Autorka powieści „Za zakrętem” przekonuje, że nie powinniśmy opierać się tylko i wyłącznie na drugiej osobie, bez względu na to, jak bardzo ją kochamy, cenimy czy uwielbiamy. Wywiad Agnieszki Grozy z Anną Kasiuk przeczytacie w „Charakterach”.
Wierzy pani w miłość, która ocala?
Wierzę, że miłość może być drogowskazem. Może być zarówno doskonałym, bardzo czystym uczuciem, ale może też człowieka zniszczyć.
To dlatego Agnieszka, główna bohaterka „Za zakrętem”, tak bardzo boi się tego, co czuje do Jacka?
Agnieszka nie boi się uczucia, które w niej kiełkuje. Ona pragnie miłości, jak każdy człowiek, jednak biorąc pod uwagę fakt, że jej dotychczasowe związki okazywały się porażką, obawia się kolejnego rozczarowania. Chcąc go sobie zaoszczędzić i zostać w pensjonacie nie tracąc domu, który zyskała, wybiera samotność. Według niej to najbezpieczniejsze wyjście. Na szczęście Jacek okazuje się być bardziej zdeterminowany.
Dzięki tej determinacji Agnieszka w końcu decyduje się na związek nie mając przy tym żadnej pewności, że miłość jej nie zniszczy. Nikt z nas chyba nie ma wkraczając w nową relację.
Można to przewidzieć.
Naprawdę? Jak?
Dawkując ją sobie. Wszystko co jest dawkowane, jest przyswajalne dla człowieka. Z niczym nie warto przesadzać, nawet z miłością. Z przyjaźnią także nie. Uważam, że powinniśmy kierować się w życiu swoimi przekonaniami, swoją wiarą, swoimi nadziejami. Nie możemy opierać się tylko i wyłącznie na drugiej osobie, bez względu na to, jak bardzo ją kochamy, cenimy czy uwielbiamy. Kiedyś może nadejść moment, że jej zabraknie i co wtedy?
„Za zakrętem” to książka o umiejętności dawkowania sobie uczuć?
To książka o tym, czego każdy z nas w życiu doświadczy. O przemijaniu, stracie i uciekającym czasie, na który niestety nie mamy wpływu. Jedyne co możemy, to jak najlepiej go wykorzystać. I nie mówię tutaj o ciągłej pogoni za nie wiadomo czym. Wręcz przeciwnie, chodzi mi o cieszenie się zwykłymi rzeczami, o dostrzeganie i docenianie drobiazgów, z których składa się nasza codzienność.
Zazwyczaj musi się wydarzyć coś tragicznego, byśmy doszli do takich wniosków.
Niestety tak. „Za zakrętem” to wznowienie mojej debiutanckiej powieści „Piąte – nie zabijaj”. Wzbogaciłam ją o kilka wniosków i przemyśleń, do których doszłam przez ten czas od 2014 roku, kiedy powstawała. A muszę przyznać, że pisałam tę książkę w szczególnie trudnym dla siebie okresie, po odejściu mojego taty. Ten wątek pojawia się w powieści jako śmierć ojca chłopaków – Jacka, Maćka i Bartka. To był moment, który zmienił ich życie. Zresztą nie tylko ich, bo po śmierci Zbigniewa także jego żona, Aniela, musiała wziąć wszystko w swoje ręce i zacząć zajmować się rzeczami, o których wcześniej nawet nie myślała.
Cały wywiad z Anną Kasiuk przeczytacie na stronie charaktery.eu