„Foka” – Ludwik Artel
„Chyba cała rzecz polega na tym, aby wszystkiego w życiu spróbować”.
Lata osiemdziesiąte XX wieku, Związek Radziecki, tajne służby i niepewna sytuacja w Polsce – nikt z nas nie chciałby aby te czasy powróciły do naszego kraju. Wszyscy jednak, którzy kochają czytać, dzięki książkom właśnie mają niepowtarzalną szansę bezpiecznie przenieść się w przeszłość, by poczuć klimat tamtych lat z wszelkimi cechami charakterystycznymi dla minionej epoki. „Foka” jest niewątpliwie jedną z takich książek, stającą się niebezpieczną wędrówką w przeszłość.
Pierwsza połowa lat 80. XX wieku. Na półwyspie Helskim, Rosjanie bez żadnego porozumienia z władzami Polski, ustawiają platformę wiertniczą w miejscu, gdzie na pewno nie ma złóż ropy naftowej. Szef gdańskiej SB zatrudnia byłego pracownika służb – Piotra Krasnowskiego, aby zbadał tę tajemniczą sprawę. Bohater po śmierci żony oraz syna nie ma nic do stracenia, podejmuje się więc tego niebezpiecznego zadania.
Ludwik Artel rozpoczyna skonstruowaną przez siebie historię wędrówką daleko w przeszłość, bowiem czytelnik przygotowany na akcję dziejącą się w PRL-u, zostaje nagle przeniesiony jeszcze dalej, czyli do 31 sierpnia 1939 r., gdzie zostaje świadkiem ważnej rozmowy szefa łodzi podwodnej i młodego porucznika mającego bardzo ważne dokumenty w swojej teczce. Podróż trwa dalej, bowiem w następnej kolejności przenosi się w czasie do roku 1945, stając się świadkiem ostrzelania niemieckiego torpedowca. Trzecie przeniesienie dotyczy już natomiast właściwego czasu, czyli lat osiemdziesiątych, gdzie akcja nabiera zawrotnej prędkości. Muszę przyznać, że taki początek, dość tajemniczy, już na wstępie mnie zaciekawił, a autorowi udało się wędrówkę w czasie i w przestrzeni przeprowadzić całkiem sprawnie, a przede wszystkim w sposób intrygujący, zostawiając za sobą więcej pytań niż jakichkolwiek odpowiedzi.
„Foka” to książka, w której wartka akcja pędzi do przodu, a jej nagłe zwroty potrafią zupełnie zaskoczyć. Wątek przewodni tej powieści sensacyjnej, czyli zagadka przeszłości, mająca istotny wpływ na zachowanie się Rosjan, ciekawiła mnie od samego początku. Jej rozwiązanie nie okazało się nadzwyczaj zaskakujące, jednak scenariusz jaki wykreował Ludwik Artel, z pewnością nie pozostawi nikogo obojętnym. Na pewno również wprawi w ekstazę wszystkich miłośników nierozwiązanych tajemnic współczesnej historii.
W powieści pojawia się także dość lekko zarysowany wątek romansowy, który pomimo faktu, że nie został do końca dobrze wykreowany, pasuje do całości fabuły. Muszę wspomnieć również o tym, iż o ile kreacja psychologiczna Piotra udała się autorowi w pełnej krasie, o tyle postać Ewy nie do końca spełniła moje czytelnicze wymagania, bowiem jej tok rozumowania w pewnych aspektach nie był dla mnie jasny i klarowny. Myślę, że „Foka” to książka, która powinna zadowolić wszystkich czytelników poszukujących mocnych wrażeń, a także miłośników sensacji i historii. Fabuła utworu osadzona w poprzednim ustroju nadaje powieści kolorytu i zupełnie innego wymiaru.
Schyłek PRL-u, rozgrywki tajnych służb i wielka tajemnica historii czekająca na swoje odkrycie. Ludwik Artel pokazuje w dobrym stylu, że powrót do przeszłości może być śmiertelnie groźny, bowiem woda skrywa wielkie sekrety. Ta książka porwie was wprost w wir fascynującej przygody, pełnej niebezpieczeństw i zaskakujących zwrotów akcji.
źródło: subiektywnieoksiazkach.pl/2016/07/foka-ludwik-artel.html