardzo skrupulatnie przygotowuje się do rozmowy z udziałowcem. Jest skupiony i inteligentnie prowadzi rozmowę z partnerem zawodowym starając się przewidzieć każdą ewentualność, czym imponuje rozmówcom. Zostaje jednak poddany testowi, który ma sprawdzić jego zachowanie. Jak się potoczą jego losy? Czy uda mu się „zgarnąć” kontrakt wart wiele milionów złotych? I jak wygrana lub porażka wpłynie na jego życie? Czy silna więź z rodzicami oraz rodzące się uczucie do niedawno poznanej Julii jest w stanie uratować go przed nim samym?
Drugim bohaterem jest Piotr. Chłopak, który pomimo swojego młodego wieku doświadczył już trudów życia. Gdy jedno z rodziców traci pracę, sytuacja finansowa staje się na prawdę trudna. Podejmuje się różnego rodzaju prac dorywczych, aby w pewnym stopniu odciążyć rodzinę. Wyczuwa się silną emocjonalną więź pomiędzy domownikami. Pomimo drobnych spięć, do których dochodzi, czujemy jak bardzo zależy im na sobie nawzajem. Jednak prace których się podejmuje nie dają mu satysfakcji. Pasjonuje się hip-hopem. Wraz z kolegami spotykają się i ćwiczą, szlifując swój talent. Szybko się jednak okazuje, że to, co dla niego stanowi autentyczną pasję, dla kolegów jest jedynie sposobem na spędzenie wolnego czasu. Koledzy stopniowo odchodzą, podejmując pracę zawodową, nie znajdują już czasu dla muzyki. Piotr jest rozczarowany. Waha się czy jest to kierunek którym powinien podążać. Niebawem wracając do domu przypadkowo natrafia na afisz informujący o mającym się odbyć jeszcze tego wieczoru występie, potyczce hiphopowej w formacie Freestyle. Podekscytowany decyduje się na udział. Uznaje że to jest znak, na który tak długo czekał, aby wziąć życie we własne ręce i oddać się temu, co naprawdę kocha. Młody nikomu nieznany artysta, bez obaw podchodzi do czekającej go bitwy. Czy uda mu się spełnić marzenia i wkroczyć na scenę polskiego hip-hopu? Czy sukces nie zawróci w głowie rozważnemu i racjonalnemu Piotrkowi? Czy silna więź emocjonalna z rodzicami – zwłaszcza z matką – pomoże mu nie zboczyć ze ścieżki którą podąża? Jak ewentualna porażka wpłynie na jego artystyczny umysł?
Książka dotyka szalenie trudnych życiowych problemów. Wyborów których dokonujemy i jak poszczególne jednostki radzą sobie z ich konsekwencjami. Dochodzimy do wniosku, że zarówno spektakularny sukces jak i porażka może doprowadzić człowieka do skrajnych emocji i pociągnąć na dno. Tylko od nas samych zależy jak sobie poradzimy w danej sytuacji. Ważne jest jednak, aby zawsze pamiętać o rodzinie, która nas kocha i przyjaciołach, którzy skoczyliby za nami w ogień. Życie to nieustanna konieczność dokonywania wyborów, ale nawet z tymi najtrudniejszymi jesteśmy w stanie zawalczyć, jeśli tylko chcemy słuchać dobrych rad. Nie od dziś wiadomo, że problemy widziane z boku są jakby łatwiejsze do rozwiązania.
Gorąco polecam debiut młodego autora dotykający jakże trudnych współczesnych problemów. Myślę, że doskonale poradził sobie z tematem. Warto też wspomnieć, że niekwestionowanym trzecim bohaterem jest miasto Łódź. Ostatnimi czasy przechodzi renesans 🙂 Jednak co do szczegółów odsyłam do lektury. Naprawdę warto!