Wyruszyć w nieznane. Dotrzeć do najodleglejszego zakątka świata. Choć na chwilę żyć tu i teraz, bez zegarka, telefonu, bez pośpiechu. Brzmi bajecznie, a w dodatku jest to możliwe. Na podróż po wyspach raf koralowych razem z Krzysztofem Kryzą zaprasza Joanna Hilińska.

 

Wyspy Koralowe to znajdujące się niedaleko wybrzeży Australii i Nowej Zelandii archipelagi, gdzie oprócz kurortów wycieczkowych znaleźć można życzliwych mieszkańców i spokój. Jest to miejsce na świecie jakich wiele i jednocześnie jakich  nie sposób szukać na ślepo. Ktoś, kto nigdy nie podróżował na własną rękę, kto korzysta tylko z gotowych, oferowanych wycieczek organizowanych przez biura podróży, w takie miejsca jak opisane przez Krzysztofa Kryzę nie dotrze.

 

 

Wszyscy, którzy podróżują, zgadzają się ze mną, że to najtrudniejszy moment z całej podróży – wyjście z domu. Odprawa na lotnisku i wreszcie poczucie, że skończył się etap przygotowań, zbierania informacji, wizy, biletu i ciułanie pieniędzy – maszyna poszła w ruch, już się nie zatrzyma.  

 

 

Książka „Wyspy koralowe” to zapiski z podróży, dziennik, reportaż i opowieść podróżnika w jednym. Na ponad 400 stronach znajdziemy zapis trwającej ponad pół roku podróży po maleńkich wyspach rozsianych na oceanie: Fidżi, Vanuatu, Wyspy Salomona. Krzysztof Kryza z chirurgiczną dokładnością przygląda się wszystkiemu co spotyka po drodze. Zaczynając od przygotowań i podróży na miejsce wyprawy, przez każde nawet najdrobniejsze wyjście na spacer, poszukiwanie noclegu, zwyczaje ludności, sposób życia i codzienność. Mamy tutaj obraz tego co może nas zdziwić, co jest nam znane, a także przekaz odległej kultury i życia tamtejszej ludności, oraz ogromną wiedzę historyczną tamtejszych terenów, które znamy dziś dzięki podbojom i buntom ludności.

 

 

Lubię takie samotne wędrówki. Nie trzeba myśleć o niczym, wystarczy być tu i teraz. Nie mając ograniczeń, można wiele doświadczyć i poznać. Tym bardziej jeśli dodamy do tego trochę odwagi i otwartości w kontaktach ze spotkanymi na końcu świata ludźmi.

                                                           

 

Reportaż Krzysztofa Kryzy szczególnie polecam:

 

– wszystkim lubiącym tak jak ja, podróżowanie z domu, dzięki opowieściom ludzi, którzy odwiedzają najdalsze zakątki świata, można choć na chwilę przenieść się w tamte miejsca, poznać nowe zwyczaje, zaczerpnąć wiedzy,

 

– osobom lubiącym czytać o podróżach w stylu „slow”, tutaj zarówno w podróży, jaka jest opisana, oraz w stylu autora nie ma pośpiechu, dlatego jeśli ktoś denerwuje się czytając opisy, niech wybiera inne gatunki, lub pozycje, tutaj jest ogrom wiedzy, zapisu podróży, dygresji i obserwacji,

 

– wszystkich lubiącym podróże, osobom będącym otwartymi na poznawanie świata poza hotelami kurortów wypoczynkowych, lubiącym czytanie o innych kulturach i tradycjach.

 

 

Źródło: subiektywnikliteracki.blogspot.com