Michał N.: Jest to Pani debiutancka książka. Czy ciężko było stworzyć opowieść, która zaciekawi wybrednego czytelnika?
A.J. Stopa: Mam wielką nadzieję, że zaciekawi 🙂 Domem nocy jest las to historia człowieka, który może stać się bliski każdemu z nas. Ma pasje, ma pragnienia, lęki. Ma marzenia, chce się rozwijać, planuje i realizuje te plany. Wchodzi w relacje z innymi ludźmi, które są mniej lub bardziej udane. Słowem robi wszystkie rzeczy, które są także naszym udziałem, elementem naszej rzeczywistości. Z jednym wyjątkiem. W przypadku Ksawerego te rzeczy są przeciągnięte do granic, a nawet dalej. Ocierają się o szaleństwo, obsesję. Co by się stało gdyby pasja wypełniła całe życie, tak że nie byłoby w nim miejsca na ludzi? Gdyby kariera poprowadziła nas na skraj obłędu? Jak mogłoby wyglądać życie człowieka, który poświęcając się pracy, świadomie wybiera izolację? Nikt z nas nie chce tego sprawdzać na własnej skórze, podświadomie czujemy, że nie tędy droga, ale chcemy wiedzieć. Historia Ksawerego daje taką możliwość.
Michał N.: W poszukiwaniach informacji na Pani temat, nie znajdujemy praktycznie nic. Czy jest to zamierzony krok, aby nadać Pani sylwetce trochę tajemniczości?
A.J. Stopa: Poniekąd. Powieść ukazała się pod nazwiskiem drugiej części mojej rodziny i mojej córki. To świadomy krok. Moje nazwisko bowiem mocno kojarzy się z działalnością filmową i scenopisarską, czyli tym czym zajmuję się na co dzień. Jestem też kojarzona z wyprawami górskimi i światem wypraw. Chciałam to jakoś rozgraniczyć, odciąć się od tamtej działalności. Najprostszym sposobem wydawało się inne nazwisko.
Michał N.: Główny bohater pochodzi z Wrocławia. Dlaczego akurat to miejsce. Czy jest ono bliskie Pani sercu?
A.J. Stopa: Przez wiele lat mieszkałam we Wrocławiu. To był wybór dyktowany sercem. Uważam, że to wyjątkowe miejsce. Ale nie dlatego wybrałam Wrocław. Powód był inny. Pierwowzorem Czarciego Garbu i obserwatorium meteorologicznego, czyli miejsca, w którym rozgrywa się akcja powieści, była Śnieżka. Moja znajoma, znana poszukiwaczka skarbów Joanna Lamparska, opowiedziała mi pewnego razu historię, która stała się punktem wyjścia dla mojej opowieści. Otóż spędziła kiedyś noc w obserwatorium na Śnieżce i było to dla niej wyjątkowe przeżycie. Odległe, odludne miejsce, które nocą zaczyna żyć własnym życiem, a umysł podpowiada niesamowite scenariusze. Nic nie jest tym, czym się wydaje. To pobudziło moją wyobraźnię.
Michał N.: Główny bohater bardzo dobrze pokazuje nam jak w dzisiejszym świecie liczy się kariera, a dopiero później założenie rodziny. Czy ten schemat został zaczerpnięty z rzeczywistości, a może to tylko zbieg okoliczności?
A.J. Stopa: Nasza rzeczywistość bardzo dobrze obrazuje taki schemat. Staje się on udziałem wielu młodych ludzi. Nie oceniam wyborów, każdy ma prawo do własnych. Ale tak jak wspominałam w przypadku mojego bohatera, ten wybór jest podyktowany czymś innym niż tylko chęć wybicia się, zrobienia kariery. Ksawery jest wiedziony pasją, która przeradza się w obsesję. Zresztą ta pasja także ma dość nietypowe podłoże. Można powiedzieć, że w jego przypadku pozytywne emocje wiodą go na granicę mroku, przeradzając się po drodze w coś, co ciężko zatrzymać, coś co staje się paranoją.
Michał N.: Marzenia Ksawerego są proste. Pragnie poświęcić się swoim badaniom i pasjom. Dlaczego postawiła Pani na taką dziedzinę życia?
A.J. Stopa: Są proste na pierwszy rzut oka, takie mogę się też wydawać otoczeniu Ksawerego, jego bliskim. Tak naprawdę te marzenia mają inny punkt wyjścia, bardziej mroczny, a co najmniej dziwaczny. Akurat ta dziedzina życia wynika z całej historii bohatera, z jego oczekiwań i dążeń. Bohater musiał być wiarygodny, mieć pracę i pasję, które mogłyby zawieść go w tak odludne miejsce jak Czarci Garb.
