Zawsze miałam jedno marzenie, by choć raz w życiu pobyć z FBI i doświadczyć tych wszystkich emocji na własnej skórze – zwierza się Katarzyna Suchorz z bloga Kate with books. Ale czy zwykła kobieta jak ja, na dodatek mieszkająca w Polsce, ma szanse współpracować z tak elitarną agencją rządową? Przekonajcie się sami.
„Niebezpieczne podobieństwo” magnetyzuje nie tylko swoją przepiękną i tajemniczą okładką, ale także intryguje frapującym opisem na tylnej części okładki. Burzliwy romans połączony z książką sensacyjną, hmm….. Czy to może się udać? Oczywiście, że tak. Dla mnie powieści o bliżej niesprecyzowanym gatunku, to coś, co uwielbiam. Małgorzata Natchman-Dzikowska w spektakularny, a nawet powiedziałabym, że w zaskakujący sposób, wykreowała bohaterów, których lubimy już od pierwszej strony.
Paulina jest młodą i piękną polką, tłumaczką popularnonaukowych książek inżynieryjnych, ale wykonującą zlecenia także dla amerykańskiej firmy. Chcąc dogadać szczegóły swojego kontraktu, zostaje zaproszona do Nowego Jorku, czym niesamowicie się ekscytuje, bo uwielbia to miasto, jego kulturę i atrakcje jakie oferuje. Jednak już na lotnisku amerykańskim kobieta zostaje zatrzymana przez ochronę i z nie znanych jej powodów, przesłuchana przez agenta FBI. Irytująca sytuacja zostaje wytłumaczona jako jedno wielkie nieporozumienie, po czym Paulina wychodzi wolno. Kobieta nie bardzo rozumie, co się wydarzyło, ale po krótkich przemyśleniach postanawia odpuścić temat. Następnego dnia otrzymuje zaskakujący telefon od tego samego agenta, z którym rozmawiała wczoraj, z zaproszeniem na kolację oraz niespodziewaną propozycję, która zmieni jej charakter pobytu w Stanach. Czy Paulina zgodzi się na nietypową ofertę? Czy ściągnie na siebie niebezpieczeństwo?
Od początku wiedziałam, że fabuła, gdzie w roli głównej będzie zamieszane FBI i piękna kobieta, powali mnie na kolana. Moje przypuszczenia się potwierdziły. Zarwałam kolejną nockę, by przeczytać całą powieść za jednym machnięciem, bo nie mogłam nawet na chwilę przestać. Ta historia wręcz uzależnia! Szybkie akcje, nagłe zwroty wydarzeń, wystawny świat nowojorskiej elity oraz naburmuszony mężczyzna spowodowały szybsze bicie serca.
Nie będę zdradzać nic więcej, ani za co pokochałam bohaterów książki, ani żadnych innych szczegółów fabuły. Powiem tylko, że fabuła jest na tyle lekka, że nie nabawicie się depresji, ale wystarczająco intrygująca, by pochłonąć Was bez reszty. Sami będziecie musieli wziąć do ręki egzemplarz „Niebezpiecznego podobieństwa”, przeczytać ją i ocenić. Mogę jeszcze tylko dopowiedzieć, że nie jest to ani klasyczna sensacja, ani przesłodzony romansik, bo zarówno bohaterowie są wykreowani w fantastyczny sposób, jak i cała historia wydaje się być całkiem realna. Tak więc myszki w ruch i czym prędzej zamawiajcie tą pozycję, bo gwarantuje że niejedna kobieta zakocha się w niej tak samo jak ja.