Dzisiaj obchodzimy Dzień Czerwonego Kapturka!

Święto nietypowe, ale za to przywołujące bardzo miłe skojarzenia 🙂

Z tej okazji chcielibyśmy zaprezentować Wam recenzje książek dla najmłodszych 🙂

Mamy nadzieję, że każdy „Czerwony kapturek” znajdzie coś dla siebie 🙂

Zapraszamy!

 

 

 

Edward Kącki „Mała Basia w kręgu baśni”

 

 

 

Wydawnictwo Novae Res
data wydania 2016
stron 64
ISBN 978-838083-219-0
Egipskie wakacje
Mala-Basia_oklEgipt to niezwykły i fascynujący kraj, który oferuje turystom niezapomniane atrakcje. Każdy znajdzie tu coś wyjątkowego i ciekawego. Zadowoleni z wypoczynku będą i dorośli i dzieci. Nic zatem dziwnego, że do kraju faraonów ściągają goście z całego świata. Do Egiptu wybrał się też Pan Edward Kącki w towarzystwie żony i kilkuletniej wnuczki. Dziewczyna w świecie niczym z baśni tysiąca i jednej nocy poczuła się jak w bajce. Interesowały ją nie tylko atrakcje wodne i hotelowe, ale również zwierzęta, historia, która oczami dziecka była niczym bajka. Dziewczynka prosiła by dziadek w wolnych chwilach opowiadał jej historyjki z egipskimi motywami w tle. Z racji tego iż Pan Edward ma niezwykłą i kreatywną wyobraźnię powstały urocze opowieści, które zostały spisane w uroczej książeczce idealnej dla kilkuletnich dzieciaków. Przewijają się w nich postacie niezwykłe, dobro walczy ze złem, a gawędy pobudzają i rozwijają dziecięcą wyobraźnię. Ta książeczka jest plonem trzech wyjazdów do egipskiego raju.
Choć jestem dorosła czytając poczułam się dzieckiem. Ta wspaniała lektura odkrywa przed maluchami niezwykły świat, przybliża w prosty sposób inną kulturę, bardzo egzotyczną historię. Pokazuje Egipt jako niezwykłe miejsce, w którym nuda nie mieszka. Przeczytanie jej przekona z pewnością każdego rodzica, że ten kraj to idealne miejsce na wakacje z dzieckiem. Bajeczki opowiadane przez dziadka wnuczce są wspaniałe, oryginalne, ciekawe. Inne niż te które napisał Andersen czy bracia Grimm.
Tekst uzupełnia piękna utrzymana w błękicie okładka i pamiątkowe zdjęcia. Nie zdziwcie się, gdy po przeczytaniu dzieciom sami zapragniecie spędzić urlop w Egipcie.

 

 

Marbella Atabe „KRONIKI SKRZATÓW cz II Szagawarra”

Autor: Marbella Atabe
Wydawnictwo: Novae Res
Premiera: 2016
Stron: 400

Kroniki_skrzatow_cz_2_okl

Cztery lata temu miałam okazję przeczytać współczesną baśń „Kroniki skrzatów”, w której poznałam dziewczynę Amelkę, chłopca olbrzyma, skrzatów, złe i dobre wróżki oraz Gutka – mojego faworyta. Po długiej przerwie nadarzyła mi się okazja, aby kolejny raz powrócić do Doliny Stokrotek i na Wzgórze Różane.

Amelka, Gutek, Teodor żyją swoim  codziennym życiem. Wszystkich tych bohaterów łączy dobroć serca i przeznaczenie, dzięki któremu być może kiedyś wróci przyjaźń pomiędzy ludźmi i olbrzymami. Gutek jest dobrym chłopcem, jednak rzucono na niego czar, który bardzo go oszpecił. Jest szansa na zniszczenie zaklęcia. Marabella pod wpływem wewnętrznego impulsu postanawia pomóc Gutkowi, którego obdarza coraz większą sympatią. Podczas pełni księżyca ma odbyć się pewien rytuał, związany z żywiołami…
Rodzinę olbrzymów odwiedza stara skrzatka Szagawarra, która zabiera olbrzymów na wyprawę rozpalenia ogniska i wspomożenie rytuału. Amelka wraz z pozostałymi także rozpala ognisko…jednak pomysł wyprawy przesyła inna skrzatka…Szagawarra jest dość tajemniczym gościem…


Akcja powieści toczy się w bardzo wolnym tempie, ale dzięki temu autorce udało się odzwierciedlić baśniowy, tajemniczy klimat. Opisy są barwne, dopieszczone, pobudzają wyobraźnię.
 Podczas czytania odczuwa się przyjemne oderwanie od rzeczywistości, rozleniwienie i zrelaksowanie.
 W tej części autorka wyjaśnia kilka spraw, które były obwiane tajemnicą w tomie pierwszym, ale tworzy nowe sekrety podtrzymujące zagadkowy wydźwięk.

