„Ale teraz już chodź. Obejmij mnie mocniej i przyciśnij moją głowę do swojej szyi. Niech nie mam oddechu ani myśli. Niech poczuje twój zapach, zapach pościeli, ciepło dłoni na plecach, a przede wszystkim to objęcie – skóra przy skórze.”
Czasami ciężko jest ubrać nasze myśli w słowa bez przestrachu, że czegoś nie zdołam przekazać lub o czymś nie zapomnę. „Obrazki” sprawiły, że lektura tej jakże niepozornej książki była przeładowana wielorakimi emocjami, które ciężko przekazać, lecz absolutnie należy mówić o niej wszędzie, gdzie się da. Autor sprawił, że moje myślenie o erotyce poszerzyło się ogromnie. Teraz zagadnienie to nie jest dla mnie tylko rozmową o seksie. Teraz każda łza, iskierka nadziei czy uśmiech zaplątany w zapach zmysłów unoszący się nad dwojgiem ludzi ma znaczenie. Każdy krótki czy dłuższy tekst zawarty w „Obrazkach” ma w sobie emocje, które malują nas samych, tworząc czyste pożądanie, smutek i ból rozstania, pragnienie posiadania kogoś na stałe lub na chwile. Cała gama uczuć tworząca każdego z nas zawarta w kilku słowach pozornie nic nieznaczących.
„Ciemność jest najbardziej kojąca, kiedy coś dodatkowo tłumi odgłosy otoczenia. Zatapiasz się w niej, poznajesz odcienie czerni, która w swojej oczywistości okazuje się całkiem barwnym zjawiskiem”.
By w pełni zrozumieć każde słowo potrzeba skupienia i wrażliwości, tej zamkniętej gdzieś głęboko w ciemnej sypialni, której nic nie ogranicza. Siadasz, odcinasz się i czytasz. Płyniesz z rosnącą falą słów, które malują przed tobą obrazy uczuć, emocji, małych skrawków składających się w całość.
-Bo wy to nigdy nie wiecie, czego chcecie. – Wiemy, tylko boimy się po to sięgnąć. Boimy się odrzucenia, obawiamy się podążać za pragnieniami.
Całość książki tworzą krótkie wpisy. Każdy wpis jest początkiem nowej historii. Każda historia nakreślona pożądaniem, bólem, strachem czy miłością jest tylko obrazem odczuć pewnych ludzi. Nie jest nam dane poznać bohaterów tylko ich myśli, chwile uniesień, rozgoryczenia. Możemy doznać wielu form erotyzmu i dostrzec prawdziwą moc ukrytą w tym jednym słowie.
Cokolwiek robisz dla siebie, nigdy nie daj sobie wmówić, że musisz z tego zrezygnować. […] To, kim jesteś, jest dla ciebie bezcenne.
Czytając „Obrazki”, natknęłam się na wiele zdań godnych zapamiętania. Lekkość, z jaką autor opisuje doznania, pozwala na przeżywanie całą sobą każdego słowa. Książka dzięki temu jest prawdziwa, intensywna i wielobarwna. Pokocha ją każdy, kto potrafi znaleźć niezwykłość w zwykłych rzeczach, wszak i zwykłe kapcie mogą stać się pretekstem prawda?
Jestem fanatyczką dotyku. Narkomanką zmysłów. Pośród zapachów, odczuć i smaków szukam idealnego połączenia, jedności, magii.
Ja czuje się połechtana emocjonalnie, czekam na więcej i wierze, że i wam spodoba się tą książką. Mam nadzieje, że autor jest mężczyzną, bo któż zabroni marzyć o kimś, kto tak dobrze rozumie nas same i potrafi znaleźć piękno i magię w zwykłym dotyku czy doborze odpowiednich słów.
To bzdura, że płacz uwalnia. Płacz potęguje, cementuje i wyrzuca płuca w walce o powietrze. […] W płaczu jest sama słabość i poddanie, stan przedostatni przed modlitwą i zaraz po obietnicach.
Ciężko opisać tę książkę w kilku zdaniach. Trzeba wziąć ją do ręki i czytać w każdej wolnej chwili na wiele sposobów, tak by codziennie odkrywać magie erotyki wokół nas.
Recenzja pochodzi z martawsrodksiazek.blogspot.com