Wszystkim Panom składamy najlepsze życzenia z okazji Dnia Chłopaka 😉

Zapraszamy do przeczytania recenzji naszych nowości (i nie tylko), które z pewnością Was zainteresują. Jesteście gotowi na solidną dawkę dobrej literatury?

Przyjemnej lektury 😉

 

 

 

 

Szpiedzy — Tomasz Kubik

 

 

 

Tytuł: Szpiedzy
Autor: Tomasz Kubik
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2016
Ilość stron: 318

 

 Cofać się nie ma dokąd. Możemy tylko iść naprzód. To nasz tragedia, że tak mało wiemy o drodze.

Zwerbowany przez Urząd Ochrony Państwa Kowalski prowadzi grę z wywiadem niemieckim i rosyjskim w której wygrany to ten, kto pierwszy przejrzy blef przeciwników. Stawka jest wysoka, a doświadczenie Kowalskiego niezbyt duże. Instrukcje płynące z góry nawet amatorowi wydają się dziwne. Czy kryje się za tym większy plan? A może totalna amatorszczyzna? Gdy w grę wejdą uczucia, nic nie będzie już proste…

szpiedzy_oklAkcja powieści toczy się w pierwszych latach po upadku komunizmu. Urząd Ochrony Państwa to instytucja która istniała w latach 1990-2012 i była częścią służb specjalnych, następcą SB. Tłem wydarzeń jest perspektywa rozszerzenia Unii Europejskiej o nowe kraje i wynikające z tego ewentualne konsekwencje.
Sama fabuła oraz gra pomiędzy wywiadami była bardzo wciągająca, jednak nie odebrałam jej jako głównego tematu powieści. Była raczej osią na której autor mógł prezentować swoje poglądy na temat powstałej po upadku komunizmu i nazizmu rzeczywistości. I trzeba od razu przyznać, że ma na ten temat do powiedzenia sporo, a czyni to w sposób wyjątkowo interesujący. Niestety braki w wiedzy o historii najnowszej mam spore, co ze wstydem przyznaję. Czytanie o pierwszych latach transformacji, wszystkich zależnościach biznesowych, politycznych czy agenturalnych było pouczającą lekturą. Bez tej wiedzy nie można do końca zrozumieć dzisiejszego świata.

Bycie pod sowieckim butem nie tylko na kilkadziesiąt lat praktycznie zatrzymało nas w rozwoju, ale sprawiło również, że nie jesteśmy w stanie „dogonić zachodu”. Od razu startowaliśmy z przegranej pozycji w tym wyścigu. Nie jesteśmy traktowani jak równi partnerzy biznesowi bo w biznesie nie ma sentymentów, liczą się zyski. Czy tu tkwi sekret aktualnego obrazu naszej gospodarki?

Komunizm był problemem konia, który idzie z klapkami na oczach i nie może rozejrzeć się na boki. Klapki zerwano, ale spojrzenie konia, który może już rzucać je na wszystkie strony, naznaczone jest obawą i niekonsekwencjami.

Obraz Rosji i Rosjan jest równie ciekawy. Ile oni jako naród stracili przez komunizm? Brak samodzielnego myślenia, brak ciągłości tradycji, bezwolność – to wszystko składa się na obraz naszych wschodnich sąsiadów. Jedynie silny przywódca jest w stanie przemówić do świadomości przeciętnego Rosjanina. Czy tu należy szukać sukcesu Putina?
Stosunki polsko-niemieckie to jeszcze inne zagadnienie. Na ile poprawne, partnerskie, a na ile nastawione na zysk? Ile w Niemcach jest jeszcze z „nadczłowieka”? Ile w Polakach podejrzliwości, być może nawet przesadzonej?
Autor sporo miejsca poświęca również relacjom damsko-męskim i życiu agentów w ogóle. Co jest ich największą namiętnością? Jak zdobyć lojalność? Ile stresu kosztuje takie życie? Jeśli jesteście ciekawi, sięgnijcie po książkę.
Kilka momentów było nieco zbyt przegadanych, jednak generalnie język autora jest przyjemny w odbiorze, żywy, plastyczny, potrafi przykuć uwagę. Nie jest to jednak łatwa lektura do przeczytania w jedno popołudnie – potrzebowałam kilku przerw na ochłonięcie, przemyślenie tego, co przeczytałam.  Finał książki był satysfakcjonujący, gra wywiadów jednak nigdy się nie kończy i ta świadomość po lekturze została ze mną na długo.
Sporo wiedzy o najnowszej historii, romans, miłość, żywot agentów – to wszystko i jeszcze więcej w podane w bardzo atrakcyjnej dla czytelnika formie. Po lekturze wiem, że będę wypatrywać kolejnych książek autora.
Informacje o książce:
  • Rodzaj literatury: Sensacja
  • Wydawca: Novae Res, 2016
  • Format: 130x210mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 320
  • ISBN: 978-83-8083-229-9

