12 sierpnia Międzynarodowy Dzień Młodzieży!

Zapraszamy do lektury recenzji powieści z kategorii:

literatura młodzieżowa :)))

Wakacje jeszcze się nie skończyły, więc kto ma czas i ochotę przeżyć wspaniałą przygodę, zapraszamy do lektury niniejszych tytułów 🙂

 

 

Uszkodzona dusza — Ada Katarzyna Szewczyk

 

 

Uszkodzona_dusza_oklTo nie jest kolejna książka napisana o miłych i uprzejmych ludziach. Fabuła w atmosferze ciężkiego metalu.

Szesnastoletnia Leah jest wilkołakiem, co prawda nie alfą lecz prawie najsilniejszym wilkiem ze stada.  Z całej watahy tylko ona jedna jest dziewczyną lubiącą czytać i pisać fantastyczne książki. Mieszka w starym bloku wraz z ojczymem i matką, którzy są piekielnie nadopiekuńczy. Czasami ta nadgorliwość przysparza nastolatce bardzo dużo kłopotów.  Jednak nasza Leah nie jest też całkowicie bez winy. Niecierpiąca dzieci i zrażająca do siebie ludzi na około, bardzo szybko daje się polubić przez czytelnika. Dziewczyna na oko bardzo niemiła, lecz przy bliskim spotkaniu można umrzeć ze śmiechu. Natomiast jej wataha jest bardzo wyjątkowa. Sami chłopcy, w dodatku starsi i metalowcy. Jak to często bywa z wilkołakami, uwielbiają biegać w nocy po lasach, lecz w pewnym sensie strzegą też miasta. Ich alfa to biały wilk, potocznie zwany albinosem, w życiu normalnym, jak i pod postacią wilka. Leah uwielbia być wilkiem, na dodatek u jej boku w chwilach zagrożenia pojawia się demon, który pomaga jej w przetrwaniu, lub po prostu jest cichym obserwatorem sytuacji. Każdy z wymienionej watahy nosi imiona zaczerpnięte ze „Zmierzchu”, jednak w rzeczywistości noszą polskie normalne imiona. Pewnego razu do miasta przybywa tajemniczy chłopak, w wieku młodej wilczycy, no może starszy. Jest potencjalnym zagrożeniem nie tylko dla ludzi, lecz także dla grupki wilkołaków. Nie tylko nieuchwytny, ale i posługujący się magią z możliwością zmienienia się w potężnego białego wilka. Pewnego razu szkoła nastolatki zostaje  podpalona i wszystkie podejrzenia wskazują na tajemniczego przybysza.

Niedługo po tym następuje bliskie spotkanie pod ziemią, Lei i chłopaka. Dziewczyna dowiaduje się, że wszystkie zniszczenia i zabójstwa są ze względu na nią. Później tylko następuje trzęsienie ziemi i całkowita ciemność.

Kim jest niebezpieczny nieznajomy i dlaczego twierdzi, że ma związek z szesnastoletnią Leą?

Książka, która już na samym początku zyskała moje uznanie. Czarny humor bohaterki i sytuacje, w których się znalazła bardzo mnie bawiły przez całą fabułę. Nawet sama Leah pomimo swojego sarkastycznego charakteru bardzo przypadła mi do gustu.

Cała książka jest utrzymywana w klimacie metalu i punku. Mnie oczywiście to nie przeszkadza.

Książka naprawdę świetna. Okładka też ma swój wkład w moją ocenę. Prosta i niekolorowa dobrze wpasowuje się w fabułę. Jest to dopiero pierwszy tom przygód nastoletnich wilkołaków.

Czy jesteście gotowi poznać świat inny niż te w, których wilkołaki są miłe, nie mają problemów i znajdują miłość?

