Sandra z DailyVibe poleca 31 korytarzy” młodzieży (obu płci), która szuka ciekawej i wciągającej lektury do poduszki, jak również starszemu gronu, którzy dadzą się porwać historii, która mogła zdarzyć się naprawdę. A może zdarzyła?

 

Ona – szesnastoletnia licealistka z problemami domowymi, licznymi kompleksami skrywanymi pod kilkoma warstwami pudru i pozornie ironicznym podejściem do życia. Dzień po dniu użera się z matką, która pogrążona w swojej depresji, dostarcza Amelii sporo przykrości, regularnie ją bije i poniża. Mimo to dziewczyna boi się o matkę, kocha ją tak, że nie wyobraża sobie od niej uciec i nawet nie przyznaje się, co było powodem jej próby samobójczej.

 

On – niespełniony życiowo nauczyciel matematyki. Na co dzień boryka się z napaloną żoną, która od samego początku była błędem i zbędnym balastem. Tylko trójka dzieci trzyma ich razem, a i to nie jest zbyt wiele. W swoim synu widzi jedynie przykry skutek młodzieńczego szaleństwa. Dopiero bliźniaczki obudziły w nim instynkt „tacierzyński”, ale i to nie spaja ich rodziny, choć wszyscy usilnie próbują udawać, że jest inaczej. Witold nie jest przystojny, można wręcz czasem odnieść wrażenie, że odrażający. Zaniedbany, z brzuchem piwnym, zbyt wysokim mniemaniem o sobie i żadną perspektywą na lepsze życie.

Jednak coś w nim było takiego, że stał się wybrankiem młodej Amelii…

Całą recenzję przeczytacie na dailyvibes.pl