 

źródło: co-przeczytalam.blogspot.com/2016/06/tomasz-kubik-szpiedzy-przedpremierowo.html?m=0

 

Santa Rosa — Marek Górny-Marguson

 

santa-rosa_okl„Santa Rosa” autorstwa Marka Górnego-Margusona, to polska powieść kryminalna, która porywa od pierwszych stron. Akcja dzieje się w naszym rodzimym Toruniu, który w tej powieści ma niewiele wspólnego ze spokojem i pierniczkami.

        Spokojnym Toruniem wstrząsa  fala morderstw. Miejscowa policja próbuje namierzyć sprawców, niestety jednak śledztwo zamiera w martwym punkcie. W pobliżu wszystkich popełnianych morderstw pojawia się wyśmienity i bystry detektyw Marek Wolski. Bardzo szybko staje się on jednym z głównych podejrzanych, lecz jednocześnie wszczyna on własne śledztwo. Z biegiem czasu okazuje się, że przybiera ono nieoczekiwany obrót- z każdą chwilą coraz ściślej zmierza ono do powiązania z rodzinną tajemnicą głównego bohatera. Czy toruńskie zabójstwa mają jakikolwiek związek z zagadkową i okrutną śmiercią sławnego, polskiego archeologa w pięknej tureckiej świątyni Santa Rosa? Kto stoi za działalnością tajemniczego Zgromadzenia Trójcy, zakonu równie wielkiego i równie starego i mistycznego, jak zakon templariuszy? Kim wreszcie jest niebotycznie piękna i wyjątkowo błyskotliwa dziewczyna, która pojawia się w towarzystwie Marka Wolskiego w zupełnie nieoczekiwanych okolicznościach?

        Powieść jest pełna zagadek, wciągająca i intrygująca. Czyta się ją w szybkim tempie. Każda nowa strona przynosi nową zagadkę, którą czytelnik może odgadywać wraz z głównym bohaterem. Jednocześnie z nim osoba, którą pochłonęła historia opisana w książce, przeżywa wszystkie rozterki, które miotają Markiem Wolskim. Razem z nim zatapiamy się w świat obłudy, zbrodni, żądzy i zakłamania.

        Jako największy plus powieści uznaję, że porusza ona mnóstwo wątków, które autor opisuje w sposób, który nie nudzi czytelnika, ale wprowadza go w ten świat. Historia jest opisana w sposób bezpośredni i niezdradzający zbyt wielu szczegółów.

        Okładka projektu Pauliny Radomskiej- Skierkowskiej utrzymana jest w piaskowej kolorystyce. W centrum okładki widnieje symbol, który związany jest z opowieścią. Książka jest wielkości zeszytowej, niestety (lub stety), ma ponad 400 stron, co czyni z niej małą cegiełkę. Choć dla zmotywowanych nie będzie przeszkodą w zabraniu jej ze sobą w podróż.

