„Brak mi słów, żeby opisać tę książkę. Rewelacja!” Tak Cyrysia ocenia książkę Iwony Wej.

 

Poznajemy Marię Zawadzką, szczęśliwą żonę i matkę czteroletniego Oliwiera. Kobieta wiedzie spokojne i ustabilizowane życie do czasu, gdy umiera jej matka. Wkrótce potem jej synek nieoczekiwanie twierdzi, że widzi i rozmawia z duchem swojej babci. Maria jest przekonana, że to tylko bujna wyobraźnia dziecka. Mimo to podświadomie zaczyna odczuwać dziwny niepokój, niepewność i coraz większy lęk. Do tego dochodzą jeszcze dziwne sny i urywki jakiś starych wspomnień. O co w tym wszystkim chodzi? Skąd to nieprzyjemne wrażenie? Czyżby faktycznie była to jakaś ingerencja ze strony sił wyższych? A może jedynie wystraszony umysł nadaje własny, swobodny bieg wszystkim wyobrażeniom?

 

Węzeł prawdy” to cudowna perełka w swoim gatunku, która według mnie śmiało może konkurować z twórczością najbardziej popularnych zagranicznych mistrzów grozy. Nie znajdziemy tu żadnego taniego naśladownictwa, pójścia na łatwiznę czy powielania znanych schematów. Autorka stara się przełamywać bariery i wytyczać nowe szlaki, opierając się na niesztampowym pomyśle fabularnym, który idzie w parze ze świetnym wykonaniem. W efekcie otrzymujemy kawał znakomitej, soczystej prozy, gdzie rzeczywistość miesza się z grą pozorów, sens plącze z bezsensem, a prawda ma drugie, trzecie, a nawet czwarte dno. Coś niesamowitego!

 

Dalszy ciąg recenzji znajdziecie na cyrysia.blogspot.com.