Wydawnictwo Novares, Moja ocena 6/6
Dawno nie czytałam tak fantastycznej książki. Tym większe było moje osłupienie (rosnące z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem), iż w ogóle niczego się po powieści nie spodziewałam. Tzn. z opisu na okładce wiedziałam, iż jest to opowieść o rodzinie Matzerów rozgrywająca się na początku XX wieku, ale to wszystko.
Tymczasem jest to powieść wspaniała, w takim pozytywistycznym stylu. Miałam wrażenia czytania książki, której autorką mogłaby być np. Eliza Orzeszkowa.Styl pisarski, sposób kreślenia sylwetek postaci, klimat powieści, oddanie szczegółów, to wszystko rodem z XIX wieku, idealnie wpisujące się w fabułę. I do tego przepiękny język, jakiego autorka używa.
O ile się nie mylę, Szepty i tajemnice, to debiut pisarski Agnieszki Janiszewskiej. Tym większe słowa uznania dla autorki. Akcja rozgrywa się na przestrzeni lat 1908-1918 w Warszawie, Paryżu, Awinionie i w majątku ziemskim Zaborów. Pisarka wspaniale ukazuje losy czworga młodych ludzi i ich rodziców.
Jak na owe czasy rodzina Matzerów to familia unikalna, poskładana z różnych elementów, okaleczona emocjonalnie na skutek różnorodnych przeżyć (np. matka trójki dzieci uciekła z kochankiem etc). Dzisiaj nazwalibyśmy ją rodziną patchworkową. Wtedy takie familie przed wzięciem na języki, przed ludzkim ostracyzmem chroniła tylko pozycja społeczna i majątek.
Na szczęście Matzerom pieniędzy nie brakowało. Zaborów kwitł, praktyka lekarska i naukowa głowy rodziny także. Na pierwszy rzut oka wiodło im się nie najgorzej. Jak się jednak okaże, pieniądze to nie wszystko, a każda rodzina, nawet z pozoru najzacniejsza, ma swoje trupy w szafie. Co się dzieje, gdy owe trupy zostaną poruszone, wydobyte na światło dzienne? Sami się przekonacie w trakcie lektury.
Pisarka niezwykle umiejętnie w zawirowania historyczno-polityczne początku XX wieku wplotła dzieje tej całkiem sporej rodziny, przyprawiając je opisem obyczajów, budowli, okolic, w których rozgrywa się akcja. Jednak wielka historia jest tylko tłem do ukazania kolejnych smutków i radości, których los nie szczędzi rodzinie.
Powieść jest wielowątkowa, chociaż na okładce napisano, iż dot. dwóch młodych kobiet – Ali i Basi. Jednak jak dla mnie, to powieść o wszystkich członkach rodziny. Janiszewskiej tak udało się poprowadzić fabułę, iż nie ma w niej postaci mniej lub bardziej ważnych.
Mimo wielu wątków, wszystkie doprowadzone w tym tomie zostały do końca, nic się autorce nie pomyliło (jak to często ma miejsce w przypadku nawet bardziej doświadczonych pisarzy), dynamika akcji jest odpowiednia zarówno w stosunku do treści książki, jak i realiów początku XX wieku.
Wielkie słowa uznania dla debiutującej pisarki. Udało jej się stworzyć tak monumentalną konstrukcję fabularną, poumieszczać w niej wielu bohaterów i dodatkowo okrasić to historycznymi wydarzeniami. A wszystko logiczne, konsekwentne, bez błędów merytorycznych.
Wspaniale ukazane są także wzajemne relacje miedzy Matzerami, ich stosunek do różnych zawirowań losu, do historycznych wydarzeń. Bardzo ciekawie ukazane są zmiany zachodzące w najmłodszych członkach rodziny.
Ta książka nie ma minusów, poza jednym – zbyt szybko się skończyła, 510 stron przeczytałam w mgnieniu oka. Teraz robię 1-2 dniową przerwę na inną książkę, a póżniej rozpoczynam lekturę tomu 2. Ciekawe, czy będzie równie doskonały, jak tom 1.
Źródło: www.pasje-fascynacje-mola-ksiazkowego.blogspot.com/2016/04/szepty-i-tajemnice-tom-1-agnieszka.html