Moja ocena: 8/10

Informacje o książce:

  • Rodzaj literatury: Sensacja
  • Wydawca: Novae Res, 2016
  • Format: 130x210mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 414
  • ISBN: 978-83-8083-242-8

źródło: dobrerecenzje.pl/marek-gorny-marguson-santa-rosa-wyd-novae-res/

Paraliż — Steve Liebich

 

Paraliz_oklPrzeczytałam thriller debiutującego i młodego autora. Nie szukałam informacji na jego temat przed przystąpieniem do lektury, ale po jej ukończeniu postanowiłam sprawdzić, kto stoi za dobrym tekstem powieści o ludziach, którzy potrafią niszczyć i budować wszystko od nowa w świecie tak skomplikowanym jak my sami. Z informacji pochodzących od wydawcy oraz innych internetowych źródeł dowiedziałam się, że powieść „Paraliż” napisał osiemnastoletni Steve Liebich, „marzyciel, romantyk i wizjoner”, młody człowiek, który realizuje wiele swoich pasji.
Można do nich zaliczyć literaturę, ale ważne miejsce zajmuje w jego życiu również medycyna. Ta druga znalazła także swoje miejsce w debiutanckiej powieści, której nie powstydziłby się niejeden uznany pisarz.
„Paraliż” to bardzo sprawnie napisany thriller, który opowiada o fikcyjnych, ale prawdopodobnych wydarzeniach.
Fabuła rozgrywa się współcześnie w Waszyngtonie. Pewnego dnia na komisariat policji przy dziesiątej ulicy dzwoni nieznany mężczyzna, przedstawia się z imienia i nazwiska, lecz woli by mówiono o nim „Lekarz”. Przedstawia swoje żądania i zapewnia, że zamierza uzdrowić cały organizm państwa, który jest przeżarty rakiem. Za pomocą destrukcji pragnie zaprowadzić nowy porządek. Na poparcie swego przesłania dokonuje zamachu terrorystycznego, w jednym z miejskich teatrów dochodzi do eksplozji. Na oczach policjantów, którzy nic nie mogą zrobić, by temu przeciwdziałać. Mogą tylko patrzeć na ekrany monitorów. Ginie ponad pięćset osób. W ten sposób zaczyna się wyścig z czasem i specyficzna gra, do której „Lekarz” zaprasza wykładowcę mikrobiologii na Arizona State University oraz specjalistkę od terroryzmu z CIA.
Wydarzenia, które mają miejsce w Waszyngtonie mają zaważyć na dalszych losach Stanów Zjednoczonych. Psychopatyczny i nieuchwytny przeciwnik nie pozostawia nikomu złudzeń. W kolejnych aktach terroru giną setki niewinnych ludzi. Atmosfera się zagęszcza, dominuje strach i niepewność. Do gry dołączają niemal wszystkie służby zaangażowane w życie państwa i jego ochronę. Mieszkańcy nie wytrzymują napięcia i wychodzą na ulice, aby demonstrować przeciwko nieuchwytnemu zabójcy, ale również władzy, która nie radzi sobie z horrendalnym zagrożeniem.
Steve Liebich paraliżuje strachem, szaleństwem, okrucieństwem, które jest możliwe. W naszym współczesnym świecie wiele razy przekonaliśmy się, że scenariusze budowane przez pisarzy i reżyserów są realne. Życie za każdym razem modyfikuje je i udoskonala, niestety często z korzyścią dla szaleńców i wszystkich niepogodzonych z rzeczywistością jednostek.
Jeden inteligentny człowiek doprowadzony do ostateczności przez bezduszne działanie urzędników i służb państwowych może dokonać rozmontowania naszego dotychczasowego życia. Wystarczy, że będzie miał dostęp do kilku komputerów z dostępem do sieci, odpowiednią wiedzę i umiejętności oraz determinację do działania. Może posługiwać się określoną ideologią, ślepo wykonywać rozkazy innych, ale może po prostu kochać. Niestety miłość skrzywdzona jest w stanie dokonać ogromnego spustoszenia.
We wstępie do książki autor napisał:

„To książka o tym, co my, ludzie potrafimy dokonać w imię wyższych celów, wyższych ideałów, które nie zawsze są słuszne – rzeczy strasznych i bestialskich”.