Tak jak w pierwszej części, tak i teraz moim ulubieńcem jest Gutek. Co nie znaczy, że pozostali bohaterowie są nudni. Gutek jest specyficzną postacią. Jest pracowity, pełen współczucia i chęci pomagania innym. Choć sam ma ciężko, gdyż jego wygląd może odstraszać – nie zamyka się w sobie, jest otwarty i bardzo ciekawski. Pod jego wpływem Marbella zaczyna się zmieniać…
Nowa Bohaterka Szagawarra jest dość tajemniczą, komiczną i dziwną skrzatką. Ma swoje cele, jednak jej intencje są niejasne.
Jeśli chodzi o narrację – jest zmienna. Na przemian poznajemy co dzieje się u poszczególnych bohaterów, dlatego też mamy jasną sytuację w wielu sprawach.

Autorka tworząc fabułę zadbała o najdrobniejsze szczegóły. Stworzyła ciekawych, barwnych bohaterów – bardzo dobrze obrysowała ich charaktery. Poprzez ich postępowanie starała się pokazać, że dobre uczynki, nie wymagają zbyt wielkiego wysiłku.
Książka wzbogacona jest także o kilka kolorowych obrazków, które dają podpowiedz wyobraźni przy tworzeniu wyglądu poszczególnych postaci.

Jako że  istotnymi bohaterami baśni są przede wszystkim dzieci, utwór adresowany jest do młodszych czytelników. Powieść napisana jest lekkim stylem, dlatego też idealnie nadaje się do czytania na głos.  

Muszę stwierdzić, że warsztat twórczy autorki, która pisze pod pseudonimem Marbella Atabe przypadł mi do gustu. 
Twórczymi potrafi stworzyć ciekawą fabułę, przyozdobić ją w odpowiednie detale. Lekkość jej pióra sprawiła, że nie miałam problemu wkroczyć do baśniowego świata, choć wiekowo już od dawna nie jestem dzieckiem.
Podczas czytania miałam okazję oderwać się od problemów i na chwilę ponownie stać się beztroską istotą.

Podsumowując: „Kroniki skrzatów cz.II Szagawarra” to bardzo dobra kontynuacja losów Amelki, Gutka, Teodora i innych bohaterów. To baśń, która na chwilę pozwala czytelnikowi oderwać się od problemów, a dzieciom umożliwia odwiedzenie krainy, w której dominuje miłość, przyjaźń, współczucie a nie przemoc, zawiść i nienawiść.
Utwór jest bardzo klimatyczny, pobudza szare komórki do pracy. Powieść czyta się szybko, z zainteresowaniem i lekkim rozczuleniem.

 

Magda Bielicka „Przygody Telepatka I Melepetka”

 

Przygody_Telepatka_Melepetka_oklMyszki… – kochane, sympatyczne, piękne i najmądrzejsze ze zwierząt, które chciałoby się przytulić do piersi, dotknąć ich puszystego futerka, ucałować w różowy nosek…:) No dobrze, niektórym czytelnikom, a zwłaszcza czytelniczkom, powyższe wyznanie wyda się objawem choroby psychicznej…, ale na swoją obronę mam ten oto fakt, że jestem świeżo po lekturze pewnej wyjątkowej książki, która to całkowicie zmienia sposób postrzegania naszych małych, mysich przyjaciół…;) Książka ta nosi tytuł „Przygody Telepatka i Melepetka”, zaś jej autorką jest Pani Magda Bielicka. Nie przedłużając zatem…, przenieśmy się na strony tej pięknej, bajkowej opowieści….

Lektura tej książki, przenosi nas do pewnego starego, ale niezwykle przytulnego domku, a ściślej rzec biorąc – mysiej norki wydrążonej w ścianach mieszkania… Tam żywot swój wiodą dwie małe myszki, które są dla siebie braćmi – mądry, rozsądny i obeznany z mysim życiem Telepatek, oraz młodziutki, nieopierzony i niezwykle żywiołowy Melepetek. I przyznać trzeba, że żyje im się tam niezwykle spokojnie, miło i szczęśliwie, a obrazu tego nie psują nawet niezbyt przyjazne relacje z właścicielką mieszkania – Panią Gertrudą Lofritz, i jej wnuczką Irenką… Co więcej, lokatorem tego domu jest także stary, leniwy i znerwicowany kot – Max, który na szczęście ma wobec myszek dość obojętny stosunek…;) I tak oto życie Telepatka i Melepetka płynęłoby sobie swoim niespiesznym rytmem, gdyby nie niespodziewana wizyta ich dwóch mysich kuzynów z miasta – bliźniaków Kostropatka i Filantropka… Od tej chwili bowiem ich życiem zawładnie wielka przygoda…:)