Michał N.: Mam takie wrażenie, że postać Ksawerego jest trochę podobna do Jacka z “Lśnienia”. Czy podczas pisania książki inspirowała się Pani jakimś innym bohaterem?
A.J. Stopa: Inspiruje mnie w zasadzie wszystko, więc na pewno jest tych tropów wiele, gdybym jednak miała wskazać postać czy bohatera literackiego bądź filmowego, to zdecydowanie wolę prawdziwe osobowości. Prawdziwe życie inspiruje mnie najbardziej. Dzięki mojej pracy spotykam wielu ludzi, często w ekstremalnych sytuacjach. To kopalnia wiedzy i pomysłów, którymi potem można hojnie obdarzyć bohaterów literackich. Zawsze powtarzam, że życie jest bardziej zaskakujące i nieprzewidywalne od najlepszej fikcji.
Michał N.: Podczas przebywania w samotności Ksawery traci kontakt z rzeczywistością. Co w głównym rozrachunku miało pełnić tutaj główną rolę? Czy jest to samo miejsce, a może wydarzenia, które miały tam miejsce?
A.J. Stopa: Moją inspiracją dla historii Ksawerego był syndrom, znany w psychologii jako „third man factor” (po polsku „ten trzeci”). Polega on na tym, że umysł osób, które znajdują się w ekstremalnej sytuacji, poddane działaniu olbrzymiego stresu, zaczyna funkcjonować na innych zasadach. Krótko mówiąc przestaje odróżniać prawdę od fikcji. Bardzo często tworzy zdarzenia, a nawet postaci, które wydają się być rzeczywiste, a nie są. Ten syndrom dotyka himalaistów, żeglarzy, nurków – osoby, które wykonują ekstremalne czynności, bardzo często samotnie. Ta samotność jest tu kluczowa. Jest to o tyle fascynujące, że w każdym przypadku, tak jak i w mojej powieści, nie do końca wiadomo, które z tych rzeczy wydarzyły się naprawdę, a co było jedynie urojeniem.
Michał N.: Czytając historię Ksawerego mamy mieszane uczucia co do samego gatunku książki. Z jednej strony oferuje nam Pani nawiedzone miejsce, zaś z drugiej rozterki człowieka, który zatraca granicę pomiędzy rzeczywistością a fikcją. Wydawnictwo zakwalifikowało książkę jako thriller. Czy prawidłowo?
A.J. Stopa: Odnoszę wrażenie, że to jest ludzka natura – wszelkie klasyfikacje, przyporządkowania. Pewnie – z jednej strony – słusznie, to bardzo ułatwia proces poszukiwań, a później wyborów. Ale w literaturze tak jak w życiu – nie zawsze jest tak prosto. Często historia wymyka się pewnym kanonom i wzorcom, co sprawia, że konkretny gatunek literacki zaczyna krępować tę opowieść. Wydaje mi się, że tak jest właśnie w tym przypadku. Domem nocy jest las jest po części thrillerem, po części powieścią psychologiczną, a trochę też społeczno-obyczajową. Co przeważa? To już pytanie do czytelników, myślę, że każdy znajdzie w niej trochę co innego i być może inaczej ją zakwalifikuje. Cieszy mnie to ponieważ nie lubię oczywistych rozwiązań. Ale thriller mi się podoba 🙂
Michał N.: Proszę w kilku słowach zachęcić Naszych czytelników do sięgnięcia po „Domem nocy jest las”.
A.J. Stopa: To jest najtrudniejsze zadanie 🙂 Chciałabym aby dostępne informacje na temat powieści zachęciły czytelników do sięgnięcia po nią. Może losy Ksawerego staną się pretekstem do dyskusji o ważnych sprawach. O tym co jest istotne i co możemy zrobić, by nie przeoczyć punktu, z którego nie ma już powrotu. Wszystkich zapraszam gorąco na mój fan page na facebooku, gdzie z pewnością znajdzie się miejsce do wymiany zdań i myśli.
Michał N.: Czy już myśli Pani o napisaniu kolejnej książki?
A.J. Stopa: Tak, nowa powieść właśnie powstaje. Będzie to… ha! I znowu to nieszczęsne przyporządkowanie do gatunku. Chyba najbardziej odpowiada techno thrillerowi. W powieści będą wątki sensacyjne i przygodowe, ale oparte na założeniach naukowych.
Michał N.: Dziękuję za udzielenie odpowiedzi na kilka pytań. Życzymy kolejnych udanych tytułów.
A.J. Stopa: Bardzo dziękuję.
źródło: www.arenahorror.pl