Bywa, że wiara, a raczej opatrzne rozumienie jej zasad, skłania człowieka do popełniania makabrycznych czynów…

Wśród wyznawców każdej religii możemy znaleźć osoby, które w imię swojej wiary dopuszczają się różnorodnych przestępstw. Nie chodzi tutaj jedynie o skrajnych fanatyków, którzy swoim działaniem doprowadzają do śmierci innych ludzi, ale także osoby, których działanie jest mniej destrukcyjne, aczkolwiek również bardzo szkodliwe. Choć ludzie, którzy dopuszczają się takich zachowań tłumaczą swoje postępowanie wiarą, nie jest to żadnym wytłumaczeniem. Żadna wiara nie nakłania bowiem do czynienia zła, a jedynie wyznawcy błędnie interpretują jej reguły. Książka autorstwa Marcina Holdenmajera składa się z dwunastu opowiadań stanowiących odrębne rozdziały. Każdy rozdział jest zatytułowany nazwą grzechu, którego dopuszczają się wyznawcy poszczególnych religii. Możemy przeczytać w nich m.in. o prześladowaniu kobiet przez mężczyzn będących wyznawcami islamu czy też pedofilii księży kościoła katolickiego.

Autor nie koloryzuje rzeczywistości, lecz przedstawia ją taką, jaka jest. Niektóre fakty opisane w publikacji są naprawdę przerażające i przyprawiają o dreszcze. Pokazują jak okrutni potrafią być ludzie w imię religii. Choć na co dzień nie zastanawiamy się nad tym, na świecie dzieje się wiele zła, któremu niestety nie jesteśmy w stanie się przeciwstawić. Uważam, że jest to książka niezwykle wartościowa, ale i bardzo trudna. Zmusza do zastanowienia się nad sytuacjami, obok których wcześniej przechodziliśmy obojętnie. W swoich rozważaniach autor nie pomija żadnej religii, gdyż w każdej z nich zdarzają się odstępstwa od powszechnie obowiązujących reguł. Fakt, że sytuacje przedstawione w książce wydarzyły się naprawdę, sprawia, że podchodzimy do niej jeszcze bardziej emocjonalnie. Szczególnie wstrząsające są fragmenty, w których zło dzieje się niewinnym dzieciom.

Religia nie ma uczuć” to książka, której nie należy czytać w pośpiechu. Niektóre fakty trzeba bowiem przemyśleć. Ja po każdym rozdziale musiałam zrobić sobie przerwę, ponieważ musiałam go dogłębnie przemyśleć. Książka pokazuje, że często pochopnie skreślamy człowieka ze względu na wiarę do której przynależy. To, że dana osoba jest wyznawcą islamu nie jest bowiem równoznaczne z tym, że jest ona również terrorystą. Tylko od niej zależy jaką drogę wybierze. Publikacja ta otwiera oczy na wiele istotnych kwestii, nad którymi na co dzień się zastanawiamy i na długo pozostaje w pamięci. Zmienia również sposób postrzegania przez nas kwestii związanych z wiarą. Jest wstrząsająca, wzruszająca i niezwykle pouczająca.

 

Recenzja pochodzi z dlalejdis.pl