Ocena: 10/10

źródło: dobrerecenzje.pl/ada-katarzyna-szewczyk-uszkodzona-dusza-wyd-novae-res/

Mały wojownik — Weronika Kroczka

 

Tytuł: Mały wojownik
Autor: Weronika Kroczka
Seria: Mały wojownik (tom #1)
Stron: 127
Wydawnictwo: Novae Res
Ocena: ★★★★★★☆☆☆☆

,,Mały wojownik” to szalone przygody Eryka i trójki jego przyjaciół porwanych do niewoli przez wrogich żołnierzy. 
Już wkrótce okaże się, że te szczególne dzieci mogą mieć wpływ na losy całej wojny.
Książka pokazuje, jak ważne są przyjaźń, odwaga oraz gotowość do poświęcenia dla innych. 

,,Eryk mógłby być zwykłym chłopcem, mógłby wraz z mamą chodzić do sklepu, łowić z tatą ryby, bawić się z młodszą siostrą Zuzką. Ale niestety akurat tego chłopca spotkał pech – urodził się w czasie wojny. Kraje Północy i kraje Południa rozpoczęły walki na kilka lat przed jego narodzinami, więc nie wiedział, jak to jest żyć w spokoju. Za to jego rodzice pamiętali czasy spokojnych dni. Gdy nie musieli się niczym martwić, bawili się, pracowali. Lecz kiedy rozpoczęła się wojna, wszystko zupełnie się pozmieniało.”

Opis brzmi zachęcająco, prawda? Skusiłam się na tę książkę ze względu na tematykę. Nie czytałam jeszcze historii z wojną w tle, a nawet jako wątek główny. 
Jeżeli chcecie wiedzieć, czy ta króciutka książka zachwyciła mnie, to zapraszam do czytania!

Eryk to chłopiec, który tak naprawdę jest jeszcze dzieckiem. Niestety los nie zesłał mu łatwego życia,Maly_wojownik_ok ponieważ urodził i wychował się on w okresie wojny. Pech również chciał, że gdy udaje się u oraz jego rodzinie jakoś uchronić przed zabraniem, na ulicy znajduje go żołnierz krajów Północy. Porywają nie tylko jego, ale także trójkę ważnych dla niego osób – przyjaciół. Na tym się nie kończy. Musi wiele przejść, aby wrócić do swojego kraju i aby ocalić siebie, przyjaciół i rodzinę.

Kiedy pierwszy raz przeczytałam opis tej książki, gdzie jak możecie zauważyć jest wspomniane o krajach Północy i Południa, pomyślałam, że jest to historia, której akcja dzieje się na terenie dwóch Korei. Wszystko za sprawą tego, że sytuacja jest tam podobna. Podejrzewam, że autorka mogła się tym inspirować. Osobiście nie wiem jaka dokładnie panuje tam polityka i tak dalej, ale uważam, że różni się od tego, co dzieje się w książce.
Eryk ma nie łatwy orzech do zgryzienia. Jest jeszcze dzieckiem i nie wie jak walczyć. Nie może też za bardzo pomóc przez swój wiek. Kiedy zaczynamy czytać książkę dowiadujemy się podstawowych informacji o jego rodzinie, ale w momencie jego porwania, nie ma więcej o nich mowy.
Cała akcja jest wartka, ale jednocześnie spokojna. Nie ma momentu wielkiego zrywu, biegu akcji. Nie ma elementu zaskoczenia, czegoś, dzięki czemu mogłabym powiedzieć ”wow, to mnie zaskoczyło”. Tego mi brakowało czytając tę historię.

To co mnie urzekło w oprawie graficznej, to mapki w środku. Przedstawiają one państwa Północy i Południa. Jedną mapkę możemy zauważyć otwierając książkę na okładce po odgięciu skrzydełka, a drugą w tym samym miejscu, ale z tyłu. Dzięki nim łatwiej jest nam się zorientować, gdzie aktualnie znajdują się bohaterowie, bądź dokąd zamierzają się wybrać. Przy okazji dodaje to uroku dla książki.
Kolejną rzeczą, która różni się w innych książkach to fakt, że nie ma typowego podziału na rozdziały. Są one porozdzielane znakiem podobnym do tego – ✧. Osobiście nie lubię, kiedy książka nie jest podzielona na rozdziały. Czyta mi się wtedy daną pozycję o wiele, wiele wolniej. Dzięki takiemu rozdzielnikowi, nie ma się wrażenia, że historia się ciągnie. Jest to pewien sposób ukazania rozdziałów.

