jarek_patriotaPrzyznam szczerze, że nigdy nie wpadłabym na to, aby ojczyznę zamienić na włoszczyznę. Tak mi przypadł do gustu ten pomysł, że doszłam do wniosku, że Jarek Patriota Artura Pruzińskiego może być zabawną, lekką lekturą po męczącym dniu. Dodatkowo, kiedy przeczytałam, że autorowi pod prysznicem włącza się kreatywne myślenie, pomyślałam, że mamy coś wspólnego.

Jarek Patriota. Bóg, honor i włoszczyzna to książka skierowana do tych, którzy wyłapują absurdy codziennej rzeczywistości, naśmiewają się z polityków sprawujących władzę, a wybiórczą politykę historyczną traktują jako doskonały przedmiot kpin. Główny bohater łudząco bowiem przypomina lidera jednej z rządzących obecnie partii. Autor ubrał go w strój sarmaty, zakręcił wąsika.

Jak się okazuje bardzo luźne w formie spotkanie z Bogiem staje się początkiem następujących po sobie wydarzeń, w których bohater będzie miał dużo pracy. Otrzymuje bowiem misję poprawienia niektórych szczegółów w historii Polski, co skutkuje podróżami w czasie.

[CAŁĄ RECENZJĘ PRZECZYTACIE NA BLOGU RUDYMSPOJRZENIEM.PL]