Nowa pozycja wydawnictwa Novae Res przyciągnęła moją uwagę postacią autora. Zawsze mnie intryguje, z jaką łatwością szufladkujemy się nawzajem i jak bardzo to nas ogranicza. Na pytanie: „kim jesteś?” Większość odpowie przez pryzmat wykształcenia czy wykonywanego zawodu. Ale czy nie może istnieć np. kwiaciarka o operowym głosie lub mechanik samochodowy piszący wiersze? Podział nie jest tak łatwy i czarno-biały.

O Panu Rafale wydawnictwo zamieszcza tylko lakoniczną informację, że jest „absolwentem nauk ścisłych”. Zdecydowałam, że dowiem się, co to miałoby oznaczać w praktyce. Czy zaszufladkowanie jest tutaj tylko zabiegiem wydawniczym, czy faktycznie autor swoim sposobem pisania ujawnia umysł techniczny, który w ogólnie przyjętym mniemaniu nie nadaje się do pisania o uczuciach i dywagowaniu nad tytułową strukturą istnienia.

Książka jest zbiorem siedmiu opowiadań. Ciężko pisać o nich wspólnie, każde jest tak wyjątkowe i autonomiczne, że nie podejmę się oceny wszystkich. Opowiem krótko o trzech, które dla mnie były szczególnie ujmujące.

Od pierwszej strony czuje się, że nie jest to książka, o której łatwo zapomnimy i odłożymy na półkę. Jest to swoisty zbiór uczuć i myśli, do których ja z pewnością będę wracać jeszcze nie raz. Książka zaczyna się od historii „Wspomnienia anioła”. Po zapoznaniu się ze stroną internetową autora dowiedziałam się, że jest to opowieść o mamie Pana Rafała.

Jest to dla mnie jeden z piękniejszych opisów całego życia kobiety, jakie dotychczas czytałam. Ciężko mi opowiedzieć o uczuciach towarzyszące tej lekturze, gdyż zdecydowanie się ich nie spodziewałam. Zaskoczyło mnie, że pisząc tak mało, można powiedzieć tak wiele. W życiu i w rozmowie taką rolę pełnią gesty i spojrzenie, natomiast nie sądziłam, że podczas czytania także jest to osiągalne!

Autor prowadzi nas przez historię Anioła, który zawitał na ziemię – kobiety. Widzimy ją podczas wojny, gdy giną jej bliscy, towarzyszymy jej, gdy rany się goją i zaczyna dorosłe życie, gdy poznaje swojego Chłopca, gdy zakładają wspólny dom i tworzą rodzinę, gdy dzieci zaczynają dorastać i gdy pojawiają się wnuki. Na koniec jesteśmy razem z nią, gdy zbliża się czas pożegnania. Tym, co od pierwszych słów chwyciło mnie za serce, to sposób, w jaki kobieta postrzega swoje otoczenie i ludzi, którzy się z nią stykają. Ona każdego dnia widzi małe cuda i z nich tka swoje życie. Tak wspomina czasy dzieciństwa: „Ludzie nadużywają słów. Przeważnie nic się za nimi nie kryje. Słowa nie są najważniejsze. Moje najmilsze wspomnienia z dzieciństwa to obraz taty jedzącego w milczeniu jajecznicę. Mama z miłością dokładała następną porcję, a Wojtuś, siedząc na kolanach, wybierał co lepsze kąski”.

Banalne prawda? Ale prawdziwe i tak zwyczajnie piękne! Całe życie zdarzają się nam takie chwile, bo to są zawsze momenty, ulotne jak myśl. Gdy widzimy czyste szczęście i największą sztuką jest je w tej zwykłości dostrzec i uchwycić. Złapać we wspomnienie.

„Wspomnienia anioła” mogę określić tylko jednym słowem – magiczne. I to jest taki rodzaj czarów, którego bardzo w naszej codzienności i sposobie patrzenia na życie nieraz brakuje.
Drugim opowiadaniem, które na mnie zrobiło duże wrażenie była „Izanna”. Nie spodziewałam się, że spotkam w nim siostrę Małego Księcia! Tak odebrałam postać Izanny, dziewczynki, przewodniczki, filozofki – na bezkresnej pustyni. Jest to opowiadanie, które podejrzewam, że można czytać na wiele sposobów. Ja z niego szczególnie zapamiętam słowa Izanny: „Piękno mieści się w oczach tego, który patrzy (…)”. Jak łatwo jest upiększać świat! Muszę o tym pamiętać.

Trzecią historią, która mnie szczególnie poruszyła jest „Rozmowa”. Przypominała mi troszkę „Listy starego diabła do młodego” Lewisa. Jest to dialog Szatana z Bogiem. Choć bardziej niż rozmowę przypomina monolog, swoistą… modlitwę. Diabeł robi Bogu wyrzuty, dlaczego dopuszcza do tak strasznych zbrodni na świecie. Nie takiego podsumowania opowiadania się spodziewałam. Autor nikogo nie usprawiedliwia, bo też nie może. Na tak wiele pytań nie mamy odpowiedzi! Po lekturze w głowie i sercu jest mętlik.

Podsumowując „Struktura istnienia” to książka, o której nie da się wiele powiedzieć bez sugerowania czegokolwiek. To jak ją odbierzecie, jest tak względne, że nie śmiem się podejmować takiego zadania. Dla mnie była wyjątkową lekturą, do której z pewnością wrócę. Życie tytułowego Anioła z pierwszego opowiadania jest mi tak niesamowicie bliskie, że wywołuje niezrozumiałą tęsknotę.
Przeczytajcie i oceńcie sami, czy „absolwent nauk ścisłych” potrafi pisać o czymś tak kruchym i ulotnym jak struktura istnienia.

Informacje o książce:
Tytuł: Struktura istnienia
Tytuł oryginału: Struktura istnienia
Autor: Rafał Ziętek
ISBN: 9788380832534
Wydawca: Novae Res
Rok: 2016

źródło: moznaprzeczytac.pl/struktura-istnienia-rafal-zietek/