Wracając do Eryka… Jest to chłopak dojrzały jak na swój wiek. Fakt, że bywają momenty kiedy jest on (wraz z Kubą) nieodpowiedzialny, ale czego możemy oczekiwać od dziecka. Osobiście nie chciałabym się znaleźć na jego miejscu.

Reasumując. Książka jest przyjemna w czytaniu, ale nie porywa nas. Jest dobra i warta przeczytania dla rozluźnienia, a jednocześnie jeśli chcemy przeczytać coś, gdzie głównym tłem jest wojna. Jest ona krótka, co tym bardziej ułatwia dla nas czytanie. Jest to pierwszy tom i pomimo, że ta książka nie wywarła na mnie większego wrażenia, to sięgnę po tom drugi.
A czy ktoś z Was czytał tę książkę? Podobała Wam się, czy raczej żałujecie, że po nią sięgnęliście? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

Tymczasem życzę Wam miłego, zaczytanego dnia i udanego weekendu! ☺

źródło: alawkrainieksiazek.blogspot.com/2016/06/may-wojownik.html?m=1

Siła wiary — Sandra Orzelska

 

„I nagle do mnie dotarło. Historia się powtarzała.”

Rose Mary, główna bohaterka i po części narratorka historii to dziewczyna o dwóch twarzach: w towarzystwie potrafi odnaleźć się jak mało kto, ale w samotności z przejęciem zatapia się w świecie co raz to nowszych powieści. Rose Mary jest trochę jak kameleon, który bez problemy dopasuje się do rozgrywanych wydarzeń i z łatwością wtapia się w tłum. Jednak problem polega na tym, że dziewczyna nie ma siły już udawać. Bohaterka jest zafascynowana fikcyjnymi światami, które raz po raz zapraszają ją w nowe przygody i marzy o tym, by choć raz móc przeżyć to co bohaterki jej książek. W swoich snach oddaje się marzeniom i spędza chwile z Damonem, który jak na złość jest tylko marą. Jednak czy na pewno?
Sila_wiary_oklJak sami wiecie, jestem zwolenniczką pierwszoosobowych narracji podzielonych na dwójkę bohaterów. W przypadku tej lektury mamy perspektywę Rose Mary – ciekawej postaci, która jest częścią rzeczywistego świata i Damona – tajemniczego młodzieńca, który pojawia się tylko w snach dziewczyny. Nie trudno się domyślić, że fabuła w końcu zejdzie na typowo romantyczną drogę i skieruje dwójkę bohaterów ku sobie, ale do tego czasu możecie śmiało zabawić się w detektywów weryfikując kim tak naprawdę jest Damon. A poznawanie tej postaci to naprawdę duża przyjemność, zważywszy na fakt, że chłopak ma w sobie młodzieńczy urok, którym obdarzyła go autorka i przyciąga swoją pozytywną stroną, gdy tylko nie wykazuje swoich ciemniejszych stron męskiej natury. Przyznaję, że kreacja tych bohaterów jak na powieść debiutancką jest w dużym stopniu doprecyzowana, ale czasami gdzieś w czasie lektury rozmywały mi się osobowości tych dwojga i tworzyły niejasną chmurę bliżej niezidentyfikowanych emocji.
Autorka prowadzi czytelnika przez typowo młodzieżowy świat historii, w której fikcja miesza się z rzeczywistością a sny w końcu mają prawo się ziścić. To ciekawy motyw tej historii – wymarzony kochanek, który wykrada się wszelkim zasadom i wędruje wprost do naszego świata by przynieść ze sobą szczęście. Niesie też problemy, o których przekonacie się na własnej skórze. Styl autorki jest lekki i ciekawy, ale w tle wyczuwałam, że to dopiero pierwsze kroki autorki w świecie literackim: pojawiło się trochę zgrzytów w tekście, jednak po ich ominięciu mogłam naprawdę cieszyć się przyjemną opowieścią.
 