„Paraliż” bardzo sprawnie łączy wątki sensacyjne i kwestie moralne. Na szczęście bez zbędnego patosu i filozoficznego zadęcia. Czytając tę powieść możemy spróbować odnaleźć siebie, zastanowić się nad tym, jak my postąpilibyśmy w podobnej roli i sytuacji. Czy przyglądalibyśmy się z boku siedząc na wygodnej kanapie, czy próbowalibyśmy działać? A może letarg wywołany codziennością byłby już tak miażdżący, że nawet strach nie zmusiłby nas do działania?
Steve Liebich napisał powieść o każdym z nas. Zrobił to naprawdę bardzo dojrzale. Fikcja, którą stworzył brzmi wiarygodnie. Język powieści jest konkretny i obrazowy.  W książce jest wiele odniesień do wydarzeń i miejsc, które znamy (ataki terrorystyczne 11 września, charakterystyka Białego Domu, układ urbanistyczny Waszyngtonu) oraz postaci znanych nam z doniesień medialnych (np. Edward Snowden odpowiedzialny za jedną z najbardziej demaskatorskich akcji w dziejach USA).
„Paraliż” ma wszystko, co niezbędne, aby powieść można było uznać za przykład prozy o dużych możliwościach. Ciekawie zawiązaną i prowadzoną konsekwentnie do końca intrygę. Dobrze określonych bohaterów, z którymi łatwo jest się identyfikować. Dobre tempo akcji, znaczące wolty, które powodują, że możemy poczuć żywsze bicie serca. I zakończenie, które nie jest jednoznaczne, chociaż przecież spodziewane.
Młodemu i zdolnemu autorowi życzę powodzenia we wszystkich jego zamierzeniach, nie tylko pisarskich.
A książkę warto przeczytać. Na pewno się nią nie znudzicie.
Informacje o książce:
Tytuł: „Paraliż”
Autor: Steve Liebich
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 400

 

źródło: wasilka-slowajakmarzenia.blogspot.com/2016/05/steve-liebich-potrafi-dotknac-paralizem.html

Wykluczeni — Aleksandra Szałek

„Pani Wandziu!. Co pani tu robi?! – pierwszy krzyknął Mateusz, nie spodziewając się, że widok obłąkanej kobiety sprawi mu kiedykolwiek tak ogromną ulgę. – Czego tu szukacie?! – wrzasnęła. – Wróciła, a wy sami się o śmierć prosicie! –Kto wrócił, o czym pani mówi? – dopytywał Karol, zapominając o wczorajszych oskarżeniach pani Wandy rzucanych w kierunku Pauliny. – Ta dziewczyna mi go zabrała, niedługo ktoś umrze. Wiem to, umrze na pewno!”

wykluczeni_oklMożna powiedzieć, że okładka książki Aleksandry Szałek pod tytułem „Wykluczeni” jest mroczna. Widać na niej jakieś miasteczko, nad którym gromadzą się gęste, ciemne chmury. Na pierwszym planie jednak znajdują się tory kolejowe i stojący na nich inwalidzki wózek. Paradoksalnie jednak, jest to okładka, która zaciekawia i sprawia, że chcemy poznać historię owych tytułowych „Wykluczonych”.

Akcja powieści dzieje się w małym miasteczku. Nie jest to jednak jedno z tych idyllicznych miejsc, które możemy oglądać na pięknych pejzażach czy widokówkach. Wręcz przeciwnie. Miasteczko z książki Szałek wydaje się miejscem, gdzie świat się zatrzymał. Niszczejące budynki, sypiące się tynki, brak jakichkolwiek atrakcji. Ludzie, którzy tu mieszkają, w większości wtapiają się w otoczenie. Szarzy, zwyczajni, zajęci swoimi sprawami, bez perspektyw na zmianę losu. Czas odmierza tu stukot pociągu, który przejeżdża przez miejscowość kilka razy dziennie.

W takim właśnie miejscu żyje Olga z bratem i tatą. Powiedzieć o niej, że jest zbuntowaną nastolatka, to powiedzieć zdecydowanie za mało. Olga jest typowym przedstawicielem „trudnej młodzieży”. Jakiś wpływ na jej zachowanie z pewnością ma fakt, iż wychowuje się bez matki. Z ojcem zaś trudno jej się porozumieć. To jego obwinia za wszystko, za to, że musi żyć bez mamy, którą tak bardzo kocha. Prawdziwy problem leży jednak w jej relacji z bratem. Jakkolwiek to zabrzmi, Olga wręcz nienawidzi Mikołaja. Ilekroć na niego spojrzy, wpada w złość. Agresja, która się w niej wtedy rodzi, wyładowuje na bracie. Chłopiec wprawia Olgę w taki stan, ponieważ jest dzieckiem autystycznym. Mimo to ojciec kocha go bezgranicznie, wychowuje i poświęca mu całą swoją uwagę i całe serce. Dla Olgi zaś niepełnosprawność Mikołaja jest faktem, z którym zupełnie sobie nie umie poradzić. Nie chce i nie potrafi zaakceptować brata. Nie chce i nie potrafi go zrozumieć. Cały czas tęskni za matką. W końcu postanawia uciec z domu i ją odszukać. Decyzja ta okazuje się być brzemienna w skutki.

