Marta Wiktoria Kaszubowska – Brakujące ogniwo

brakujace_ogniwo_oklTrzymając w ręku książkę Marty Wiktorii Kaszubowskiej „Brakujące ogniwo” nie wiedziałam czego się spodziewać. Z opisu dowiedziałam się mało, a więc zaczęłam czytać i przeżyłam szok. Macie tak czasami, że spodziewacie się zwykłej powieści, a dostajecie coś o wiele więcej? Tak właśnie było tym razem.

Lalka Zamojska ma dwadzieścia siedem lat, ma dobrą pracę, w której idealnie się odnajduję, a po godzinach lubi wyjść ze znajomymi na imprezę i zaszaleć. Z pozoru wydaję się szczęśliwą i silną kobietą jednak pod tą maską pewności siebie siedzi mała dziewczynka, która zawsze miała kompleksy, a rówieśnicy jej nie tolerowali. A w tym wszystkim największy ból sprawia utrata ukochanej osoby. Do tego dodać nie najlepsze kontakty z rodzicami i zbliżające się kłopoty w pracy. Zbyt dużo problemów spada na barki Lalki i w końcu zaczyna mieć dość.

Kobieta dostaję szansę, aby spełnić swoje marzenie a dokładnie zagrać na prawdziwej scenie muzycznej. Jednak Lalka musi wyjaśnić tajemnicę sprzed 2 lat, aby w końcu odzyskać spokój. Wyrusza w podróż, która może na nowo zmienić całe jej życie.

„Miałem dość bycia czarną owcą, dość bycia najsłabszym ogniwem.”

Byłam bardzo zaskoczona książką, zacznę od tego, że bardzo polubiłam główną bohaterkę, nie wiem, co w niej jest takiego, ale przypadła mi jak najbardziej do gustu. Cała powieść od początku do końca ma swój specyficzny klimat, który dodaję jeszcze więcej przyjemności podczas czytania. Gdy zamknęłam ostatnią stronę to przyszła mi do głowy myśl, że może każdy z nas powinien czasami zastanowić się nad swoim życiem? Czy wszystko to, co nas otacza, jest tak naprawdę niezbędne do życia? Mogłabym jeszcze bardziej się rozpływać nad „Brakującym ogniwem”, bo jestem po prostu zachwycona. Polecam wam z całego serca, abyście się z nią zapoznali.

źródło: ksiazka-moim-zyciem.blog.pl/2016/02/04/marta-wiktoria-kaszubowska-brakujace-ogniwo/