„To był ten moment, aby wrócić do swojej starej niedostępnej postaci. Gdzie dorosły chłopak podejmował własne decyzje i nie odwracał się za siebie mimo strachu.”
„Siła wiary” to dobry, warty uwagi debiut. Chociaż ma swoje słabsze strony to dla czytelników powieści młodzieżowych okaże się miłym zaskoczeniem. Kto z Was nie marzył o tym, by jego sny w końcu okazały się realne? Dziś macie szansę zobaczyć jak to jest, stając się na kilka chwil Rose Mary. Tymczasem miłośnikom fantastycznych historii – polecam.

Poznać wroga — Sophie Elizabeth Johns

 

Tytuł: Poznać wroga
Autor: Sophie Elizabeth Johns
Stron: 174
Wydawnictwo: Novae Res
Cena: 24 zł
Ocena: ★★★★★★★★☆☆

Trójka gimnazjalistów zafascynowanych kryminałami zostaje wplątana w niebezpieczną grę, w której stawką jest życie mieszkańców ich miasta.
Tajemniczy nieznajomy dostarcza im skrzyneczkę z dziwnymi przedmiotami, które na pierwszy rzut oka nie mają z niczym związku. Tymczasem są to niezwykle cenne wskazówki…

Opis brzmi tajemniczo, tytuł brzmi tajemniczo, nawet okładka zbyt wiele nie zdradza.poznac_wroga_okl Książka dla osób, które lubię historię o Sherlocku Holmesu, dla tych, którzy uwielbiają rozwiązywać różnorakie zagadki. 
Jeżeli chcecie Poznać wroga, ale nie jesteście jeszcze do tego przekonani, to zapraszam do przeczytania recenzji!

Po pierwsze chcę zauważyć, iż autorka prawdopodobnie jest Polką, a wnioskuję to z użytych imion w historii oraz z tego, że akcja dzieje się w Polsce. I przyznam, że ten fakt jeszcze bardziej zachęcił mnie do poznania tej historii.
Shirley nie jest typową  nastolatką. Ma całkowicie inne zainteresowania niż reszta jej rówieśników. Na całe szczęście ma wokół siebie dwójkę przyjaciół, wraz z którymi stara się rozwiązać zagadki, które zostawił dla niej wróg.
Książka ta nie jest byle jaką książką. Czytając ją, samemu ma się ochotę rozwiązać te tajemnicze zadania. Shirley odznacza się dobrą spostrzegawczością, co oznacza, że jest bardzo dobrym obserwatorem. Bez problemu łączy ze sobą wiele wątków, dzięki czemu na czas zdąża z rozwiązaniem zagadki.

Książka jest krótka. Ma niecałe 200 stron i przyznam, że trochę szkoda, iż nie jest dłuższa. Czyta się się ją przyjemnie i szybko. Przy okazji wciąga i to właśnie dlatego tak szybko nam mija. Wystarczą dwie, góra trzy godziny, aby ją przeczytać. Jest to historia na jedno popołudnie.

Nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale jest to trudne z racji tego, że ta książka jest króciutka. Sophie Elizabeth Johns ma bardzo przyjemny warsztat i naprawdę chcę się człowiekowi zagłębić w tę historię. Widać, że cała fabuła musiała być dokładnie przemyślana, co wiąże się z również z przemyśleniem zagadek oraz sposobem ich rozwiązania. Takie przemyślenie wszystkiego świadczy o tym, że autorka musi być bardzo inteligentna.

