Już za tydzień premierę będzie miał kryminał Przemysława G. pseudonim 3telnik. Przeczytajcie recenzję Czarno-białej EM, aby sprawdzić jaki wyrok zapadnie.

 

Życie jest jedno. Tak mówią. Należysz i jednocześnie nie chcesz należeć do świata, w którym codzienność przypomina wegetację.  Bez obaw! Tuż za rogiem, może i tobie będzie dane spotkać Kelnera. I zapamiętaj! Twoje przeznaczenie nie będzie mu obojętne, bo tylko on połączy los, życie i śmierć…

Podejmują trud odnalezienia mordercy. Policjanci z poznańskiej Komendy Wojewódzkiej wraz z warszawskim partnerem bez cienia rutyny krok po kroku analizują precyzyjne czyny mordercy. Funkcjonariusze na miejscu zbrodni odnajdują ciało kibica Liegii Warszawa. Morderca i jego chora wyobraźnia nie pozostawiają złudzeń, iż była to bestialska śmierć. W tym przypadku każda teoria ma sens, lecz odnalezienie kolejnych zwłok przerasta najśmielsze wyobrażenia o bezwzględności mordercy. Okrucieństwo połączone z obrzędami pogrzebowymi wikingów, samotnością i nowymi technologiami niejednokrotnie nada kolorytu całej sprawie.

To był impuls. Przejrzane szybko na kolanie nowości wydawnicze wydawały być się interesujące, lekkie obyczajówki oraz oparte na faktach ludzkie dramaty. Było w czym wybierać. W całym maglu świeżych nowinek czytelniczych był on. Kelner. Garczyński od pierwszych stron nie pozostawia złudzeń, że będzie to czytelniczy komfort, w którym wielowątkowe śledztwo w szybkim tempie wtoczy czytelnika w sam środek toczącej się akcji…

W tym pomieszczeniu znajdziesz różnorodność charakterów. Wzrok czytelnika pada na nadkomisarza Jakuba Wilczka. Kluczowa postać, która od wstępu akcentuje swoje podejście do życia oraz obowiązków zawodowych. Oczekiwałam jednego! Gry aktora, który zawładnie sceną powieści. Nie! Tego nie dostałam, Przemysław Graczyński zaopatrzony w pełnych determinacji bohaterów sprawnie realizuje konkretny plan, w którym taka mieszanka osobowości pracująca nad rozwiązaniem sprawy dokładnie przeprowadza analizę zwykłych słów. Dokładne rozdysponowanie funkcjonariuszy oaz postaci drugoplanowych pozwala autorowi manipulować czytelnikiem. Robi to. W dobrym stylu.

Istnieje ryzyko, że nie dostrzeżesz jakiegoś szczegółu, który okaże się kluczem do rozwiązania sprawy. Autor swobodnie wprowadza odbiorcę w mechanizm działań funkcjonariuszy. Cała akcja napędzana jest od pierwszej strony powieści, kilkukrotnie zastanawiałam się, kiedy autor uciszy swoją słowna kaskadę, lecz Garczyński bez obaw działa na pełnych obrotach. Robi to celowo! Podkłada pod nos czytelnika wyraźny obraz całej sytuacji, wykonuje kilka zwrotów akcji, upewnia się, że odbiorca popadł w dialogową burzę mózgów osób pracujących nad rozwiązaniem sprawy. Minie chwila i autor wyciąga konkurencyjne fakty, które fikcyjnie nakreślone, mogą swobodnie posiadać odzwierciedlenie w rzeczywistości.

Kelner to udany debiut posiada naturalne odzwierciedlenie pracy funkcjonariuszy, a taki zabieg utwierdza czytelnika w przekonaniu, iż autor dał z siebie wszystko. Ubolewam jedynie nad jednym. Dla mnie zabrakło większej dawki dzikości słowa, które oparte na okrucieństwie i bezwzględności mordercy szerzej opisywałoby przebieg samego morderstwa. Z chęcią przeczytałabym również o pracy patologa. Tego dla mnie zabrakło, co nie oznacza, że Kelner pozbawiony jest dość mocnych opisów. Dla mnie jest takowych ujęć zbyt mało… Czekam na ciąg dalszy, który nastąpi.

Garczyński z fantazją wciąga w krwawy bieg wydarzeń. Szaleńcze tempo oraz wielowątkowa fabuła czynią tę powieść intrygującą od początku do końca. Zaufaj i wejdź do śledztwa, w którym wszystkie znane teorie staną pod znakiem zapytania.