Równolegle z historią rodziny Olgi, autorka rysuje przed nami panoramę miasteczka. Oprócz ludzi normalnych, codziennie zmagających się z codziennością, są i tacy, których można określić jako „źli”. Nie mam tu na myśli pijaczków, stojących pod sklepem. Oni po prostu są już częścią krajobrazu, do której każdy zdążył się już przyzwyczaić. Prawdziwym problemem jest grupa wyrostków, dla których rozrywką jest uprzykrzanie innym życia. Myślę, że z tym problemem każdy zetknął się w jakiś sposób w swoim miejscu zamieszkania. Znęcanie się nad zwierzętami, wyłudzanie pieniędzy od młodszych i słabszych kolegów. Dla nich jest to „rozrywka”, sposób na nudę, zabicie wolnego czasu. Często czują się bezkarni. Bo choć wszyscy wiedzą, że to oni są źródłem problemów, nikt tego nie zgłasza. Rodzice wolą udawać, że mają cudowne dzieci. Bici i wyszydzani zwyczajnie się boją. Oprawcy czują się bezkarni. Rodzi to w nich coraz większe okrucieństwo i cynizm. Oczywiście swoją agresję kierują przeciwko najsłabszym i bezbronnym, przeciwko tym, którzy sami nie są w stanie się bronić. Czy jednak naprawdę zło pozostaje bezkarne? Można więc krzywdzić innych, nie ponosząc konsekwencji swoich strasznych czynów?

Zapyta ktoś, jak te wszystkie wątki się ze sobą łączą? Co ma ze sobą wspólnego obłąkana kobieta, autystyczny chłopiec, Olga, czy banda osiedlowych opryszków? Nie zapominajmy jednak, że życie pisze czasem skomplikowane scenariusze. Okazuje się również, że żaden zły czyn, nawet ten popełniony w ukryciu, nie pozostaje bez konsekwencji.

Aleksandra Szałek uraczyła nas bardzo dobrą powieścią. Autorka umiejętnie buduje napięcie, z kartek książki niemal wychodzi coś, co wzbudza w nas strach. Postacie są wyraziste i bardzo naturalne. Z całą pewnością można powiedzieć, że autorka miała pomysł na swoją książkę. Zarówno pomysł, jak i jego wykonanie okazały się bardzo udane. Dzięki temu otrzymujemy trzymający w napięciu do ostatniej strony thriller. Każdy, kto sięgnie po „Wykluczonych”, długo nie zapomni tej książki.

Informacje o książce:
Tytuł: Wykluczeni
Tytuł oryginału: Wykluczeni
Autor: Aleksandra Szałek
ISBN: 9788380832107
Wydawca: Novae Res
Rok: 2016

źródło: moznaprzeczytac.pl/wykluczeni-aleksandra-szalek/

Successio — Dawid Niemiec

Successio_oklNie powinno się oceniać książki po okładce – to stara jak świat i niezwykle mądra prawda, której to jednak czasami bardzo trudno jest się podporządkować w naszym czytelniczym życiu… Oto bowiem nie raz każdemu z nas zdarzyła się zapewne taka sytuacja, iż ujrzeliśmy okładkę książki i w tej samej chwili wiedzieliśmy już na 100%, że to świetna, pasjonująca, intrygująca pozycja, po którą po prostu musimy sięgnąć! Ja bynajmniej doświadczyłam takiej sytuacji kilka razy, a ostatni taki przypadek miał miejsce przed kilkoma dniami, kiedy to moim oczom ukazała się okładka książki pt. „Successio”, autorstwa Dawid Niemca. Czy i tym razem intuicja mnie nie zawiodła…? O tym słów kilka w poniższej recenzji:)

