Opowiadania te są niezwykłe, bo autor wyraźnie dobrze i mocno bawi się słowem, doskonale czuje zdanie, jest bardzo erudycyjny i co tu dużo mówić – literacko świetny. Potrafi zapętlić zdania, poskręcać je znaczeniowo, dodać do tego ogrom aluzji językowych i literackich, „przymrużeń” oka, żartów słownych, ale i całkiem zgrabnych nawiązań do wszystkiego co związane z kulturą, czy literaturą, oraz z ciekawym podejściem do folkloru, albo „ quasi” folkloru.

Przyznam szczerze, że dawno nie czytałam czegoś tak dobrze, ciekawie i intrygująco napisanego. Nie spodziewajcie się jednak zbyt wiele po fabule/fabułach. Oczywiście istnieją, ale są ukryte, ukryte w otchłani znaczeń i w potokach przemyśleń, co daje jeszcze więcej przyjemności z czytania.

Nie będzie to jednak książka dla czytelnika niewyrobionego. Czytając te opowiadania, z których każde ma tekst i podtekst, zastanawiamy się nad równowagą pomiędzy treścią, a formą i co ciekawe w tych opowiadaniach i treść i forma są nietuzinkowe, choć przyznam z wielką przyjemnością, że strona językowa mnie oczarowała.

Wiele jest powieści zbudowanych li tylko na fabule, językowo poprawnych (i tylko tyle), ale jakby wartość języka pomijających. Tu czytelnik może się świetnie bawić, choć są to opowiadania dla czytelnika z pewną wiedzą i ciekawością, takiego, który język traktuje jako tworzywo, a nie jedynie środek do celu.

To wymaga wiedzy, dyscypliny i dużego samozaparcia ze strony autora. Wymaga od niego erudycji, która także i czytelnikowi nie zaszkodzi, bo pozwoli mu mocniej wejść w światy kreowane przez autora, dziwne, mocno pokręcone, i interesująco niejednoznaczne, a także posiadające coś, co jednak rzadko się zdarza, czyli fascynującą, wręcz niezwykłą melodykę zdań.

A teraz będę marudzić.
Ten rodzaj tekstu potrzebuje przestrzeni, nie tylko otwartego umysłu, ale przestrzeni rzeczywistej, fizycznej, przestrzeni na kartce papieru. Zagęszczenie (na kartce) tak znaczeniowo gęstego tekstu męczy oczy i sprawia, że czytelnik się gubi, a gubiąc się traci.

Muszę powiedzieć, że rzadko trafia się tak literacko ciekawy tekst. Mam nadzieję, że autor wypłynie (na szerokie, choć niebezpieczne wody rodzimej literatury) i jeszcze nas zadziwi.

Komu polecam tę książkę? Każdemu, kto lubi zabawę słowem, aluzje, nietuzinkowe pomysły, każdemu, kto nie skupia się tylko i wyłącznie na fabule.

 

Źródło: http://zycieipasje.net/