Wielce współczesna baśń, która porusza temat wszechobecnej technicyzacji świata. Opowieść o świecie, w którym łatwo zagubić uniwersalne wartości człowieczeństwa, miłości, przyjaźni. „Ziarenko prawdy” to opowieść o tym, ile mądrości potrzeba, by mądrze korzystać ze zdobyczy współczesności. Wielce mną wstrząsnęła.

Na co dzień przebywam w mocno stechnicyzowanym świecie. Codziennie rozmawiam z programistami, uczestniczę w procesie tworzenia nowych rozwiązań technologicznych i nie mam wątpliwości, że technologia to nasza przyszłość. Zachwyca mnie, gdy słyszę historie o tym, jak dzięki wirtualnej rzeczywistości, osoby niepełnosprawne na nowo uczą się chodzić. Nie wyobrażam sobie codziennego funkcjonowania bez internetu czy komputera. Ale zgadzam się, że technologia w pewnym stopniu nam zagraża. Szczególnie naszym dzieciom. Dlatego tak ważne, jest by do technologii podchodzić z należnym jej szacunkiem i stosować ją z umiarem i zrozumieniem. Ma nam służyć, a nie nami zawładnąć.

To my, rodzice musimy walczyć z całych sił o to, żeby nasze dzieci, najpierw nauczyły się kochać, szanować, rozumieć innych ludzi, a dopiero potem sięgnęły po technologię i wykorzystywały ją dobrze dla siebie i innych.

„Ziarenko prawdy” to niełatwa lektura. Raczej dla starszych dzieci, ku przestrodze, lub czytana wspólnie z młodszymi, jako wstęp do rozmowy. Ważnej rozmowy.

źródło: mamaczyta.pl