Od jakiegoś czasu powieści historyczne stają się dla mnie coraz ciekawsze. Wystarczy spojrzeć na książkę przynależącą do tego gatunku z nieco szerszej perspektywy, pomijając przy tym fakt zaciekawienia czytelnika treścią, a biorąc pod uwagę funkcję dydaktyczną utworu. „Archanioł” z cyklu „Czarna Legenda” Anny Burzyńskiej z ogromną skutecznością łączy w sobie wszystkie te aspekty i funduje czytelnikowi niesamowite wrażenia.
Nigdy nie byłem zadowolony z zajęć historii prowadzonych w szkole średniej; wbijanie sobie do głowy setek dat tudzież innych faktów z przeszłości potrafiło skutecznie zniechęcić do nauki oraz zanudzić młodego człowieka zbyt dużą ilością wydarzeń. Z drugiej jednak strony, historia jest dla mnie niesamowicie ciekawą nauką – wystarczy tylko znaleźć odpowiedni sposób do jej nauczania. Dlaczego by więc nie spróbować przeczytać powieści traktującej o czasach, z których chcemy się czegoś dowiedzieć?
Wraz z przeczytaniem kilku pierwszych stron dowiadujemy się z czym i kim będziemy mieli w głównej mierze do czynienia – jest rok 1478, a głównym bohaterem jest czternastoletni Antonio – zwyczajny, nieco rozpieszczony młodzieniec. Zgodnie z obietnicą złożoną przez ojca chlopaka, trafia on do klasztoru dominikanów Convento de Santa Cruz la Real w Segovii, gdzie wśród innych mnichów ma wieść życie pełne modlitwy i wyrzeczeń. Postać ta jest skonstruowana w niesamowity sposób – czytelnik utożsamia się z nim na każdym kroku i odczuwa wszystkie emocje i pobudki, które w danym momencie nim kierują.
Podobnie sprawa ma się w przypadku innych bohaterów powieści. Autorka nie wykreowała ich na zasadzie „kopiuj” – „wklej”; każda postać jest inna, wyznaje inne wartości w życiu i ma za sobą jakąś przeszłość oraz specyficzne usposobienie. Z każdą kolejną stroną dostrzegany jest ogrom pracy włożony w kreację wszystkich bohaterów.
Przedstawiony świat ogranicza się właściwie do jednego miejsca – wyżej wspomnianego klasztoru dominikanów. Można by więc sądzić, iż jest to w pewnym sensie pójście na łatwiznę, chociaż to myślenie jest w większym stopniu błędne. Obraz głównej lokalizacji jest ukazana z niesamowitą szczegółowością i czytelnik z powodzeniem może zagłębić się w mnóstwo aspektów życia wśród mnichów w służbie Boga.
W trakcie czytania zostajemy przeniesieni w zupełnie inny wymiar; odkrywamy sekrety życia u dominikanów i zostajemy obdarowani specyficznym, tajemniczym klimatem sprawiającym, że od książki nie można się łatwo oderwać. Poza głównym nurtem fabularnym, autorka funduje nam dużo przemyślanych wątków pobocznych – akcja toczy się szybko i nie mozna narzekać na nudę.
Opowieść jest przedstawiona z ogromną pasją i już od samego początku nie sposób się od niej oderwać. Jako młody człowiek mogę z pewnością stwierdzić, że jest to zdecydowanie lepszy sposób na naukę historii niż siedzenie w szkolnej ławce i wyczekiwanie końca zajęć. Funduje ona czytelnikowi niemal wszystko, czego ten szuka sięgając po powieść historyczną. Jest napisana z rozmachem i śmiało mogę określić ją mianem epickiej.
Z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony sagi „Czarna Legenda”, a wszystkim zainteresowanym – polecam.
Źródło: http://bardzokulturalnie.pl/2015/12/14/anna-burzynska-archaniol/