Zagubione lwiątko – Maciej Jadczak
Czy już kiedyś mówiłam, jak bardzo uwielbiam książeczki dla dzieci? Są takie kolorowe, wesołe – po przeczytaniu ich od razu chce się żyć! Oby było ich jak najwięcej!
Ta skromna, malutka a przy okazji jakże kolorowa okładka skrywa pod sobą króciutką wierszowaną historyjkę rodziny przemiłych lewków, a każdy z nich jest inny. Poznamy grubego Rysia, Stasia z krzywymi łapkami, dalej Kasię z warkoczykami, potem Zosię, no i Krysię… gdzieś jednak zapodział się Krzysio!
„Zagubione lwiątko” to nowość na polskim rynku od wydawnictwa Novae Res a także debiut Macieja Jadczaka. Debiut udany, któremu udaje się przywołać uśmiech na twarzy.
To krótka książeczka o małych lwiątkach, które – jak to maluchy – psocą i rozrabiają. To również opowieść o zatroskanych rodzicach, których chcieliby odnaleźć swoje zaginione dziecko. Wszystko to jest podane na wesoło.
„Zagubione lwiątko” zostało napisane lekkim rymowanym tekstem, z wartościowym, acz subtelnym ukazaniem właściwych wzorców rodzinnych relacji – zarówno wśród dzieci, jak i tych panujących między rodzicami”
-możemy przeczytać na tylnej okładce
Książka została bardzo dobrze wydana: z twardą oprawą oraz grubymi kartkami, które na pewno tak łatwo nie dadzą się porwać. Podoba mi się również pomysł z kolorowanką, bowiem po bajeczce znajdziemy jeszcze pięć stron z czarno-białymi postaciami, które chwile temu poznaliśmy! Jestem pewna, że maluchom się to spodoba!
Osobiście podoba mi się ta historia. Miło spędziłam przy niej kilka chwil. Mogę polecić dla wszystkich tych, którzy poszukują czegoś w sam raz na jeden, krótki wieczór – może dobranockę? 🙂