Aleksandra Engländer-Botten, Mateusz w szkole angielskiej, il. Karolina Kucharska, Gdynia „Novae Res” 2015

mateusz_ang_oklMiędzy Polską a Angielską szkołą jest wielka przepaść i to nie w poziomie nauczania, ale w podejściu do ucznia, rodzica, szkoły. Polka obserwująca takie szkolne życie może się stresować pozornym chaosem, brakiem higieny, przegrzewaniem dzieci, nieodpowiednim podejściem do żywienia, ale będą też sfery które zaskoczą ją pozytywnie: brak zeszytów i podręczników. Dziecko będzie mile zaskoczone niewielka ilością nauki, brakiem zadań domowych i świetną zabawą.

„Mateusz w szkole angielskiej” to interesująca lektura zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci. Książkowy bohater oprowadza nas po swoim świecie, który z naszej perspektywy wydaje się lepszy od naszego. Dopiero jego liczne spostrzeżenia sprawiają, że na szkołę angielską przestajemy patrzeć z podziwem. Zaczynamy zastanawiać się, co my byśmy zrobili w podobnych sytuacjach. Wielkim plusem i jednocześnie minusem tamtych szkół jest niesamowita otwartość na rodziców i ich pomoc w szkole. U nas niestety rodzic (nawet jeśli jest nauczycielem z wykształcenia) nie może przyjść i pomagać całej grupie. A tam? Wręcz wypada, ponieważ większość rodziców nie pracuje. I tu się nasuwa pytanie o ich źródło utrzymania. My, Polacy przyzwyczajeni do tego, że patrzymy na siebie jak na leni i nieudaczników zostajemy uświadomieni, że w innych krajach wcale ludzie nie pracują więcej i ciężej.

Książkę czyta się przyjemnie. Była dla nas miłym odkrywaniem innego podejścia do edukacji. Polecam wszystkim rodzicom przedszkolaków oraz uczniów i ich pociechom. Całość napisana z perspektywy dziecka.

źródło: http://annasikorska.blogspot.com/2015/03/aleksandra-englander-botten-mateusz-w.html