Bohaterem opowieści jest Julian Nowak – doświadczony, ceniony, bogaty specjalista od spawów na platformach wiertniczych, który większą część życia spędza na kontraktach poza granicami Polski, od czas do czasu jedynie wracając w swoje rodzinne strony Tak też było i tym razem, gdy oto w zaciszu swojego wiejskiego domku, próbował zakosztować odrobiny przyjemności w otoczeniu zamówionej damy do towarzystwa… Niestety, te romantyczne chwile przerywa przybycie dwóch tajemniczych mężczyzn, którzy próbują zabić naszego bohatera… Dodatkowo, towarzysząca mu kobieta okazuje się zupełnie kimś innym, czego dowodem staje się wymierzona w jego stronę broń w rękach prostytutki… Jakby tego było mało, wkrótce potem Julian zostaje aresztowany przez policję, która prowadzi dochodzenie w tej tajemniczej sprawie… I tak oto w ciągu kilku godzin spokojne życie Juliana lega w gruzach, zaś on sam musi jak najszybciej dowiedzieć się prawdy o tym, kto próbuje go zabić…

Powieść „Successio” to pasjonujące połączenie kryminału z literaturą sensacji, którego to efektem jest niezwykle wciągająca, intrygująca, mroczna i tajemnicza historia, trzymająca nas w napięciu od pierwszej, do ostatniej strony. Znajdziemy tutaj wszystko to, czego tylko moglibyśmy sobie życzyć od tego typu literatury, począwszy od mocnego pod względem charakterologicznym i nietuzinkowego bohatera, poprzez skomplikowaną intrygę kryminalną, a na efektownych scenach walki, pościgach i licznych wystrzałach broni palnej, skończywszy. I jeszcze oczywiście finał, który mrozi krew w żyłach, a przede wszystkim kompletnie zaskakuje czytelnika! To mocna literatura akcji, która to swoim inteligentnym scenariuszem i brawurowym przedstawieniem zawartych tu wydarzeń, zapewnia doskonałą rozrywkę na bardzo długi czas…

Fabuła tej książki prezentuje się naprawdę iście wybornie, co krok nas czymś zaskakując, intrygując, powodując swoiste literackie trzęsienie ziemi… Oto bowiem wraz z pierwszymi stronami zostajemy rzuceni w wir wydarzeń, które od razu oferują nam mnóstwo akcji, walkę na śmierć i życie, masę najmniej oczekiwanych niespodzianek… Później zaś przychodzi czas skomplikowanego śledztwa, w którym naszego bohatera wspiera były policjant – Sławek Zapalski, oraz młoda Pani adwokat – Eleonora Kwiecień. Bynajmniej jednak nie oznacza to, że staje się mniej ciekawiej, atrakcyjniej i nudno…, oj nie! Odkrywanie prawdy o zamachu na życie Juliana, jego przeszłości, oraz tak naprawdę prawdy o nim samym, stanowi nie mniej barwne doświadczenie literackie, niż walka z bronią w ręku. A tej…, oczywiście także i nie zabrakło w dalszych rozdziałach tej opowieści. Najważniejsze jednak jest tutaj to, iż autor krok po kroku odkrywa przed nami coraz więcej, dozując nam informacje, poszlaki, ślady i szczegóły, tak byśmy my sami wiedzieli coraz to więcej, bynajmniej jednak nie za dużo… I tak aż do spektakularnego finału, którego absolutnie nikt nie byłby w stanie przewidzieć…

Książka ta przypomina mi pod pewnymi względami słynną serię Roberta Ludluma o uśpionym agencie Jasonie Bournie. Co prawda być może nie mu tutaj międzynarodowej gry wywiadów, ale jest za to np. wątek religijnego fanatyzmu, czego w tamtej serii akurat zabrakło;) A tak poważniej, to w obu opowieściach pojawia się silny bohater, który zostaje uwikłany w niebezpieczną i śmiertelną grę o własne życie, zaś tylko od niego samego i jego prywatnego śledztwa zależy to, jak długo będzie mógł się on nim cieszyć… Atmosfera osaczenia, strachu, bezsilności i wszechogarniającego niebezpieczeństwa – oto kwintesencja tej opowieści, która tak bardzo przypomina mi tamtą historię sprzed lat… I tak po prawdzie, to Pan Dawid Niemiec wypada tutaj naprawdę dobrze, bynajmniej nie słabiej niż słynny amerykański mistrz pióra spod znaku sensacji…;)

