To bardzo udany i zapadający w pamięć debiut literacki. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że jeden z lepszych – pisze Katarzyna Wielbicielka książek o Oczach wilka”.

 

Lena Kajzer to absolwentka studiów licencjackich, która pewnego dnia otrzymuje propozycję podjęcia stażu w wielkiej firmie produkcyjnej na Dolnym Śląsku. Wcześniej dziewczyna pracowała w sklepie z odzieżą używaną w Katowicach, którego właścicielem jest jej przyjaciel Wojtek. Lena postanawia przyjąć ofertę i przeprowadzić się do małej miejscowości o nazwie Głębia oraz wynająć pokój w mieszkaniu przyjaciółki i jej partnera. Wyrusza zatem w drogę. Po pewnym czasie odczuwa zmęczenie i senność. Telefonuje do przyszłej współlokatorki z prośbą o dokładniejsze wskazanie drogi docelowej. Jest tak zaaferowana rozmową, że nagle przed zakrętem w prawo uderza w zaparkowany przy krawężniku na drodze luksusowy samochód. Okazuje się, że właścicielem auta jest Artur – niebywale przystojny, atrakcyjny, wysoki mężczyzna o nieziemskich lazurowych oczach. Jego jasnobłękitne tęczówki hipnotyzują Lenę, która stara się utrzymać na nogach. Dziewczyna nie może oderwać wzroku od tych niesamowitych oczu barwą przypominających oczy wilka. Po krótkim, przypadkowym i jednocześnie niezwykłym spotkaniu, Lena udaje się do domu przyjaciółki, relacjonując jej całe zdarzenie. Ta ostrzega ją przed mężczyzną, twierdząc, że jest on nie tylko bogaty, ale przede wszystkim niebezpieczny. Jednak Lena nie potrafi przestać o nim myśleć. Nie spodziewa się, że wkrótce ponownie stanie z nim twarzą w twarz…

 

Nie wiedziałam, jak zareagować. 

Pomimo wszystkich okropieństw, jakich dziś doświadczyłam, 

pomimo tego, co przed chwilą powiedział i wbrew zdrowemu rozsądkowi… 

przyciągała mnie do niego niewidzialna siła, jakiej nie potrafiłam się oprzeć. 

Z tych wielkich błękitnych oczu płynął strumień idealnie czystej wody, której smak koił moją duszę i sprawiał, że odkrywałam siebie na nowo. 

Jednakże każdy jej łyk odbywał się w atmosferze niepewności i strachu.

 

Powieść „Oczy wilka” pochłonęłam w ekspresowym tempie. Pewnego sobotniego wieczoru zabrałam się za jej lekturę i dosłownie przepadłam. Tak bardzo wniknęłam w ukazaną w niej historię, tak bardzo się w nią zagłębiłam, że kompletnie straciłam poczucie czasu. Gdy spojrzałam na zegarek, okazało się, że wybiła pierwsza w nocy. Pewnie kontynuowałabym przygodę z ową opowieścią, tym bardziej, że zostało mi raptem sto czterdzieści stron, ale niestety moje oczy zaczęły mi doskwierać i musiałam rozstać się z książką na kilka godzin. W niedzielny poranek od razu do niej powróciłam pełna podekscytowania, ciekawości i lekkiego niepokoju. Nie oderwałam się od niej nawet na małą chwilkę. Nic nie było mi w stanie przeszkodzić w dotarciu do ostatniej strony i poznaniu zakończenia tej jakże emocjonującej, klimatycznej i totalnie wciągającej powieści. Tajemniczość, zagadkowość, nieprzewidywalność, nutka oryginalności w schematyczności, mroczność, metafizyczna otoczka, poczucie złudności, zjawiskowy nastrój to z pewnością elementy wyróżniające tę historię.

 

Głównym, ale nie jedynym wątkiem powieści jest oczywiście ten miłosny. Śledziłam go z zapartym tchem, ogromną wnikliwością, skrupulatnością i zaangażowaniem. Uważam, że doskonale został poprowadzony ów motyw. Relacja dwojga ludzi stopniowo się rozwijała, nabierając wyrazu, wywołując przyjemne odczucia, wprowadzając dozę niepewności i lęku, ale też baśniowości i niemożności wytłumaczenia co poniektórych zaistniałych faktów. Coś niesamowitego i wyjątkowego. Wplecione sceny intymne, których było niewiele, pomimo iż zostały przedstawione z niezwykłą subtelnością i delikatnością, to bez wątpienia przywoływały rumieńce na policzkach, a i sprawiały, że bicie serca przyspieszyło. Istotne jest to, że o ile kierunek, jaki obrała znajomość między głównymi bohaterami, był poniekąd do przewidzenia, tak jego cała otoczka już nie była taka oczywista. To kolejny przykład na to, iż w życiu nie ma przypadków, a przeznaczenie istnieje i choćby nie wiem, jak bardzo człowiek chciał przed nim czmychnąć, to niestety nie ma na to najmniejszych szans.

 

 

O drugim wątku, bohaterach i języku przeczytacie na wielbicielka-ksiazek.blogspot.com.