Chciałabym jeszcze powiedzieć trochę o zakończeniu tej historii. Po pierwsze, spodziewałam się całkowicie innego zakończenia. Takiego bardziej łagodnego, z happy endem. A po drugie, ta opowieść zakończyła się w taki sposób, że moim zdaniem powinna być druga część. Osobiście mam nadzieję, że takowa kolejna część wyjdzie.
Mam nadzieję, że przekonałam Was do przeczytania tej książki, bo warto. Moja opinia, moim zdaniem, jest pozytywna. Może nie dałam pełnej liczby gwiazdek, ale tylko dlatego, że nie czułam tego dreszczyku kiedy czas uciekał bohaterom.
Koniecznie dajcie znać czy czytaliście tę powieść i co o niej sądzicie?
Tymczasem miłego, zaczytanego dnia życzę! ☺

źródło: alawkrainieksiazek.blogspot.com/p/blog-page.html

Koszmarna wycieczka — Milena Szczypka

 

Autor : Milena Szczypka
Tytuł : Koszmarna wycieczka
Seria : –
Wydawnictwo : Novaeres
Stron : 96
koszmarna_wycieczka_oklCóż, w szkole zdarzają się różne sytuacje- niewinne kuksańce, albo… skrócenie włosów nielubianej koleżance. A że dowcipniś nie bardzo chciał się ujawnić, to wychowawca klasy zadecydował, iż ruszą na specjalną wycieczkę. W grupie podróżników znalazła się bogata Monika i jej dwie najlepsze przyjaciółki- Ewka i Anka, żartowniś Arek, kujon Filip, cicha Edyta, gwiazdor Tomek wraz z swą dziewczyną Nadią oraz lubiany przez wszystkich Artur. Czy taka grupa w ogóle może dojść do porozumienia?
Tym bardziej, że w trakcie podróży przez las wychowawca zaginął, a tropem nastolatków rusza trójka uzbrojonych bandziorów.
Po tytule spodziewałam się właściwie wszystkiego- czegoś określanego jako horror, gdzie grupa nastolatków zostaje zaatakowana przez zamieszkałe w lesie monstra, wiecie, gdzie zostaje jedna, żywa osoba. Co prawda Koszmarna wycieczka określona została jako literatura młodzieżowa, ale mimo to skojarzenie nasunęło się samo.
Tytuł to pierwsza, zastanawiająca mnie rzecz, na drugim miejscu była okładka (chyba nie muszę Wam tłumaczyć, dlaczego), zaś na trzecim… objętość. Tak, książka -a właściwie książeczka, patrząc na ilość stron- kończy się na liczbie 96. Mało? A jakże! Czy historia ma w ogóle szansę się rozwinąć?
I kolejna rzecz… bohaterowie. A dokładniej- ich wiek. Tak, to gimnazjaliści. Zastanawiałam się, czy ja, bądź co bądź studentka, nie wynudzę się koszmarnie przy tej pozycji. Ale… o dziwo, nie.
Wspominałam, że książka ma zaledwie 90 stron, ale w tym wypadku to wystarczająco do tego, by odpowiednio pokazać temat. Wycieczkowicze to osoby o skrajnie odmiennych osobowościach, a w sytuacjach stresowych każdy z nich pokazuje swą prawdziwą twarz. Nie zawsze ten, kto uznawany jest za bożyszcze nastolatek okazuje się prawdziwym bohaterem.
Przyznam, że historia troszeczkę naiwna, mamy uniwersalny motyw- rozwrzeszczana bogaczka i cicha, skromna dziewczyna, obie skupione na jednym facecie (mniej lub bardziej), a jaki tego finał, łatwo się domyślić. Może to nie do końca moja tematyka, może czasem autorka przesadzała z próbami wzbudzenia napięcia, ale myślę, że pióro pani Szczypki jest całkiem dobre. Kto wie, może za kilka lat ukaże się coś naprawdę interesującego jej autorstwa, o nieco większych rozmiarach.