Silną stroną opowieści są z pewnością także jej bohaterowie, z Julianem Nowakiem na czele, ale także i dwojgiem pozostałych bohaterów. Julian to postać, którą bardzo szybko polubiłam, zżyłam się z nią i kibicowałam mu od pierwszych chwil lektury. To silny mężczyzna, zarówno pod względem psychologicznym, jak i tężyzny fizycznej, a tym samym doskonale radzący sobie we wszelkich trudnych monetach, m.in. walki. Skryty w sobie, niezwykle tajemniczy, a przy tym także i bardzo wrażliwy. Zdeterminowany w działaniu, dążący do celu za wszelką cenę, nie poddający się żadnym pułapkom i przeszkodom… O takim bohaterze chce się czytać, gdyż czuje się to, iż jest on prawdziwy, wiarygodny, rzeczywisty… Równie intrygującymi bohaterami drugiego planu, są Sławek i Eleonora, czyli zdegradowany i zwolniony policjant, oraz pani adwokat, wspomagający wspólnie Juliana w odkrywaniu prawdy o jego przeszłości… Oboje są niezwykle inteligentni, sprawnie radzący sobie na gruncie zawodowym, a do tego okazują się ludźmi o dobrym sercu, na których to zawsze można liczyć… Ta trójka bohaterów sprawiła, że lektura tej książka upłynęła mi niezwykle szybko, atrakcyjnie, pasjonująco i przyjemnie, co bez ich udziału nie byłoby z pewnością możliwe…

Książka ta oddaje także bardzo dokładnie nasze rodzime realia, które ukazują tutaj Polskę taką, jaka jest w chwili obecnej. A więc mam tu na myśli kraj na pozór przypominający każde inne zachodnie państwo, a tak naprawdę skrywający za swego rodzaju fasadą oblicza biedy, szarości, niesprawiedliwości, brudu… To także ludzie i ich jakże typowe, polskie zachowania, dalekie od tych wymarzonych rodem z podręczników savoir-vivru. Jest to szczególnie widoczne na przykładzie kontrastu, jaki obserwujemy tu w momencie podróży z naszymi bohaterami poza granice Rzeczypospolitej Polskiej. Jednocześnie pragnę zwrócić tu uwagę na realizm i rzeczywistość, które to cechują tę opowieść. I niezależnie od tego, do jakiej grupy zawodowej i społecznej się one odnoszą, począwszy od policjantów, poprzez zwykłych drobnych złodziejaszków, prostytutki, napakowanych sterydami ochroniarzy, a na wysoko postawionych kręgach mafijnych skończywszy, zawsze mamy pewność, że nic nie zostało tutaj podkoloryzowane, lecz przedstawione takim, jakim jest naprawdę. To rzeczywistość, która jednocześnie fascynuje, co i w pewnym sensie także przeraża…

Bardzo podobał mi się styl pisania Pana Dawida Niemca, który to za pomocą słów potrafi malować przed oczyma czytelnika najprawdziwsze, niemalże filmowe, obrazy. Autorowi udaje się bowiem opisywać rozgrywające się tu wydarzenia w niezwykle plastyczny, żywy, szczegółowy, a przy tym bezpośredni sposób, skupiając się na tym co najważniejsze i najatrakcyjniejsze, nie zaś na nudnych rozważaniach, rozmyślaniach, opisach widoków itd… To kwintesencja literatury akcji i sensacji, która to przecież musi kierować się swoimi prawami. Poprawna konstrukcja zdań, współczesny, codzienny i realny język, wiarygodne, logiczne i spójne dialogi, a do tego emocje, które biją z tego tekstu… Wszystko to sprawia, że Pan Dawid ma przed sobą bardzo ciekawie rysującą się przyszłość na gruncie pisarstwa, co mnie i innych czytelników może tylko i wyłącznie oczywiście cieszyć…:)

