Tajemnice, które niczym chmury burzowe pojawiają się nad głowami bohaterów, rozrastają się i wpływają mimowolnie na ich życie – pisze Anna Wasyliszyn z portalu dlalejdis.pl
Pierwszy tom powieści obyczajowej „Aleja starych topoli” przykuwa czytelnika już od początkowych stron. Wszyscy bohaterowie, których umieściła w swojej opowieści Agnieszka Janiszewska są interesujący, oryginalni i dość charakterni. Często charakteryzują się dwoistą naturą, potrafią czytać pomiędzy wierszami, prowadzą podszyte sarkazmem oraz humorem dialogi. A wszystko zaczyna się od małżeństwa osiemnastoletniej Ewy z owdowiałym, dużo starszym małżonkiem swej siostry, Andrzejem. Razem z Ewą wkraczamy do Jodłowa, gdzie niedoświadczona dziewczyna musi poradzić sobie z trudem zbudowania relacji z trojgiem dzieci męża i zmarłej siostry Maryli. Musi nauczyć się także zarządzania tak ogromnym dworem i zasłużyć na szacunek służby. Jak wiadomo nie wszystko będzie szło po myśli młodziutkiej, pełnej zapału, ale i obaw mężatki, ale fakt uwolnienia się od despotycznego ojca doda jej energii.
Ogromną zaletą pierwszego tomu powieści „Aleja starych topoli” jest spokojne, miarowe budowanie napięcia oraz klimatu niepokoju. Duch Maryli jest nadal obecny w domu Celiowskich, a otrzymywane co pewien czas informacje potęgują w nas ciekawość. Jaką tajemnicę skrywają te mury, kto zna prawdę i czy w ogóle warto dążyć do jej odkrycia? Akcja toczy się powoli, wszystkie zdarzenia poznajemy z perspektywy Ewy Celiowskiej oraz z kart pamiętnika jej pasierbicy Klary. To kobiety wybijają się tu na pierwszy plan, wliczając w to dość wyemancypowaną siostrę Ewy oraz Maryli, Mariannę, a także zarządczynię Jodłowa, budzącą skrajne emocje Adelę. Męskie wzorce przedstawione przez Agnieszkę Janiszewską są równie zróżnicowane, jak ich kobiece odpowiedniki, ale epoka historyczna, w jakiej toczy się akcja powieści, daje im więcej swobody, możliwości i wolności życiowej.
Pierwszy tom książki „Aleja starych topoli” nie wyjaśnia niczego, a doprowadza do kilku komplikacji w życiu bohaterów, a także pozostawia nas z wieloma znakami zapytania. Agnieszka Janiszewska świadomie podsyca nasz apetyt, by czytelnik natychmiast, bez chwili zawahania sięgnął po drugi tom tej solidnie napisanej powieści obyczajowej, osadzonej w realiach przedwojennej Polski. Dobrze skonstruowani przez autorkę bohaterowie, po ostatniej stronie lektury, nie są nam obojętni, więc pragniemy poznać ich dalsze losy oraz odkryć to, co tak skrzętnie zakryła przeszłość.
Źródło: http://dlalejdis.pl