K.N. Haner – Na szczycie
Czy da się opisać tęsknotę za ukochaną osobą? Można spróbować ale nikt kto tego nie doświadczył, nigdy tego nie zrozumie. Jak oddychać, gdy nie ma przy tobie najważniejszego składnika twojego tlenu? Jak budzić się rano, gdy nie ma najważniejszej części twojego dnia? Jak zasypiać, gdy nie ma przy tobie najlepszego czynnika dobrych snów?
Na szczycie jest napisana prostym, przystępnym językiem. Opisy miejsc, zabawne dialogi to rzeczy, których tutaj nie brakuje. Oczywiście jest też wątek seksualny, jednak nie dominował on w książce jak mogłoby się wydawać. Autorka oczywiście zwraca uwagę na ten aspekt i nie można powiedzieć, żeby nie był istotny, jednak według mnie to uczucia bohaterów ich relacje odgrywają ważniejszą rolę.
Książka jest bardzo podobna do serii Olivii Cunning Ich noce. Mamy tutaj seksowne gwiazdy rocka, piękne kobiety, muzykę, miłość…Więc jeżeli uwielbiacie Sinnersów tak mocno jak ja to pokochacie Na szczycie.
Recenzja bierze udział w wyzwaniu:
- Przeczytam tyle ile mam wzrostu (3,3 cm)
- Klucznik
- Czyta Opasłe Tomiska
- Wyzwanie biblioteczne – Wariant II
- Książkowe wyzwanie 2015
- Więcej niż 215 stron
- Autorem jest kobieta
- Została wydana w 2015
- Autor pod pseudonimem
- Akcja nie dzieje się w Europie
źródło: w-krainie-slow.blogspot.com/2015/01/kn-haner-na-szczycie.html