Książka Pani Magdy Bielickiej, to niezwykle ciepła, pogoda, dowcipna i zarazem mądra opowieść o przyjaźni, rodzinie i miłości do najbliższych, ukazana w pięknej, bajkowej formie. Lektura tej książki fascynuje i porywa nie tylko emocjonującą historią o kolejnych przygodach Telepatka i Melepetka, ale także barwnym mysim światem, jaki tu poznajemy. To pozycja, która zachwyci, rozweseli i porwie każdego młodego czytelnika, gdyż tej opowieści po prostu nie sposób nie polubić:) Jest to zasługą barwnej fabuły, fascynujących bohaterów, ogromnych pokładów dobrego humoru, ale także i niezwykłych ilustracji, które nie pozwalają oderwać od siebie wzroku:) „Przygody Telepatka i Melepetka” to książka, o jakiej marzy każde dziecko, jak i również każdy rodzic, który podarowaniem mu tej lektury, może uczynić je szczęśliwszym…:)

Fabuła tej opowieści prezentuje się niezwykle okazale, intrygująco, jak i również inteligentnie, Oto wraz z pierwszymi stronami poznajemy naszych bohaterów, ich świat, realia, prawa i okoliczności, jakie towarzyszą im w każdym dniu. Kolejne rozdziały to już czas wielkiej przygody, który rozpoczyna się od wizyty mysich kuzynów, a następnie kontynuuje poprzez ich wspólną wizytę w wielkim mieście i walce z groźnym „Kotosmokiem”, zawiązaniu dyplomatycznej umowy z kotem Maxem przeciwko uciążliwej wnuczce Pani Gertudy, udziale Telepatka i Melepetka w wielkich Mysich Igrzyskach, czy też wreszcie wzruszającej relacji o przebiegu mysiej Wigilii… Tym samym dzieje się tutaj naprawdę wiele, a do tego bardzo ciekawie, śmiesznie i zaskakująco:) Każda z tych historii tworzy odrębną całość, choć zarazem każdy z tych poszczególnych rozdziałów mówi i ukazuje nam coraz to więcej o życiu naszych bohaterów, i ich mysim świecie…:)

Skoro mowa o bohaterach…, to są oni po prostu przesympatyczni:) Mam tu na myśli ich charakter, osobowość, jak i również wygląd;) Oto oni – Telepatek, ubrany w zielony sweterek w szpic i noszący okulary na nosie. Inteligentny, poważny (w miarę…), miłośnik mysiej literatury, a przy tym troskliwy i kochający opiekun swojego młodszego brata. Melepetek, jak to zazwyczaj z młodszym bratem bywa, uwielbia zabawę, psoty i ma niezwykły dar do pakowania się w największe kłopoty;). Ubrany w czerwono – fioletową bluzeczkę, uwielbia jeść, zadawać mnóstwo pytań i robić wszystko pod wpływem chwili…;) Równie barwni są pozostali bohaterowie tej opowieści, przede wszystkim z kotem Maxem, pieskiem Tuptusiem, pająkiem Stefanem, no i oczywiście mysim kuzynostwem z miasta – Kostropatkiem i Filantropkiem. Wszyscy oni są niezwykle ciekawi, intrygujący, pięknie namalowani na ilustracjach, a przy tym budzący bardzo ciepłe i sympatyczne uczucia. Nie da się tego powiedzieć o ludzkich postaciach tej opowieści, czyli Pani Gertrudzie (zwanej przez myszki Starą Lofricą) i jej wnuczce – Irence, które to nie wiedzieć czemu, jakoś nie przepadają za naszymi kochanymi myszkami…;)

Wielkie słowa uznania należą się Pani Magdzie Bielickiej, już za sam pomysł na tę opowieść, a w szczególności na ukazanie mysiego świata, niejako będącego zwierzęcym odpowiednikiem świata ludzi:) Mysie Igrzyska, mysia Wigilia, mysie lektury i dosłownie… – wszystko mysie, po prostu urzeka, cieszy i zachwyca…:) Oczywiście, nie wspominając nawet o mieszkaniu Telepatka i Melepetka, które wygląda tak przytulnie, ciepło i przyjemnie, że chciałoby się tam zamieszkać…:) Myślę, że wybór myszek na bohaterów tej opowieści, był absolutnym strzałem w dziesiątkę, dzięki czemu najmłodsi czytelnicy nie tylko będą przeżywać fascynujące przygody wraz z tymi bohaterami, ale także i z pewnością zapałają wielką sympatią do tych zwierzątek, niesłusznie tak nie lubianych przez dorosłych, zwłaszcza panie…;) Oczywiście, nie do przecenienia jest ten fakt, że książka ta uczy szacunku, przyjaźni i miłości do zwierząt, co w życiu każdego dziecka powinno być bardzo ważne:)

