Czasem zwykła ciekawość może sprawić, że przeszłość zacznie kłaść się cieniem na teraźniejszości… Tajemnica sprzed kilkudziesięciu lat, zbrodnia, a w tle rodzące się uczucie – „Cień przeszłości” to książka posiadająca wszystkie te elementy, dzięki którym lektura staje się czystą przyjemnością i trochę nawet człowiek żałuje, gdy dobiega końca.

 

Adam jest genealogiem, to jest zawodowo zajmuje się tworzeniem drzew genealogicznych swoich klientów. Pewnego dnia spotyka w archiwum starszego mężczyznę, który prosi go o pomoc w odczytaniu imienia w jednej z ksiąg. To pozornie nieistotne zdarzenie początkuje jednak szereg nieprzewidywalnych, czasem niebezpiecznych i nielegalnych następstw. Główny bohater staje się posiadaczem trudnej do rozszyfrowania mapy fragmentu Dolnego Śląska oraz drzewa genealogicznego jednej z tamtejszych rodzin. Postanawia rozwikłać zagadkę, nie mając świadomości, jak duże niebezpieczeństwo na siebie ściąga. O pomoc prosi koleżankę ze szkoły, obecnie zajmującą się systemami komputerowymi i ich zabezpieczeniami. Brzmi trochę jak w filmach o agencie 007? Tutaj też emocji nie brakuje.

 

Jeśli chcecie wiedzieć na co Aneta z bloga Zaczytana.com zwróciła szczególną uwagę, zajrzyjcie na zaczytana.com.pl.