bajki_ze_starej_szafyW pewnym domu, stara szafa kryła w sobie zapis bajek. Historie te słyszał mały chłopczyk, który po latach postanowił podzielić się nimi z innymi dziećmi.

Historia jak z filmu. Syn odnajduje stare notatki matki i postanawia je wydać. W efekcie do rąk najmłodszych czytelników trafia zestaw bajek. Nie są to jednak tradycyjne bajkowe historie. Brak tu księżniczki na miarę śpiącej królewny i idealnego księcia. Mamy za to całkiem realne opowiastki, których bohaterami są zwykłe dzieci. Nie oznacza to jednak brak fantastycznych akcentów. W bajkach Jadwigi Roszkowskiej znajdziemy czasem wróżki, elfy i czarodziejów. Ta różnorodność sprawia, że jej historie są idealne do poczytania „na dobranoc”.

Każda porządna bajka zawiera morał. Z popularnych baśni dzieci mogą wywnioskować, że dobro zawsze zwycięży, a zło zostanie odpowiednio ukarane. W „Bajkach ze starej szafy” ważniejsza jest płynąca z każdej historii nauka. Autorka, pod osłoną dziecięcej historii, uczy najmłodszych samodzielności i interakcji z rówieśnikami oraz światem zwierząt. Dzięki tym historiom, dzieci mogą wyrobić w sobie pożyteczne nawyki. I tak najmłodsi nauczą się m.in. tego, że
– zawsze trzeba się wykąpać przed snem,
– aparat ortodontyczny gwarantuje piękny uśmiech,
– nie wolno dręczyć zwierząt,
– warto się pilnie uczyć.

Co najważniejsze, dziecko zajęte historią, nawet nie zauważy, że jest pouczane. Sposób z bajką jest sto razy lepszy niż uparte powtarzanie najmłodszym co wolno, a czego nie wolno robić. Ale dla tych maluchów, którym brakuje ślicznych księżniczek, autorka napisała parę „bajkowych” opowiastek. Jest to np. Bajka Morska o zaklętych w dziewczynki złotych rybkach. Po przeczytaniu całej książeczki, moim osobistym faworytem stała się bajka pt. „Słoneczne Góry.

Komu polecam „Bajki ze starej szafy”? Wszystkim mamom, które na co dzień czytają swoim dzieciom na dobranoc.

źródło: kochanamama.pl