Ostatni raz takie emocje towarzyszyły mi podczas lektury Szukając szczęścia Agnieszki Krasińskiej. Przekonuję się, że proste historie mogą wywierać na czytelniku ogromne emocje.
Szczęścia nie da się jednoznacznie zdefiniować. Dla jednych do bezpieczeństwo ich rodziny, stabilne życie, dla innych możliwość rozwoju, podróże, a jeszcze dla innych dojście do domu po długiej wyprawie i zdjęcie górskich butów. Uwierzcie mi, że wtedy osiągamy pełnię szczęścia. Sprawdziłam wielokrotnie Z drugiej strony ludzka natura jest tak skonstruowana, że czasami nie potrafimy docenić tego co mamy, ciągle chcąc więcej. Zabiegamy o coś, a gdy to zdobędziemy nadal nie jesteśmy szczęśliwi. I chociaż wygląda to absurdalnie tak właśnie się dzieje.
Kinga Tatkowska napisała książkę, która mną wstrząsnęła. Nie potrafiłam się od niej oderwać. Dosłownie. Przeczytałam w jeden niedzielny wieczór i zamknęłam dopiero, gdy przeczytałam ostatnie zdanie. Płakałam, śmiałam się, wkurzałam na bohaterów. Towarzyszyła mi cała paleta emocji nie raz skrajnych. Historia jest prosta, ale to właśnie w tej prostocie tkwi jej największy urok.
Nela ma 19 lat, pakuje najpotrzebniejsze rzeczy i ucieka zostawiając za sobą całe swoje dotychczasowe życie. Na jednej ze stacji benzynowych, po tym, jak odjechał jej autobus z wszystkimi rzeczami spotyka Arka. Mężczyznę z dużym bagażem doświadczeń życiowych. Co z tego wynika? Mnóstwo zabawnych sytuacji, sporo dwuznacznych sytuacji, walka dwóch silnych charakterów, szczypta romansu i obraz pięknej przyjaźni.
Bohaterowie Kingi Tatkowskiej stają się nam bliscy od samego początku. Już od pierwszych stron z uwagą śledzimy ich poczynania, jak również chcemy poznać ich tajemniczą przeszłość. Autorka utrzymuje napięcie praktycznie do ostatniej strony przez co od książki trudno jest się odezwać. To nie są papierowe postaci a osoby takie jak my. Trochę pogubione, szukające własnego miejsca, uciekające przed bolesnymi wspomnieniami. Dokładnie śledzimy emocje, które im towarzyszą, a czasami napięcie sięga wręcz zenitu. Dawno żadna książka aż tak mnie nie poruszyła. Szukając szczęścia to pozycja, po której dosłownie odczułam książkowego kaca. Nie potrafiłam przez kilka dni przeczytać ani trony, w głowie ciągle miałam historię Neli i Arka. Historię trudną, poplątaną, naznaczoną bólem. Historię, która pokazuje, że czasami przypadkowe osoby stają się nam bliskie, to przed nimi umiemy się otworzyć i opowiedzieć o najgorszych wydarzeniach w naszym życiu. Szukając tego to totalny rollercoaster uczuć.
To jest prosta opowieść, ale nie popadająca w banał. Cieszę się, że to dopiero pierwsza część i będę mogła znowu śledzić losy Neli i Arka. Kinga Tatkowska pisze lekko, ale też dosadnie. Zdarzają się pikantne opisy, ale nie są one wulgarne. Całość czyta się naprawdę świetnie. Jeżeli macie ochotę na książkę, która pokiereszuje was emocjonalnie, ale też sprawi sporo radości sięgnijcie po Szukając tego. Wciągająca i mądra opowieść o życiu. Po prostu.
Źródło: http://martamrowiec.pl/kinga-tatkowska-szukajac-tego/