abrah-oblubienica-salomona_okl„Stała się sercem dla tego, w którym serce zamarło”

Książka Kiry Goldman „Abrah oblubienica Salomona” to wciągająca opowieść, która zabiera nas w czasy świetności państwa Izraelskiego. Muszę przyznać, że do lektury już na początku zachęcił mnie opis z tyłu książki – „Losy starotestamentowych królów Dawida i Salomona ukazane oczami kobiet„. Bardzo mnie to zaintrygowało, ponieważ w tamtych czasach, kiedy Dawid i Salomon rządzili Państwem Izraelskim kobiety uważano za niejako dodatek do życia mężczyzn. Płeć piękna była kojarzona z kłamstwami, intrygami, a największą hańbą było zginąć właśnie z ręki kobiety. Nic straszniejszego ponad to, nie mogło się w życiu przytrafić. Warto zauważyć, że w Starym Testamencie, bardzo rzadko są wymieniane imienia kobiet. Jeśli już, któreś z nich jest wyszczególnione, oznacza to, że dana kobieta była szczególna zarówno w pozytywnym jak i w negatywnym sensie. Za czasów Salomona nie do pomyślenia było także, aby król zasięgał rady kobiety w sprawach państwowych czy duchowych.

Zanim zaczęłam czytać książkę Kiry Goldman, byłam niesamowicie ciekawa co kryje się w środku. Jak będzie wyglądać zderzenie wyobrażenia autorki z prawdziwą historią opartą na Starym Testamencie? Muszę od razu przyznać, że początek nie był łatwy. Nastawiałam się na lekką i przyjemną opowieść, natomiast okazało się, że język jakim jest napisana książka zdecydowanie od tego odbiega. Biorąc do ręki „Abrah oblubienica Salomona” trzeba przygotować się na duże wyzwanie. Trudne słownictwo wymaga niezwykłego skupienia. Trzeba być cały czas skoncentrowanym na fabule, gdyż jeśli opuścimy jakiś wątek, to będzie nam ciężko zrozumieć ciąg dalszy.

Mówiąc o treści książki muszę zaznaczyć, że autorka w bardzo ciekawy sposób połączyła historyczne fakty życia Dawida i Salomona z własnymi wyobrażeniami. Główna bohaterka Abrah jest przedstawiona jako kobieta niezwykła. Została wybrana i należała do haremu izraelskiego króla Dawida, aby go pielęgnować i ogrzewać swoim ciałem. W książce przedstawiona jest jako osoba, która przywróciła radość i nadzieję królowi, który schorowany u schyłku swego życia, zatracił się w smutku i zwątpieniu. Dawid liczył się z jej zdaniem, prosił o radę. Przedstawiona jest jako pośrednik między Bogiem, z Którym jest bardzo blisko, a życiem tutaj na ziemi. Po śmierci króla Dawida obydwaj jego synowie Adoniasz i Salomon chcieli mieć ją blisko siebie. Starszy Adoniasz chciał powziąć ją za żonę, gdyż według prawa miałby wtedy pierwszeństwo do tronu. Kiedy Salomon dowiedział się o jego planach, zabił brata, aby nie dopuścić do tego małżeństwa. Co ciekawe, w historii dalsze losy Abrah nie są znane, natomiast autorka zupełnie inaczej przedstawia nam tę opowieść. W tym momencie, tak naprawdę losy Abrah dopiero się zaczynają…

Niezwykła kobieta staje u boku Salomona , uchodzącego za najmądrzejszego władcę jakiego świat zdołał zapamiętać. Warto tutaj podkreślić, że Państwo Izraelskie za czasów króla Salomona przeżywało czas rozkwitu i świetności. Ewenementem, było to, że za jego panowania nie było wielkich wojen, a król robił wszystko co w jego mocy aby uniknąć rozlewu krwi.

„Bezpieczni ludzie radowali się, lecz najbardziej Salomon, który nie musiał przelewać krwi braci swoich ani tych znad Nilu, bo prawdziwie kochał pokój i życie, wierząc, że sprawiedliwie rządzić można bez podbojów i wojen”

W książce Kiry Goldman Salomon jest szalenie zakochany w Abrah. Widzi siebie jako króla i pana tutaj na ziemi, natomiast ją chce ustanowić najwyższą kapłanką. Każda jego decyzja zarówno wagi państwowej jak i duchowej, jest konsultowana właśnie z nią. Jest to ciekawie przedstawiony paradoks, ponieważ jak wspomniałam we wstępie, w tamtych czasach niedopuszczalnym było radzić się kobiety. Autorka chcąc podkreślić jak ważną osobą w życiu Salomona była Abrah, wspomina w swojej książce, że król będąc szalenie zakochany w tej niezwykłej kobiecie, zapomina i nie interesuje się swoim haremem. Jest to dosyć ciekawy fakt, ponieważ w Starym Testamencie możemy doczytać się, iż Salomon miał imponująco duży harem – 700 żon księżniczek i 300 żon drugich. Warto podkreślić, że wielkość haremu władcy miała swoje znaczenie. Świadczyła ona o majętności króla. Tym samym możemy wywnioskować jak szalenie bogatym człowiekiem był Salomon.

Muszę przyznać, że po przeczytaniu tej książki bardzo zaintrygowało mnie, skąd pomysł na właśnie taką fabułę. Zaczęłam poszukiwać informacji o samej autorce, byłam ciekawa jej koncepcji, motywacji do stworzenia tej książki. Niestety nic nie udało mi się znaleźć, co niewątpliwie nie zaspokoiło mojej ciekawości jaka zrodziła się po przeczytaniu tej lektury. Niemniej jednak skusiło mnie to, do poszukania historycznych opisów z życia króla Salomona. Najwięcej znajdziemy ich w 1 Księdze Królewskiej i 2 Księdze Kronik. Bardzo wiele faktów i wydarzeń pokrywa się z fabułą przedstawioną w książce, co zdecydowanie jest wielkim plusem dla autorki. Jedyne co różni historię i naszą lekturę, to fakt, iż Abrah w Starym Testamencie jedynie wspomniana tutaj odgrywa główną rolę. Ale to chyba właśnie to czyni tę książkę tak ciekawą, prawda?

Czy zachęcam do przeczytania? Jak najbardziej tak! Przede wszystkim opowieść Kiry Goldman jest ciekawym „uzupełnieniem” historii przedstawionej nieco z innej, dotychczas nieznanej strony. Dodatkowo daje nam możliwość poszerzenia swojej wiedzy o losach starożytnych królów i tak jak w moim przypadku chęci odnalezienia prawdy.

źródło: moznaprzeczytac.pl