Mówi się, że jeżeli chodzi o romans, sensacje i emocje w jednym to książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej można brać „w ciemno”. Z jednej strony jest to rekomendacja, a z drugiej ogromna presja dla autorki, co do kolejnych utworów. Najnowsza książka Lingas-Łoniewskiej zabiera, tym razem dorosłych czytelników, do upalnego Teksasu, gdzie zderzają się ze sobą dwie przeciwstawne postacie – naiwna, delikatna Anna oraz niepokorny Jax, szef gangu motocyklowego. Jednak każde z nich kryje w sobie coś więcej niż powierzchowne, nieco stereotypowe cechy. Więc zaczyna się dziać… i to niemało. Jak gorące mogą być teksańskie noce i co może zdziałać namiętność? I jak w końcu smakuje zakazany owoc?
Zacznijmy jednak od początku. Główna bohaterka, Anna to osiemnastoletnia dziewczyna, która ma zbyt ambitnego ojca burmistrza oraz matkę która, delikatnie mówiąc nie jest „emocjonalnie wylewna” dla swojej rodziny. Większość swojego życia Anna spędza kształcąc się w szkołach z internatem, które praktycznie zastąpiły jej dom. Teraz jednak wraca do rodzinnego Freeport, gdzie ma uczęszczać do liceum. Jako córka wpływowego polityka, która przenosi się z prywatnej placówki do publicznej, przykleja jej się łatka „bogatej panienki”, przez co w szkole również nie ma łatwo. Z drugiej strony, mamy o siedem lat starszego Jacksona „Jaxa”. Oczywiście jest to przystojny, o idealnej sylwetce mężczyzna, który jednak łamie schemat stereotypowego gangstera. Osierocony w dzieciństwie, bardzo opiekuńczy, a jednocześnie władczy, bad-boy potrafiący zadbać o siebie i swoje otoczenie. W końcu w dość typowych dla tego typu historii okolicznościach wpadają na siebie. Nie trudno się domyślić, że będzie to zakazany związek, a to co zabronione smakuje najbardziej… w ten sposób ich świat zostaje wywrócony do góry nogami. Jednak nie wszystkim to się podoba i zaczyna wisieć nad nimi widmo rozłąki, zaczyna się walka…
Tak, jest to romans, w dodatku romans erotyczny. Mimo pewnego schematu, pozostaje niebanalny, bardzo barwny i zmysłowy. Można pokusić się o stwierdzenie, że autorka w jednej książce połączyła cechy klasyczne jak w „Romeo i Julia„, z nowoczesnym, bezwzględnym i agresywnym światem jaki możemy zobaczyć w serialu „Sons of Anarchy”. Mieszanka wybuchowa, aczkolwiek wcale nie wykluczająca się. Dodając do tego miłość, i to bardziej tą fizyczną, robi się całkiem przyjemnie…
Główni bohaterowie są wyraziści, a emocje jakie przez nich przechodzą bardzo realne. Czasem może jest ich za dużo i za szybko, przez co czytelnik najzwyczajniej nie nadąża za tą całą burzą uczuć. Anna i Jax odbiegają od stereotypów – naiwna dziewczyna okazuje się mieć drapieżne cechy, a niepokorny twardziel jest inteligentnym i przedsiębiorczym facetem, z jak najbardziej szczerym uczuciem. Sceny erotyczne, a jest ich nie tak mało, nie są napisane wulgarnie, ale jednak dość szczegółowo i wciąż pikantnie. W rezultacie, jest ogromna namiętność, że czasem iskrzy się z kart książki.
Natomiast to, co odróżnia książkę Lingas-Łoniewskiej od harlequinowego romansu (co może sugerować opis i okładka), to wielopoziomowość książki. Nie wszystko kręci się wokół Anny i Jaxa, postacie drugoplanowe są jak najbardziej prawdziwe i dopracowane. Mamy wątki poboczne, pogoń za marzeniami, niespełnione pragnienia i codzienne życie w miasteczku – problemy, seks, muzykę, motory i rywalizację. Chociaż mam niedosyt samego Teksasu, który dość ubogo został opisany, bez swojego uroku. Podobnie brakuję nieco „pazura” i adrenaliny książkowym gangsterom. Jednak romans to nie wszystko. Wielopoziomowość książki polega też na pokazaniu innej sfery życia – życia rodzinnego, którego główna para nie do końca mogła doświadczyć. Tutaj przesłanie książki jest bardzo jasne.
Podsumowując „Boys from Hell” mogę polecić czytelniczkom, które lubią namiętne romanse przy których można się zaczerwienić. Historia wciąga i wywołuje skrajne emocje – od szybszego bicia serca po łzy, a samo zakończenie naprawdę zaskakuje i jest przemyślane. Można się zaczytać i rozmarzyć, a przecież, my czytelniczki to tak lubimy…