Były, są, będą. Dzieciobójczynie. Dwie z nich portretuje w swojej debiutanckiej powieści Violetta Domagała, zgrabnie łącząc odległe w czasie historie.

Żydówka Gisela rodzi w Auschwitz córkę. Tak, w tym przeklętym przez Boga i ludzi miejscu przychodziły na świat dzieci. Często zdrowe, dorodne, piękne. Na przekór śmierci, w której szpony wpadały tuż po wydaniu z siebie pierwszego krzyku. Topione, duszone, porzucane na pastwę szczurów.

Czterysta lat wcześniej, w piwnicy jednej z poznańskich kamienic, wieśniaczka Elżbieta Kołodziej rodzi pochodzącego z gwałtu syna. Rozbija jego główkę o kamienne płyty, a ciałko topi w kloacznym dole.

Śmierć zadana dziecku, by ocalić je przed dodatkowymi cierpieniami: głodem, chorobami, eksperymentami medycznymi i śmierć zadana dziecku, by ocalić siebie: swoją cześć i wolność. Dwie różne sytuacje, dwa różne motywy.

To powieść o mocnym tytule, pełna naturalizmu, brutalności, turpizmu. Autorka dotyka Zła w czystej postaci – pokazuje, co system fabryk śmierci, ale i pojedynczy człowiek potrafi uczynić drugiemu człowiekowi. Kiedyś, teraz, w przyszłości.

Poruszony czytelnik z pewnością odczuje potrzebę przedyskutowania kilku zagadnień. Jaka jest natura człowieka? Czy morderstwo może być aktem miłosierdzia? Nie sposób uciec od “gorących” w Polsce tematów (aborcja, eutanazja), które tak naprawdę “gorącymi” być nie powinny.

Nieodżałowanej pamięci Maria Czubaszek podkreślała: “Nie każda kobieta musi być matką; więcej – nie każda kobieta powinna być matką (…) Jestem bardzo za tym, żeby kobiety rodziły dzieci, ale chcę, żeby to były dzieci chciane i kochane, a więc szczęśliwe. Tylko takie dzieci mają sens (…) W programie Tomasza Lisa powiedziałam, że mniejszym złem jest usunięcie ciąży na samym początku niż potem, kiedy już jest dziecko i to już jest bardzo poważna sprawa zabić je – wtedy usłyszałam (od Bolesława Piechy), że dzieciobójstwo zawsze było, jest, będzie i nie ma o czym mówić.”*

Domagała sugestywnie przedstawia świat męskich szowinistów i hipokrytów. To oni znieważają, wykorzystują, znęcają się, ale Wielka Zdrada przychodzi ze strony kobiet. “Człowiek w obliczu śmierci jest zdolny poświęcić najbliższą osobę, byleby samemu nie musieć umierać w męczarniach.”

Wiele bolesnych prawd odkrywa przed nami Autorka i dobrze, że to robi. Homo sapiens powinien myśleć, nie popadać w samozachwyt.

*fr. wypowiedzi z programu “Pytanie na śniadanie”

 

Aleksandra Buchaniec-Bartczak

Źródło: Forum Żydów Polskich