30 czerwca mieliśmy zaszczyt gościć na pierwszym wieczorze autorskim Natalii Murawskiej. Spotkanie odbyło się w gościnnych progach Biblioteki Manhattan w Gdańsku.
Natalia ma 19 lat, jest studentką psychologii, uwielbia truskawki i herbatę z cytryną. Choruje na rdzeniowy zanik mięśni i od urodzenia jeździ na wózku inwalidzkim. Ale nigdy nie przestaje marzyć.
Jednym z jej wielkich pragnień było wydanie własnej książki. Nie wierzyła, że się spełni. Ale postanowiła spróbować – „najwyżej nie wyjdzie i włożę moją książkę z powrotem do szuflady” – pomyślała.
Ale marzenie spełniło się dzięki Fundacji Mam Marzenie, która pomogła w jego realizacji. Wolontariusze byli zaskoczeni – nigdy jeszcze nie spotkali się z takim marzeniem!
Spotkanie było pełne wzruszeń, emocji, radości. Czytelnicy nie zawiedli i tłumnie przybyli do biblioteki, żeby zdobyć autograf autorki. Wśród gości znalazła się nauczycielka Natalii, która namówiła ją do działania i dopingowała podczas pracy nad książką. Usłyszeliśmy, jak mówi do mamy Natalii: „Macie Państwo utalentowaną córkę, historia, którą napisała nie mogła zostać w jej szufladzie, szkoda byłoby, gdyby nikt jej nie mógł przeczytać”.
Na spotkaniu padło oczywiście pytanie o dalsze plany pisarskie Natalii, ale przyznała, że proces wydawniczy to długa i żmudna droga, o którym do tej pory nic nie wiedziała. „To nie takie proste – wydać książkę!”. Poza tym uważa, że napisanie drugiej jest dużo trudniejsze – ma się wobec siebie wyższe wymagania, no i czytelnicy też podnoszą poprzeczkę. Na razie cieszy się niebieską okładką „Życie jest piękne”.
A my życzymy Natalii, żeby nigdy nie przestawała w to wierzyć!
[Autorem zdjęć jest Jurek (Yoorek) Czapkowski]
1 Odpowiedzi