I oto mogę stwierdzić wreszcie z pełnym przekonaniem, iż pozytywna ocena tej książki po jej okładce, okazała się przysłowiowym strzałem w dziesiątkę! Mroczny, szary, niepokojący obraz starej fabryki i blokowiska w oddali, oraz stojącego samotnie mężczyzny otoczonego czerwienią w postaci plam krwi, oddaje w pełni charakter, klimat i atrakcyjność tej książki. „Successio” jest bowiem niezwykle intrygującą, wciągającą i inteligentną opowieścią z pogranicza kryminału i sensacji, która trzyma w napięciu od początku, do samego finału. Jeśli zatem macie ochotę na mocną, męską literaturę, to polecam tę pozycję bez wahania, gdyż z pewnością nikt nie będzie nią rozczarowany.

Informacje o książce:

  • Rodzaj literatury: Kryminał
  • Wydawca: Novae Res, 2016
  • Format: 130x210mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 386
  • ISBN: 978-83-8083-220-6

źródło: sztukater.pl/ksiazki/item/18323-successio.html

ASSA — Andrzej Kowalski

 

Assa_oklZaginione dzieła sztuki, tajemniczy przybysze z innych krajów, niewyjaśnione zaginięcia i morderstwa – z tej mieszkanki musiał powstać naprawdę dobry kryminał!

W „Assie” mamy więc Daniela Asmana, utalentowanego malarza, który pracuje w Art Company, spółce zajmującej się tworzeniem zarówno landszaftów dla turystów, jak i wiernych kopii znanych dzieł dla klientów o niejasnych intencjach. Firma Antoniego Blinkiewicza kieruje się tylko jedną zasadą – „pełna dyskrecja” – i to Daniel jako najbardziej utalentowany z zatrudnionych malarzy jest najczęściej oddelegowywany do zadań ekstremalnych. A do takich z pewnością należy zlecenie stworzenia wiernej kopii zaginionego przed wojną obrazu Siemiradzkiego na podstawie dostarczonych przez klienta fotografii. Czy jest prawdopodobne, by arcydzieło polskiego malarstwa zostało odnalezione po wielu dekadach powojennych poszukiwań?

Jednocześnie śledztwo prowadzone przez żonę Daniela – Maleną Marklund – nastręcza pani komisarz wiele trudności. Do tego sytuacja między małżonkami staje się coraz bardziej napięta – malarz coraz chętniej spędza dnie i noce poza domem w swojej oazie spokoju, do której dostęp ma tylko uratowana przez niego niegdyś Klaudia – kiedyś narkomanka, dziś rozwijająca talent malarka i przyjaciółka. Za to zdecydowanie przyjaźnią nie jest to, co pewnego dnia połączyło Daniela i spacerującą plażą Anastazję. Kolejne dni w towarzystwie pięknej Holenderki sprawiają, że malarz ledwo zauważa zniknięcie żony, tym bardziej, że nowa znajoma zdecydowanie mu komuś przypomina…

Assa” to szalenie dynamiczna, nasączona treścią powieść kryminalna, która na początku wydaje się bardzo zagmatwana, ponieważ składa się z pozornie niepołączonych ze sobą sytuacji. Szybko jednak wątki łączą się w całość, w której nie ma zbędnych słów i niepotrzebnych wtrąceń. Mnogość wątków i sytuacji sprawia, że trzeba zabawić się w uważnego detektywa, który podąża śladami bohaterów i nie ominąć istotnej dla całej sprawy informacji. Ta dynamiczność i swoista „mięsistość” fabuły sprawia, że w którymś momencie można mieć wrażenie przytłoczenia. Dlatego warto na moment odłożyć „Assę” i „przetrawić” poznane dotychczas fakty, by móc w pełni delektować się mocną historią. Wielowątkowość historii sprawia, że nawet rozwiązanie akcji może być dla nieuważnego czytelnika dość skomplikowane. Nie zmienia to jednak faktu, że Andrzej Kowalski napisał solidną, dobrą powieść, która z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom skomplikowanych historii kryminalnych.

źródło: dlalejdis.pl/artykuly/assa_recenzja