IMG_20170403_143044_682
To nie jest książka. To jest lep książkopodobny, który „przykleja” nasz wzrok, naszą uwagę i nasze myśli do swej treści. Treści bogatej w magię, nasyconą niebanalnością i przenoszącą w alternatywną rzeczywistość. 800 stron doskonałej, hipnotyzującej lektury.

Młodziutka, piękna i subtelna czarodziejka Arienne trafia w najmniej odpowiednie dla niej miejsce. Delikatne dziewczę o alabastrowej cerze i błękitnych oczach, w których maluje się dobroć i niezwykła moc przybywa do Ravillonu – siedziby Związku, w którym aż kipi od testosteronu. Wszak gros jego członków stanowią mężczyźni, a kobiety które przebywają w Związku mają ściśle określoną rolę. Nałożnica, dziewka do chędożenia, pierwiastek żeński spełniający erotyczne zachcianki pierwiastka męskiego. Jak zwał, tak zwał – wiemy o co chodzi. Arienne ze swą cnotliwością i łagodnością ni w ząb do towarzystwa się nie nadaje. A jednak Przeznaczenie nie pozostawia jej wyboru, musi dostać się do Ravillonu i wypełnić misję, którą jej powierzono. Jeszcze nie wie, że w mroku zamkowych komnat czeka na nią prawdziwe oblicze Przeznaczenia. Świat, który początkowo wydaje się zdominowany barbarzyńskim precedensami, świat mający znamiona zezwierzęcenia i skrajnej brutalności, świat z hańbiącymi praktykami, świat, który Arienne po pamiętnej uczcie chciała natychmiast opuścić bez wypełnienia zadania, zaczyna coraz bardziej pochłaniać główną bohaterkę. Źródłem tej przemiany jest pewien mężczyzna, sowicie obdarzony przez naturę;) Mistrz Walk – Severo, sprawia, że Arienne zaczyna akceptować położenie w jakim się znalazła, a z czasem… rodzi się uczucie zgoła odmienne od akceptacji…

Cóż to była za lektura?! Rewelacja do kwadratu! Książka nasycona wyrazistymi obrazami. Wkraczamy dzięki nim w magiczny świat mrocznych komnat rozświetlonych blaskiem kandelabrów, w których na uczcie pojawia się parująca strawa, a kielichy wypełnione są po brzegi zacnymi trunkami. Niewieście wdzięki uwydatnione gorsetami, męskie torsy odziane w kaftany wiązane rzemieniami. W alkowach mężczyźni zaspakajają chuć, na polowaniach – rządzę krwi, w pojedynkach na miecze – potrzebę rywalizacji. Klątwa przeznaczenia jest pełna sprzeczności: z jednej strony zalewa nas fala brutalności, instrumentalnego traktowania kobiet, poniżania, wyuzdania i zwierzęcego popędu seksualnego bez uczucia. Z drugiej strony widzimy, jak w jednym z brutalniejszych, najzimniejszym i sceptycznie nastawionym do wszelkich ciepłych uczuć mężczyźnie rodzą się nieznane mu dotąd pragnienia. I ta różnorodność jest w książce najpiękniejsza. Z gracją i powabem barbarzyństwo miesza się z delikatnością, biel zalewa czerń, chłód obojętności stopniowo zanika przeganiany coraz mocniej buchającym ogniem rodzącej się i sukcesywnie podsycanej miłości.Wykreowany przez Autorki świat spowija aura magii, niejednoznaczności i tajemniczości. Prócz wątku rozpalającego się uczucia nie sposób nie dostrzec machlojek na szczeblach władzy, intryg na dworach, malutkimi krokami tworzącej i ogarniającej cały Kontynent wizji wojny. I tajemnicy, którą odkryje Przeznaczenie Arienne.
Zakończenie nie pozostawia wątpliwości. Będzie ciąg dalszy. I wierzcie mi, już dawno te trzy niepozorne literki „cdn” nie wprawiły mnie w stan euforyczny, który wyparł stan katatoniczny wywołany zakończeniem właśnie.

Klątwa przeznaczenia jest doskonała lekturą, w której barwny, wykwintny wręcz język przenosi nas w zamierzchłe czasy, z wykutymi z kamienia ciemnymi zamczyskami, w których wielkie komnaty z wysokimi sklepieniami skrywają uniesienia miłosne, knowania, zazdrość, miłość, pragnienie władzy, kłamstwo, zakazane uczucie. Autorki dozują emocje – najpierw zalewa nas fala rozkoszy na widok splecionych ciał ukochanych bohaterów, aby za chwile drżeć z obawy nad ich losem. Wielkie brawa za tak niecną zabawę z czytelnikiem, który nie ma szans na nudę, nie grozi nam bowiem ziewanie i bezmyślne przewracanie stron. Pochłaniamy wszystko, co znajdzie się na kartach Klątwy Przeznaczenia. A pogubić się łatwo w skomplikowanych koligacjach rodzinnych, w tym, kto w kim się kocha, kto z kim spółkuje, kto na kogo ma chrapkę i kto kogo darzy atencją. Słowniczek i notatki mile widziane – pomagają bez wertowania stron określić czy ten mężczyzna w zaciszu swych komnat oddaje się miłosnym uciechom z tą konkretną milady 😉

Zarówno barwy język jak i styl zachwyca. Kreacja bohaterów to prawdziwy majstersztyk. Błękit oczu głównej bohaterki, alabastrowa cera, mrok czający się w spojrzeniu Severo, jego klasycznie umięśnione ciało – wszystko to wizualizuje się przed nami. Chłód Mistrza Walk przenika także i nasze otoczenie, a subtelność Arienne, jej niebywała dojrzałość i mądrość – zachwyca. Nie sposób nie napomknąć o charakterystycznych scenach, które wyryją się w pamięć czytelnika (uczta powitalna Mistrza Walk, pokaz umiejętności magicznych Arienne, wykonywanie kary za rzekomą niesubordynację, wystąpienie teatralne i, rzecz jasna, zakończenie)

Sama pomysł na fabułę jest dopracowany, przemyślany i ciekawy.

To nie jest książka dla mnie. Przecież ja nie lubię fantastyki, magicznych mocy, wizji przyszłości, Przeznaczenia, Losu, Klątwy. Ale prócz elementów typowych dla fantastyki pojawia się wszystko to, co najbardziej cenię i lubię w literaturze: piękny język, porywający styl, zwroty akcji, wiarygodne i bardzo naturalne dialogi, różnorodni bohaterowi – od oblechów, antypatycznych gburów, wredne babsztyle, aż po postaci eteryczne wzbudzające w nas rozczulenie i zachwyt oraz prawych, uczciwych i oddanych przyjaciół. I pomysł. Klątwa przeznaczenia bazuje na genialnym pomyśle: magiczny świat suto zakropiony miłością, uczuciem zakazanym, niemal nierealnym. Książka jest napisana przez kobiety i grupą docelowa są kobiety właśnie. Moim zdaniem mężczyźni mogą mieć sporo obiekcji w kwestii rozbudowanego wątku miłosnego, który stanowi spora część książki. Jestem absolutnie zachwycona.

Polecam wszystkim, a szczególnie tym, którzy do tej pory sceptycznie podchodzili do pozycji fantasy =) W ramach niecierpliwego oczekiwania na tom drugi upraszam o propozycje innych książek w ten deseń =)