„Życie jest piękne” to niezwykle wzruszająca i chwytająca za serce powieść, dzięki której każdy z nas zrozumie, że nic nie jest nam dane na zawsze. Dlatego też nauczmy się żyć pięknie, niczego nie żałujmy i próbujmy coraz to nowszych rzeczy. Życie mamy tylko jedno, dlatego je doceńmy. Zachęcam do przeczytania tej wartościowej pozycji.
Kiedy los zmusi Cię do zmierzenia się z najgorszym, zrozumiesz, że wszystko czego pragniesz to piękne życie…
Cornelia do 17-letnia dziewczyna. Prowadzi normalne życie zwykłej nastolatki. Ma wspaniałą przyjaciółkę i wsparcie rodziców. Marzy i ma plany na przyszłość. Brakuje jej tylko prawdziwej miłości, ale wie, że na taką trzeba poczekać. Wszystko zmienia się, kiedy słyszy słowo BIAŁACZKA. Będzie zmuszona do podjęcia trudnej walki o swoje pragnienia.
Natalie, przyjaciółka Cornelii, to osoba, która tylko pozornie wydaje się silną, przebojową flirciarą, która wszystko ma za nic. Znakomicie potrafi nakładać maski i wcielać się w przypisywane role. Tak naprawdę skrywa wrażliwą duszę i liczne rany, które zadali jej najbliżsi. Marzy o kimś, kto zobaczy jej prawdziwe ja i je pokocha. Jedna niewłaściwa decyzja sprawi, że będzie musiała zmienić całe swoje życie.
Kiedy los postawi dwie przyjaciółki przed bardzo trudnym i bolesnym faktem, okaże się, że nie każda sytuacja daje możliwość takiego wyboru, jaki by się chciało mieć. Pomimo tego Nel i Nat stopniowo zrozumieją, że w każdym momencie warto cieszyć się z życia i czerpać z niego to, co najpiękniejsze, bo nic nie jest nam dane na zawsze.
Moje odczucia:
Jak często zdarzało Wam się narzekać na swoje życie? Ile razy nie dostrzegaliście zwykłych, drobnych gestów, które niby nic, a jednak wiele znaczyły? Ile razy żałowaliście, że postąpiliście tak, a nie inaczej?
Czy naprawdę, aby zacząć doceniać życie, trzeba znaleźć się w krytycznym położeniu? Czy nie powinniśmy cieszyć się każdym dniem, każdą chwilą i tym co nam przyniesie kolejna godzina życia? Pewnie tak, ale najczęściej doceniamy to, kiedy stajemy w obliczu z trudną sytuacją. „Życie choć piękne tak kruche jest…”
Cornelia to młoda dziewczyna, ciesząca się życiem do momentu, aż dowiaduje się, iż jest chora na białaczkę. Wtedy jej życie przewraca się do góry nogami. Jednak w chorobie nie jest sama, wspiera ją cudowna przyjaciółka Natalie oraz rodzice, a później i także pewien chłopak. Natomiast Nat, choć na co dzień udaje silną i twardą dziewczynę, to w gruncie rzeczy jej serce jest wrażliwe. Mierzy się ze swoją przeszłością, z tym, że skrzywdzili ją najbliżsi. Dodatkowo jeden głupi wyskok w jej życiu, powoduje, że musi zmienić całe życie. Czy obie dziewczyny poradzą sobie ze swoimi trudnościami?
Kiedy na człowieka zwala się wiadomość o chorobie, wszystko przestaje mieć znaczenie. Zatrzymuje się w miejscu, myśli krążą po głowie i nie mogą się zatrzymać. Czasem człowiek się poddaje, zamiast walczyć. Czasem potrzebuje takiego „kopa” motywacyjnego, żeby coś z tym zrobić, a nie siedzieć i patrzyć jak każdego dnia się pogrąża. Boimy się chorób, bo pojawiają się znikąd i sieją w nas spustoszenie. Tylko, że w życiu chodzi o to, by się nie poddawać, tylko stawiać czoła przeciwnością. Nadzieja powinna być w każdym z nas. Dlatego powinniśmy walczyć!
Całą recenzję przeczytacie na czytaninka.blogspot.com.
Zapraszamy także na spotkanie z Natalią Murawską w najbliższy piątek, 30 czerwca, o godz. 18.00 w Bibliotece Manhattan w Gdańsku