Pewnego mroźnego ranka Milena znajduje przed domem swojej blisko stuletniej babci nieprzytomnego, prawie zamarzniętego mężczyznę. Wzywając pomoc jeszcze nie wie, że jego obecność w ogródku Nataszy nie jest przypadkowa, a przez najbliższe dni będzie dowiadywać się o babci rzeczy, które już dawno zdawały się być zapomniane.
Historia Nataszy ma swój początek na Wileńszczyźnie, a nie tak jak dotąd mówiła wnuczce „wśród praskiej biedoty”. Wojna zastała ją jako młodziutką dziewczynę z głową na karku, ale jednocześnie przepełnioną utopijnymi ideałami. Wojenna zawierucha zmieniła życie tak wielu ludzi – jak wpłynęła na Natalię? Dlaczego stała się Nataszą Siltzerwitz? W jakim celu kłamała o swojej przeszłości? I co wspólnego z tym wszystkim ma znaleziony przed domem młody Anglik?
Skończyłam czytać historię opowiedzianą przez autorkę, posłowie i bibliografię, odłożyłam w milczeniu egzemplarz i przez kilkanaście minut pozwoliłam sobie nie myśleć o niczym. Potem poczułam zachwyt nad książką wymieszany ze złością – jak to możliwe, że tego typu dramatyczna historia została opowiedziana przez bohaterkę w ten sposób? Przy stygnącej herbacie, której nikt nie pił, z przerwami na sen, który nie przychodził? W końcu cała ta opowieść uderzyła we mnie tak mocno, że po prostu nie byłam w stanie powstrzymać płaczu. Już dawno lektura nie podziałała na mnie tak silnie.
„W życiu wcale nie chodzi o to, by dotrzeć jak najdalej.”
Ta książka to przede wszystkim emocje, a historią bohaterów żyje się do ostatniego zdania. Autorce udało się idealnie nakreślić sytuację, w której czujemy się przez chwilę jakby czas się zatrzymał, a dotychczasowe reguły świata przestały obowiązywać. Wraz ze słuchaczami Natalii czekamy na dalszy ciąg historii i dopóki nie usłyszymy ostatniego słowa świat musi poczekać – praca, zobowiązania bohaterów ulegają na ten czas zawieszeniu. Czy ostatecznie będą oni w stanie tak po prostu wrócić do swojego życia?
„Bo czy można jednoznacznie stwierdzić, dlaczego człowiek obraca się przeciwko człowiekowi, dlaczego zamienia się w zwierzę i znajduje przyjemność w zadawaniu cierpienia?”