„Drogie panie zapraszam do lektury” – zachęca recenzentka portalu Można Przeczytać. Z ciężkim sercem kobiety, jednak lekkim subiektywnej recenzentki, zachęcam również panów do przeczytania publikacji, pokaże Wam ona, jakie sztuczki stosujemy i że nie takie całkiem niewinne jesteśmy. Narratorka książki jest kobietą wyzwoloną, nie boi się wrażać swoich, niekiedy dość kontrowersyjnych opinii.

Książka napisana jest w formie takiego trochę dziennika. Autorka kryjąca się pod pseudonimem Olivia S. relacjonuje życie młodej kobiety, mieszkanki wielkiego miasta, mierzącej się z codziennymi problemami, jakie spotykają każdą z nas. Olbrzymie korki w drodze do pracy, wyrzuty sumienia, gdy nie pójdzie na zajęcia fitness, pocieszanie się zakupem kolejnej sukienki przez internet – a przecież miałam oszczędzać na urządzenie mieszkania! W dzienniku kobieta opowiada również o swoim związku. Jej małżonek, nazwany R, jest cudownym mężem, co chwila powtarza, że kocha swoją kobietę taką, jaka jest: piękną, uroczą i inteligentną. Jednak jak to w każdym związku, tak i u nich, pojawiają się starcia. Raz to są czułe przekomarzania jak na przykład podczas wybierania mebli do nowego mieszkania:

 

Jesteś takim beznadziejnym przypadkiem – mówię po chwili do R, całując go w czoło i obejmując. – Jak funkcjonowałbyś na świecie beze mnie? A ty, jak funkcjonowałabyś bez mojego portfela? – pyta R, robiąc przelew internetowy za krzesła. – Jak widać jesteśmy dla siebie stworzeni.

 

Kiedy indziej bardzo temperamentne kłótnie, zawsze jednak kończące się rozejmem. Bohaterka książki, (myślę, że być może autorka pisze o swoich doświadczeniach i dlatego ukrywa się pod pseudonimem literacki), świetnie radzi sobie ze swoim mężem. Nie wiem, czy powinnam to pisać, ale jest ona mistrzynią manipulacji R. Nie wiem, czy wynika to ze stopnia, w jakim zna swojego mężczyznę, czy z ogólnej wiedzy, ale jest moim mistrzem! Skłonna jestem przychylić się do drugiego stwierdzenia, gdyż jej rady są na tyle uniwersalne, że śmiało możemy je stosować u siebie. Bardzo chciałabym w tym momencie przytoczyć kilka cytatów, jednak obawiam się, że recenzję może przeczytać niepowołana osoba i mój niecny plan spali się na panewce.

 

Całą recenzję przeczytacie na moznaprzeczytac.pl.