„Moment życia” Joanna Zawadzka

Moja dusza została gdzieś w jego domu. Każdego dnia mam nadzieję, że obudzę się bez tego bólu, jednak tak się nie dzieje. Każdego dnia budzę się przepełniona nim i wiem, że to nauczka za tamten moment życia.” str. 305

Joanna to dwudziestotrzyletnia kobieta, która przeprowadza się do Płocka, gdzie kończy studia i pracuje jako asystentka wiceprezesa w biurze, które zajmuje się różnymi inwestycjami. Wiedzie raczej poukładane i przede wszystkim spokojne życie, do pewnego deszczowego dnia, kiedy przypadkowo poznaje Krzysztofa, który wkrada się w życie dziewczyny niczym tornado i niszczy na swojej drodze to, co stawia opór. Krzysztof ma wszystko pod kontrolą, wie, gdzie dziewczyna wychodzi i z kim, kiedy wraca i w jakim stanie. Jak się później okazuje, mężczyzna jest gangsterem, a dokładniej zajmuje się handlem narkotyków. Jest to niebezpieczny osobnik i tacy sami go otaczają. Jak do całej sytuacji odniesie się Joanna?

Ten człowiek był złem wcielonym. Omamiał mnie. Przy nim nie byłam sobą. Najgorsze było to, że przyciągał jak magnes. Irytował, momentami przerażał, ale nadal przyciągał.” str. 56

moment_zycia_oklJest to książka o rozstaniach i powrotach, nawet nie jestem w stanie powiedzieć ile razy główni bohaterowie się rozchodzili, ale nie umniejsza to całości, bowiem przez to fabuła jest bardziej ciekawa. Wartka akcja zmusza odbiorcę, aby nie odkładał książki na półkę póki w całości jej nie przeczyta. Bohaterowie są wspaniale nakreśleni, a w szczególności Joanna, która jest osobą temperamentną, potrafi tupnąć nóżką i postawić się Panu Groźnemu Gangsterowi, który z kolei ma do kobiety słabość, lubi ją kontrolować, ale czy wynika to jedynie z jego chorobliwej zazdrości, a może z obawy o życie Joanny? Język oraz styl są poprawne, w książce nie znajdziecie literówek czy błędów. Co mnie boli? Otóż ogromnie żałuję, że taka świetna historia została oszpecona taką okładką, ale jest to mój jedyny zarzut, więcej nie przedstawię, bo nie mam się czego przyczepić.
Historia Joanny i Krzysztofa tak bardzo mnie pochłonęła, że skończyłam ją czytać w jeden dzień, wprost nie mogłam się od niej oderwać. Zakończenie mnie z jednej strony zachwyciło, ponieważ było dużym zaskoczeniem, ale zostało tak napisane jakby miał nastąpić ciąg dalszy całej opowieści, na co po cichutku liczę. Jeżeli natomiast zostało to napisane w sensie, aby czytelnik sam sobie dopisał zakończenie, to powiem… nie ładnie, bardzo nie w porządku ze strony autorki. Mam nadzieje, że doczekam się kontynuacji.

Czasem łatwiej nie zadawać pytań i udawać, że nie ma problemu, niż zmierzyć się z rzeczywistością.” str. 117

Co mnie ucieszyło, to to, że autorka przedstawiła wątek romansu w bardzo sensualny sposób, przy stosunku brak wulgaryzmów czy innych wyzwisk. Emocje bohaterów przemawiają do czytelnika, są doskonale przedstawione. Joanna i Krzysztof to mieszanka piorunująca, oboje mają silne charaktery i ciężko jest im dojść do obopólnego konsensusu. Uwielbiam kiedy miedzy bohaterami dochodzi do werbalnego starcia. Dialogi nie są ani za długie, ani za krótkie są wprost idealne i nie są one sztuczne, ani wymuszone, wszystko dzieje się naturalnie.

Trudno jest żyć, bojąc się o jutro.” str. 259

Jak już wspomniałam autorka przedstawiła historię w sposób naturalny. Nie rzucała na każdym kroku przesłodzonych, wręcz mdłych epitetów. Dzięki czemu nie powstał z tego tani romans, a powieść o pięknej lecz trudnej miłości. Pisarka tłumaczy między wierszami czym jest zaufanie oraz jak dojść w związku do kompromisu, tak aby obie strony były szczęśliwe. Przedstawia do czego jest zdolna kobieta, która kocha i chce dla swego partnera jak najlepiej, ale czy on będzie jej za to wdzięczny?

Nie będę robiła tego, co chcesz. Nie jestem lalką, którą będziesz ustawiał, jak będzie ci się podobało.” str. 65

Gdzieś czytałam (ale nie pamiętam gdzie), że autorka posiada podobny styl do Lingas-Łoniewskiej, owszem muszę się tutaj zgodzić z tym stwierdzeniem. Pytanie czy na polskim rynku pisarskim właśnie narodziła się kolejna „Lingas-Łoniewska”, która jak wiadomo ma swoje rzesze fanek?
Generalnie jestem bardzo usatysfakcjonowana z lektury. Lekturę czyta się szybko i z ogromnym zainteresowaniem. Lektura przyjemnie wypełnia czas. Książkę polecam wszystkim kobietom, które lubią w książkach charyzmatycznych bohaterów, cięte dialogi, walkę o związek oraz romans w tle. Polecam.
Tytuł: Moment życia
Autor: Joanna Zawadzka
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2015
Liczba stron: 320
Gatunek: Literatura obyczajowa/ romans
Moja ocena: 6/6