Wielką wartością tej książki są przepiękne ilustracje autorstwa Bartosza Bieliciego. To rysunki pociągnięte niezwykle delikatną, ale i wyrazistą kreską, ukazujące przy tym w bardzo szczegółowy, obrazowy, nawet wręcz filmowy sposób, daną scenę z tej opowieści. Dzięki temu każde dziecko, nawet to najmniejsze, zachwyci się tymi obrazami, które to po prostu zachwycają i pobudzają wyobraźnię do zwiększonych obrotów:) Przede wszystkim jednak zachwycają te niezwykłe kolory, tak bardzo żywe, barwne, prawdziwe…, iż naprawdę patrząc na te ilustracje, mamy wrażenie że sami się znajdujemy w tym bajkowym świecie…;) Ilustracje te przypominają mi kadry ze starych, pięknych filmów wytwórni Disney’a, które po prostu były przepiękne, tak bardzo baśniowe, fantastyczne…, i tak też odbieram tutaj rysunki Pana Bartka. Dzieci będą zachwycone tymi ilustracjami, jestem o tym absolutnie przekonana:)!

Wydawnictwo Novae Res zadbało także o wspaniałe wydanie tej książeczki, które to prezentuje się naprawdę wybornie:) Twarda okładka, doskonałej jakości papier, dobre farby drukarskie, bardzo przejrzysty i inteligentny układ tekstów i ilustracji – wszystko to stoi na najwyższym poziomie:) I dzięki temu książka ta nie tylko będzie zachwycać oczy wszystkich czytelników i sprawiać przyjemność swoją lekturą, ale także może stanowić trwałą, piękną i wyjątkową pamiątkę na długe lata, która na naszej domowej półeczce będzie prezentować się wspaniale:)

„Przygody Telepatka i Melepetka”, to piękna, wzruszająca i bardzo interesująca bajkowa opowieść, którą bez wahania polecam wszystkim czytelnikom, zarówno tym najmłodszym, jak i również tym nieco starszym, a nawet tym najstarszym;) Telepatek, Melepetek i ich przyjaciele skradną nasze serca, zapewnią długie chwile wspaniałej rozrywki, jak i również przeniosą nas do świata najprawdziwszej bajki, której od czasu do czasu potrzebuje każdy z nas… Nie pozostaje mi zatem nic innego, jak zachęcić wszystkich do sięgnięcia po tę lekturę, a sama z wielką niecierpliwością oczekuję już na kolejną książkę o przygodach tych dwóch uroczych myszek…:)

źródło: sztukater.pl/ksiazki/item/18129-przygody-telepatka-i-melepetka.html

Bajki dla dzieci. Stories for kids – Janusz Niżyński

Bajki_dla_dzieci_oklJanusz Niżyński proponuje nam i naszym dzieciom książkę zbierającą bajki odwołujące się do tradycyjnych wartości. Jest o mądrości, przemijającym czasie, przyjaźni, miłości, lojalności, wielkości, szczęściu, pieniądzach, pięknie. Wydaje się, że nic co istotne nie zostało pominięte, a przekazane za pośrednictwem opowieści w sposób bardzo przystępny. Powiastki, której bohaterami są najczęściej zwierzęta, to klasyczna forma przekazywania wiedzy oraz doświadczenia niezbędnego do sprawnego poruszania się w świecie i zbudowania prawidłowej, akceptowalnej społecznie hierarchii wartości.

Bajki te nie wyróżniają się może ani ponadprzeciętnym pomysłem na fabułę, ani rzucającymi na kolana ilustracjami, są jednak dobrą formą nauki i sprawną kompozycją, która całościowo prezentuje się bardzo przyzwoicie i przekazuje to, co najistotniejsze, odwołując się do tradycji i form znanych nam z dzieciństwa.

Jeśli zatem chcecie uczyć swoje dzieci języków, jeśli wasza pociecha ma rodziców posługujących się dwoma językami – ta propozycja może okazać się idealną opcją, by zadbać o równoczesny rozwój świadomości lingwistycznej i poszerzania słownictwa w obu językach.

Angielski to dziś punkt obowiązkowy na drodze do pełni wykształcenia, zadbajmy więc o to, by nasze dzieci przyswajały go czym prędzej – najlepiej przez zabawę i lekturę. Ciekawą propozycją na tej drodze będzie z pewnością książeczka Niżyńskiego.

źródło: shczooreczek.blogspot.com/2016/04/bajki-dla-dzieci-stories-for-kids.html

 

więcej ciekawych książek z literatury dziecięcej znajdziecie na stronie:

zaczytani.pl/ksiazki/dla_dzieci

Polecamy 🙂