Slodko-gorzka_oklAgata jest młodą i pełną chęci do życia panią psycholog, matką małego Kubusia i żoną mężczyzny, do którego powiedzieć, że nie pasuje, to nic nie powiedzieć. Każde z nich ma swoje zalety, po kilka mniej lub bardziej istotnych wad, które jednak nijak nie chcą do siebie przystać, podobnie jak ich właściciele. Co jednak zrobić, jeśli po latach spotyka się kogoś niemal zapomnianego, kto w młodzieńczych latach potrafił rozpalić w nas gorące uczucie? Czy z tym emocjonalnym deja vu można w ogóle walczyć, gdy wygasłe palenisko po małżeńskich uniesieniach aż prosi się o iskrę? Pewnego dnia Agata spotyka Piotrka, swoją licealną miłość.

Sporo w tej książce dylematów natury moralnej dla Czytelnika – z jednej strony chciałoby się czyjegoś szczęścia i wydaje się, że tylko ta konkretna osoba jest w stanie je zapewnić, z drugiej jednak: co z tym wszystkim, że w zdrowiu i w chorobie i że nie opuści się aż do śmierci? Ja też biłam się z myślami, wstrzymywałam z osądami, czasem diametralnie je zmieniałam, a jednak czytając historię tego miłosnego trójkąta, nie mogłam odpędzić się od myśli, że pewni ludzie są po prostu sobie pisani i choćby chcieli, nic z tym zrobić nie mogą.

Dodatkowym atutem książki jest to, że jej bohaterów naprawdę można polubić. O ile główna bohaterka najbardziej zyskała w moich oczach dopiero w swoim ostatnim wyznaniu, o tyle niektóre z postaci trafiły mi do serca o wiele wcześniej. Dobrze się czyta i jeśli lubi się taką tematykę, to warto.

Ulubione cytaty:

„Pomimo tego, że kiedyś rozminęliśmy się ze sobą o minuty, sekundy czy uderzenia serca, nasze drogi znów się spotkały i zawiązały w nierozerwalny węzeł”

„Czasem trzeba rzucić się na głęboką wodę życia, aby wypłynąć na falach spełnienia”.

źródło: zaczytana.com.pl