Sonrisa

„Rike” to kolejny, trzeci już tom opowiadań Zenona Rogali. Sięgnęłam po tę książkę trochę przypadkowo, nie znając wcześniejszych dwóch tomów muszę powiedzieć, że już po kilku pierwszych opowiadaniach zaczęłam żałować, że nie miałam okazji przeczytać tych poprzednich. Jakoś umknęły mi te pozycje, z których pierwsza opisuje świat bohatera z punktu widzenia dziecka, podczas gdy drugi tom to już świat postrzegany przez młodzieńca. Trzeci tom opowiadań, „Rike” to z kolei opis świata widzianego oczyma dorosłego już mężczyzny, belfra, człowieka, który z pewną nostalgią wspomina czasy, gdy nie było jeszcze wokół tylu hipermarketów, a zamiast nich funkcjonowały małe sklepy osiedlowe. Bohater to ktoś, kto pamięta jeszcze dorożki, które dziś zastąpiły ciągnące się niemal w nieskończoność sznury samochodów. I właśnie taki człowiek opisuje w sposób niezwykle poetycki, często z poczuciem humoru, świat wokół siebie. Świat, który nieustannie się zmienia. A w tych zmianach trzeba się przecież jakoś odnaleźć.

Krótka forma, jaką są opowiadania, pozwala autorowi wydobyć z tego świata konkretne obrazy, konkretne fragmenty, nad którymi Rogala się pochyla, by w rezultacie dać czytelnikowi pewnego rodzaju słowne obrazki. Swoje opowiadania autor pisze z ogromną wrażliwością, w sposób poetycki, który sprawia, że chcemy zanurzyć się w świat bohatera. Świat, który przecież w jakimś stopniu jest także naszym światem. Właśnie dlatego zbiór opowiadań „Rike” czyta się z niezwykłą przyjemnością. Każde kolejne opowiadanie smakuje się, jak najlepszy deser. A fakt, że utwory te są stosunkowo krótkie sprawia, że książka staje się naszym nieodłącznym kompanem podczas wyjazdów, podróży pociągiem czy autobusem albo w poczekalni u lekarza. Krótkie formy sprawiają, że czyta się szybko, choć jednocześnie „Rike” to książka, przez którą wcale nie chce się przebiegać. Tę lekturę chce się smakować, czytać po kawałeczku dla samej przyjemności czytania.

Oczywiście ogromna tu zasługa języka, jakim posługuje się autor. Jak już pisałam wcześniej, język ten jest bardzo poetycki, a z drugiej strony nie jest wydumany. Tu nie ma miejsca na wyszukane metafory czy skomplikowane konstrukcje stylistyczne. W opowiadaniach Rogali odnaleźć możemy za to nieco ironii i… elementów zaskoczenia. Bo trzeba przyznać, że opowiadania, które składają się na ten zbiór, często mają nieoczywistą, nieoczekiwaną puentę. To kolejny powód, dla którego chce się je czytać.

Przyznam, że na początku byłam trochę sceptycznie nastawiona do tej pozycji. Jednak już pierwsze chwile z nią spędzone sprawiły, że książka na dłużej zagościła w mojej torebce. Chętnie po nią sięgałam właśnie w tych krótkich chwilach, gdy nie ma, co robić. Dzięki lekturze czas płynął inaczej. A i ja też inaczej zaczęłam się przyglądać otaczającej mnie rzeczywistości. I już wiem, że na pewno sięgnę po poprzednie tomy opowiadań. Ciekawa jestem, czy i one tak pozytywnie mnie zaskoczą, choć przecież teraz moje oczekiwania wobec nich są dużo większe.

Tak naprawdę jedyną rzeczą, która w tej książce mi się nie podoba, jest okładka. Trochę mnie odstraszała i pewnie dlatego zbiór „Rike” przeleżał trochę na mojej półce, czekając na chwilę, w której w końcu po niego sięgnę i zanurzę się w świecie tak fantastycznie pokazanym przez autora.

Niewątpliwie pozycja ta jest z tych, po które warto sięgnąć, które wart mieć w swojej biblioteczce. Jestem pewna, że do opowiadań Rogali będę jeszcze wracać.

źródło: sztukater.pl/ksiazki/item/18917-rike-opowiadania-tom-iii.html