Przeczytana w idealnym momencie życia zostanie ze mną na zawsze wyznaje blogerka z Kredzia recenzuje.

 

Doceniasz swoje życie? Robisz wszystko, aby nie było nudne? Planujesz kolejne etapy? Masz marzenia i hobby. Nie myślisz nad tym, że w jednej chwili świat może ci się zawalić. Wszystkie negatywne myśli odpychasz od siebie. Uważasz, że nie warto zaprzątać nimi głowy. Wiesz co? To wszystko jest do czasu. Pewnego dnia nastąpi w twoim życiu zwrot o 180०. Nie wiesz jednak, kiedy to będzie i nie możesz się przygotować.

 

„Życie jest suką. Właśnie wtedy to do mnie dociera. To cholernie niesprawiedliwe, ale tak właśnie życie traktuje ludzi. Niesprawiedliwie i bez cackania.”

Cornelia ma 17 lat.Wiedzie spokojne życie. Wolny czas spędza z najlepszą przyjaciółką Natalie. Gdy pewnego dnia idzie na rutynowe badania, nawet nie myśli, że od tej pory jej życie się zmieni. Diagnoza? Białaczka. Brzmi jak wyrok. Tego dnia Cor zaczyna marzyć tylko o jednym. O pięknym życiu. Czy uda jej się spełnić to marzenie?

Książka w bardzo delikatny, ale jednocześnie dosadny sposób porusza jeden z tematów tabu. Rak, te słowo przeraża każdego. A siedemnastolatka przeraża podwójnie. Mając naście lat marzymy o wielkiej miłości, podróżach, przyjaźni. Wybiegamy daleko w przyszłość, a choroby są dla nas odległe. One nas nie dotyczą. Cornelia była typową nastolatką i informacja o białaczce całkowicie odmieniła jej patrzenie na świat. Dziewczyna przestała marzyć, a zaczęła dostrzegać wiele, dotąd niewidocznych ,plusów swojego życia. Zrozumiała, że jedyne czego pragnie to piękne życie i od dnia diagnozy tylko do tego dąży.Jednocześnie jej przyjaciółka Natalie doświadcza kolejnych złych chwil. Jej matka znowu popada w alkoholizm, a ona podejmuje decyzję, która wpłynie na całe jej życie. W życiu obu przyjaciółek pojawia się miłość, która sprawia, iż ich życie staje się piękniejsze.

„Od zawsze uwielbiam gwiazdy. Zawsze są, nawet gdy ich nie widać, nawet gdy nie patrzymy w niebo. One tam są. Niezmienne, piękne i wieczne. Rozjaśniają nawet najciemniejszą noc. Są drogowskazami na drodze życia. Miliony malutkich przyjaciół.”

Styl pisania autorki jest bardzo przyjemny i dzięki niemu książkę czyta się bardzo szybko. Fabuła wciąga. Bardzo spodobał mi się pomysł na zaczynanie każdego rozdziału cytatami. Pozycja przepełniona jest wieloma cennymi radami, które pomogą czytelnikowi dostrzeć, że jego życie jest piękne. Książka wiele razy wzrusza do łez, w innej scenie powoduje uśmiech na twarzy czytelnika. Każdy kolejny rozdział czytałam z zaciekawieniem, a zakończenie było idealne.

 

Ta pozycja nauczyła mnie wiele. Wpłynęła na moją psychikę bardzo mocno. Sama jestem teraz częstą bywalczynią lekarskich gabinetów. Wiele razy miałam dość i wściekałam się na swoje życie. Ta książka pomogła mi przetrwać jeden z najtrudniejszych momentów życia. Na pewno będę do niej wracać bardzo często. Dziękuję autorce, że napisała tak wspaniałą książkę z tak wieloma przesłaniami. To dzięki słowom zawartym w tej pozycji, nadal walczę o piękne życie. Aby cokolwiek napisać o tej książce potrzebowałam wiele czasu. I nawet teraz wiem, że nie potrafię ubrać w słowa uczuć, które ta pozycja na mnie wywarła.

 

Recenzja pochodzi z kredziarecenzuje.blogspot.com