Wojtek i jego nowe imperium
„Dziedzic i nowe imperium”, to tytuł książki, która niedawno ukazała się nakładem wydawnictwa Novae Res. Jej autorem jest młody siemianowiczanin, uczeń drugiej klasy Liceum Katolickiego, Wojciech Gosek.
Rozgrywające się w jesieni średniowiecza, w fantastycznej krainie, krwawe intrygi, wielkie bitwy i tajemnica nowo odkrytego lądu, a na tym tle wątek miłosny, sprawiły, że za pośrednictwem strony polakpotrafi.pl udało się zebrać autorowi pieniądze na wydanie książki.
– Od dziecka marzyłem o napisaniu i wydaniu książki- wyznaje Wojtek. Początkowo wykazywałem w tym raczej słomiany ogień i zdołałem napisać zaledwie 5 stron kryminału. Potem szło mi już jednak lepiej i udało mi się ukończyć 30-stronnicowy dramat.
Wspomina też swoje „dzieło”, powstałe w czasach gimnazjalnych, poświęcone temu- jak powiedział – co myślał o oświacie.
-Ale to było w okresie buntu – dodaje, a z jego miny mogę sobie wyobrazić, co też ów młodociany literat nawypisywał na szkołę…
Liczący około 320 stron „Dziedzic i nowe imperium” powstał w 4 miesiące, a teraz już ukończona jest druga część powieści.
-Pisanie jest dla mnie przyjemnością, stanowi odskocznię od obowiązków. Kiedy pytany jestem, jak potrafię pogodzić je z codziennymi zajęciami, odpowiadam, że wystarczy pozbyć się telewizora i gier. Po skończeniu szkoły chciałbym zawodowo zająć się pisaniem, ale wiem, że z tego trudno byłoby się utrzymać, planuję więc studia prawnicze, lub historyczne. Tak zwany plan B, to polityka.
Kiedy nie kryję zdumienia, że wykazująca tak zdecydowaną pasję literacką osoba bierze pod uwagę swoją przyszłość w polityce, dochodzimy wspólnie do wniosku, iż przecież obie wizje życiowej drogi mają coś wspólnego. Tym czymś są…marzenia. Zarówno dla kogoś kreującego literacką rzeczywistość, jak i tego, kto wpływa na jej kształt w rzeczywistości-napędem są marzenia. A Wojtek przyznał, że jest marzycielem. Wydając swoją książkę, spełnił jedno z nich. Wielkie.
-Teraz, skoro ziściło się to dotyczące książki, nabrałem wiary, że mogę spełnić i inne moje marzenia. To wspaniałe, bo przecież marzenia nadają naszemu życiu sens.
Ewa Roch-Wyrzykowska
[Wywiad ukazał się w najnowszym numerze gazety miejskiej Siemianowic Śląskich „Głos miasta”]