„Projekt mąż” rozpoczyna się jak dobre babskie czytadło – Kika rejestruje się na portalu randkowym. Nie chce znaleźć męża. Chce zrozumieć mężczyzn. Szybko jednak okazuje się, że ta książka nie jest tym, czym się początkowo wydawała. Jest mocną powieścią o kobiecie zniszczonej przez mężczyzn, która przeżyła gwałt, przemoc i diagnozę raka szyjki macicy. A do tego jest powieścią po trosze autobiograficzną… Aleksandra Krupa odkrywa przed czytelnikiem „Charakterów” szczegóły pisania debiutanckiej książki.
Pisze Pani do czytelnika wprost, zwraca się Pani do niego, jakby prowadziła Pani rozmowę, opowiadała anegdoty realnemu człowiekowi. Do kogo Pani kieruje tę książkę? Dla kogo ją Pani napisała?
Ta książka miała się nigdy nie ukazać. Wpadła przypadkiem w ręce mojego przyjaciela Macieja, który bez mojej wiedzy wysłał ją do Wydawnictwa Novae Res. Zostałam postawiona przed faktem dokonanym i stwierdziłam, że jeśli Bóg daje mi taką szansę i jednocześnie mogę komuś pomóc to dlaczego miałabym z tego nie skorzystać. Kieruję ją do wszystkich bez względu na płeć, narodowość czy też wiek, chociaż przez wzgląd na liczne przekleństwa i porównania, z pewnością powinny być to osoby dojrzałe emocjonalnie. Dlaczego? Ponieważ to jest książka o życiu. A życie nie losuje nas z talii kart. Dopada każdego….
Opis „Projektu mąż” sugeruje lekką, łatwą i przyjemną babską książkę. W rzeczywistości okazuje się, że nie do końca tak jest. O czym jest ta książka?
Pisząc wstęp nie zastanawiałam się o czym ona będzie. Przelewałam na papier wszystkie moje uczucia i emocje, ponieważ był to jedyny sposób, abym mogła wyrzucić z siebie cały syf, który zebrał się w mojej głowie przez ostatnie lata. Jednak głównym założeniem tej książki jest uświadomienie nie tylko kobietom, ale również mężczyznom rzeczy, o których wstydzimy się mówić na co dzień. Bowiem kto z nas przyzna się w tłumie, że ma depresję, czuje się samotny, jest ofiarą przemocy? Tylko nieliczni, których mogłabym policzyć na palcach jednej ręki. Jednak promowanie swojej kobiecości i fizyczności na portalach randkowych stało się normą i nikt nie ma przed tym żadnych obaw. Nie ma, a powinien. Czasem konsekwencje są tragiczne. A o nich również się nie mówi. Polska jest w czołówce umieralności kobiet na raka szyjki macicy, który jest konsekwencją wirusa HPV zwanego brodawczakiem ludzkim przenoszonym drogą płciową. Ja dowiedziałam się o tym dopiero w momencie otrzymania tragicznego wyniku cytologii. Z internetu. Teraz kobiety mogą się o tym dowiedzieć również z mojej książki.