Say it. — Paula Bartosiak

Natt mieszka w Long Beach i nie jest przykładem dziewczyny z wyższych sfer. Jednak gdy pewnego dnia, za sprawą swojej siostry zmienia się nie do poznania, wszystko zaczyna nabierać barw. Zaczęło się niewinnie – od pożyczonych rzeczy, na pożyczonym chłopaku kończąc. Jayson nie ma jednak nic przeciwko. To jednak tylko pozory, bo Natt nigdy nie będzie taka, jak reszta swoich znajomych. Czy poświęci chwile sławy dla Dylana, najlepszego przyjaciela?
„- Mogę się przytulić? – zapytałam nieśmiało, na co chłopak zbliżył się do mnie i umożliwił wtulenie się w siebie. O tak, teraz było mi zdecydowanie dobrze.”
Opis książki nie wzbudził mojego większego przekonania. Z góry założyłam, że czeka na mnie naiwna say_it_oklbohaterka, która z niewidzialnej staje się nadzwyczaj atrakcyjną dziewczyną. Przyznaję, że to był mój błąd, bo z miejsca polubiłam Natt, która okazała się bardzo sympatyczna. Jej czyny nie zawsze zdobywały moje poparcie, ale z zainteresowaniem śledziłam każdy jej krok. Natt bardzo rozkwitła, bo zmieniła się nie tylko w wyglądzie, ale i wewnętrznie. Owszem, podkradła siostrze chłopaka, ale nie czuła się z tym faktem dobrze. Właściwie z samym chłopakiem również. Nie był to jej najmądrzejszy czyn, ale zostało jej to wybaczone przy historii jej przyjaciele Dylana, który poznał najgorszy smak bólu.
Natt uczęszcza do Bleast High, szkoły, w której istnieje typowy podział na pięknych i bogatych. Nie jestem zwolenniczką tak mocnego kategoryzowania bohaterów, ale tutaj ta całość ładnie wkomponowała się w rozgrywaną akcję. Natt wyraźnie zaznacza się na tle swoich ograniczonych koleżanek i dostrzega to, o czym inni zapominają. Wiele poświęca swojemu przyjacielowi i to najbardziej w tej historii ujmuje – niekłamana, szczera przyjaźń nade wszystko. Dylan przechodzi przez naprawdę trudną sytuację, ale cały czas może liczyć na główną bohaterkę, która stara się podtrzymywać go na duchu kiedy tylko może. To równa się z wielką dawką emocji, szczególnie, że dziewczyna zdaje sobie sprawę z beznadziejnej sytuacji w jakiej się znalazła a szczęście i ból, na zmianę, wypełniają jej duszę.
Nie mogę nie wspomnieć o klimacie, który od razu zaprasza czytelnika w wakacyjną podróż po słonecznej Kalifornii. Long Beach to tylko tło dla rozgrywanych wydarzeń, a mimo wszystko zapewnia wszelkie atrakcje związane z tym miejscem – słońce, plaże, słoną wodę i wielką przygodę. Autorka ma talent i to widać, snuje swoją opowieść z wprawą wieloletniej pisarki i czaruje na każdym kroku. To właśnie jej styl – lekki, prosty, a jednocześnie barwny i wielowymiarowy sprawił, że lektura wskoczyła na znacznie wyższy poziom, niż mogłabym przypuszczać.
„Zasnęłam z nadzieją, że kiedy się obudzę, miniony dzień okaże się jedynie sennym koszmarem. Nadzieja jest jednak matką głupich.”
Książka „Say it” okazała się dla mnie wielkim zaskoczeniem. Intrygująca treść i dobre zakończenie to zaledwie dwa z wielu pozytywnych aspektów tej lektury. Przygotujcie się na to, że historia wciągnie Was od samego początku a rozwinięcie okaże się dużym szokiem. I pamiętajcie – nic nie jest do końca oczywiste. Gorąco polecam!

 

źródło: thievingbooks.blogspot.com/2015/12/say-it-paula-bartosiak.html

 

 

więcej propozycji książek, z kategorii literatury młodzieżowej, znajdziecie na stronie:

zaczytani.pl/ksiazki/dla_mlodziezy