Kółko wzajemnej adoracji w czysto złośliwej formie
Jak to jest mieć przyjaciół, którzy zawsze o nas zadbają? Pocieszą, gdy mamy zły dzień. Dadzą kopa, gdy bezcelowo litujemy się nad sobą. Kółko to grupa dziewczyn, które wspierają się wzajemnie. Kółko radzi, kółko nigdy Cię nie zdradzi.
Miłość okazuje się trudna do odnalezienia
Poznajcie dziewczyny tworzące Kółko. Polę, która w mękach płodzi doktorat, a w wakacje wyjeżdża opiekować się turystami w ciepłych krajach. Annę, żyjąca w długim i szczęśliwym związku z Kubą. Madzie, która ucieka do Nowego Jorku za pracą i ma tam nieziemskie przygody. Rudą, odnosząca sukcesy na polu zawodowym, podbijającą męskie serca (choć częściej zupełnie inny organ) na polu osobistym. Z kolei Czikita jest urodzoną zoolożką, ale nie ma szczęścia w miłości. A Zyta, czyli Siostra Przełożona Kółka, jest narratorką tej ciepłej powieści o przyjaźni.
Dowiecie się jak szukać chłopaka na czacie i czym są 5-minutowe randki. Razem z Zytą przeżyjecie pierwsze zawody na rynku pracy. Wspólnie z Rudą odkryjecie jak to jest nie przespać się z facetem na pierwszej randce. Ania nauczy się medytacji i sztuki oddychania. A Madzia będzie poważnie myśleć nad powrotem do Polski. Musicie poznać Kółko!
„Pola to prawdopodobnie najbardziej inteligentna osoba z całej naszej zbieraniny, a i tak, nawet ona, ulega tym śmiesznym paniodomowym oczekiwaniom. Czy jestem piękna? Czy dobrze gotuję? Czy dość ładnie siadam? Czy jem bezę bez rozchlapywania miąższu?” [s. 47]
Jak stworzyć uroczą wersję pamiętnika o niepospolitych przyjaciółkach?
„Kółko się zakochuje” to nie jest kolejna powieść dla kobiet, która ma je wspierać i umacniać dumę z bycia kobietą. Te przygody mogą z powodzeniem trafić do każdego odbiorcy. Zarówno kobiet, jak i mężczyzn w dowolnym wieku. Ze względu na zawarte w treści ogólne przesłania jest bardzo uniwersalna w swoim przekazie.
To opowieść, przez którą brnie się z chęcią, stopniowo poznając poszczególne bohaterki. Każda z nich ma swoje wady i zalety, a jednocześnie nie wyobrażają sobie życia bez siebie. Wszystkie postaci są przedstawione w różnych sytuacjach życiowych, a ich relacje poznajemy przez liczne kółkowe dialogi.
Autorka w przystępny sposób pokazuje wiele życiowych i bardzo aktualnych prawd. Liczne z nich ujęte w innej formie mogłyby wydawać się banalnymi frazesami, nic nie wnoszącymi do życia czytelnika. Dzięki formie nowoczesnego pamiętnika z zapisami z dzikich przygód Kółka, te ogólne zasady dotyczące relacji międzyludzkich zdecydowanie lepiej trafiają do umysłu odbiorcy.
Niezaprzeczalnym plusem jest stworzenie bardzo sympatycznych postaci kobiecych, które mają różne podejście do wielu kwestii. Wiele czytelniczek będzie w stanie utożsamiać się z którąś z nich i dzięki temu lektura dodatkowo nabiera barw.
„Prawdziwe przyjaciółki rozmawiają tylko o sobie.” [s. 93]
Niebanalne zabiegi ze strony autorki
Cała forma powieści Zyty Kowalskiej może wydawać się chaotyczna, choć z biegiem kartek widać, że jej struktura została starannie przemyślana, a chaos jest jedynie artystyczny. Dodatkowe wtręty w postaci listów wymienianych między przyjaciółkami, a także humorystycznych zapisów „babcinych mądrości” przynoszą powiew świeżości do tej lektury. Dzięki temu podczas czytania co chwila się uśmiechamy, a porażki naszych bohaterek sprawiają, że również szukamy magicznego Jacka Danielsa.
„Do wnucząt
Zakochana kobieta może zdobyć się na rzeczy, które teoretycznie ją przerastają. Może wejść na jakąś górę, chociaż nie umie, może wyjść bez makijażu do sklepu, chociaż nie powinna, obyć się bez toalety, chociaż będzie żałowała.” [s. 220]
Nieprzerwane pasma czarnego humoru
To ogromna zaleta tej powieści. Na każdym kroku codzienne przygody tego magicznego Kółka są okraszone anegdotami, wzbogaconymi klasycznymi sucharami, o których świat słyszał od dawna oraz ociekającymi ironią dialogami między postaciami. Absolutnie nic nie wydaje się wymuszone ani pisane na siłę z humorem. Dialogi wydają się żywcem wyjęte z naszej rzeczywistości, a monologi Zyty przypominają codzienne utarczki wielu z nas.
„A jeszcze mama mi przypomniała, że jestem na rynku rozrodczym u szczytu możliwości i jak nie znajdę w najbliższym czasie stabilizacji zawodowej oraz kandydata na dawcę spermy, to mój towar straci świeżość i szanse na udany związek spadną do zerowego poziomu. Po co Bóg stworzył nam matki?” [s. 150]